mizsio napisał(a):oceniam: kolesie smigajacy 5 cm od skalek z recznikiem miedzy nogami to montaz czyli tzw. postprodukcja

Przykro mi mizsio, ale źle oceniłeś. Rzecz dzieje się w realu, a dyscyplina ta, to Wingsuit Flying, która rozwinęła się ze sportu pt. Skoki B.A.S.E.
http://www.youtube.com/watch?v=1gUxnlE_mwkhttp://www.focus.pl/video/film/ludzki-lot/Ten, jak nazwałeś „ręcznik” między nogami, to właśnie strój Wingsuit, konstruowany z wykorzystaniem najnowocześniejszych technik symulacji komputerowych (od niego zależy życie skoczka) i dzięki niemu możliwe są wielokilometrowe loty nawet w bardzo dużej bliskości obiektów (jak blisko – zależy od doświadczenia skoczka). Sport ten ma wiele odmian – albo zaczyna się zwykłym B.A.S.E. (skoki z budynków, anten telewizyjnych, innych obiektów naziemnych), albo zjazdem na nartach i skokiem w przepaść. Skakać można ze spadochronem, umożliwiającym bezpieczne wylądowanie lub skrzydłem i w następnej fazie wingsuit flying zamienia się w paragliding.
Najnowszy extrem to loty z „rakietowymi bucikami”, gdzie skoczek ma założone specjalne buty z zamontowanymi silniczkami rakietowymi. Prędkość lotu to nierzadko 180 km/h.
http://www.youtube.com/watch?v=8HMdioj6kngW Polsce takim skoczkiem jest Olek Domalewski, który jako pierwszy Polak wykonał skok ze słynnego szczytu Eiger, w Oberland Berno.
Tu piękna wideo-opowieść zarówno o B.A.S.E. , jak i wingsuit flying-u:
http://www.youtube.com/watch?v=zh9BgA0-7bESorry za ten wykładzik, ale to fascynujący sport, no i mieszczący się w konwencji "zimowego" tematu.
BALKANDRIVER