Tak po 20-tym zaczyna się robić ciekawiej. Chyba 27 był najfajniejszy, o ile dobrze pamiętam. Wyższe etapy są już bardziej zręcznościowe niż logiczne. Jeden fałszywy ruch i klocek spada w przepaść. Jak się szybko turla go po planszy to łatwo o ten jeden raz za dużo wcisnąć klawisz. Zwłaszcza przy obracaniu klocka na małej przestrzeni. Poza tym każdy etap trzeba przechodzić kilka razy, bo najpierw trzeba obadać jak działają przyciski. A wiele działa tak, że odcina drogę powrotną albo do innego przycisku i to na dobre, więc pozostaje jedynie skok bez banji

Trochę to

bo nabija licznik ruchów a pewnie gdzieś na końcu jest tabela rekordów.