Strona 1 z 1

Sprzedac, zamienic, robic ?

PostNapisane: 17 mar 2014 21:48:15
przez sigreg
Hello,

Moze jako ludzie otrzaskani w temacie poradzicie, bo sam juz nie wiem.
Rzecz tyczy sie frotki, niezastapionej i nieugietej Froty A Sport w wieku slusznym lat 20. Niestety wiek daje sie we znaki i auto wymaga coraz powazniejszych inwestycji, a i usterki zaczynaja sie pojawiac coraz czesciej gdzie powaznym problemem staje sie dostep do czesci (uzywanych oczywiscie, o nowych wlasciwie moge zapomniec). Na chwile obecna zrobic jeszcze musze:

- ogolna blacharka + wykombinowac cos z przednim i tylnym zderzakiem jako ze auto wciaz jezdzi z oryginalnymi ktore ruda wybitnie sobie upodobala
- progi, tez wciaz oryginaly w stanie srednim, ale do uratowania
- alternator
- amory tyl
- opony

To tak na szybko, podliczajac koszta spokojnie przekroczy sie rynkowa wartosc auta (licze max 4000 zl). A po "zrobieniu" wciaz bedzie to 20 letnia frotka z powycierana i zuzyta tapicerka, ze swoimi humorami i normalnymi dolegliwosciami swego wieku, chociazby dzisiaj same wlaczyly mi sie swiatla dlugie, znowu warsztat i szukanie, okazalo sie ze przetarly sie kable. Albo wycieki oleju z silnika, po kilku podejsciach odpuscilem temat, no nie jestem w stanie tego uszczelnic, tak juz widac musi byc, Albo cieknaca przekladnia kierownicza.. itd. Z drugiej strony podoba mi sie prosta konstrukcja tego auta, naprawy sa stosunkowo proste, jedyny problem to dostep do czesci. Nie zdarzylo sie jeszcze zeby frota stanela i nie chciala dalej jechac, ale boje sie ze z kazdym rokiem szansa na to szybko rosnie. Z drugiej strony znajomy mechanik mowi - daje rade, podwozie jest ok tylko zabezpieczyc, jak chcesz sprzedac to biore ! Mowi ze pierwszy raz widzi 20 letnie auto w ktorym dopiero pierwszy raz pojawily sie problemy z elektryka, ma klienta z 2letnia Insygnia pseudonim "choinka" :lol: , ostatnio powiedzial mu "bo trzeba bylo sobie taka frontere kupic a nie Insignie !"
Z srugiej strony patrzac "ekonomicznie" moze powinienem odpuscic i wymienic na nowszy model ? Problemem oczywiscie sa ograniczone finanse, do dyspozycji mam jakies 12K + to co przyjdzie z ewentualnej sprzedazy froty, i w tym musialbym sie zmiescic z zakupem, oplaceniem, ubezpieczeniem itd, wiec szalu tez nie ma. Przypuszczam ze moglbym sobie pozwolic na frote B w sredniej cenie, ale mlodsza zaledwie o kilka lat od mojej obecnej frociny. Nie wiem tez jak jest z "odpornoscia" Frotki B, czy jest rownie prosta i "pewna" jak frota A ? Myslalem tez chociazby o samuraju, ale o panie, ten to sie ceni ! Pozatym male to jakies takie ;) Innych alterantyw nie widze.
ogolnie uzytkuje frotke dojezdzajac codziennie do pracy (to moje jedyne auto) i weekendowo zwiedzajac okoliczne szutry i lasy. Topienia w blocie nie ma i nie planuje, jak utopie to rano bede musial do roboty zasuwac tramwajem :wink:

No i nie wiem... poradzcie co z tym fantem zrobic ? Sprzedac i kupic cos mlodszego ? Albo poswiecic te srodki i zrobic/zmotac, i ujezdzac az do dni ostatnich ?

Re: Sprzedac, zamienic, robic ?

PostNapisane: 17 mar 2014 23:22:01
przez damianEK691965
ja bym naprawiał alternator dobierzesz z byle czego np Fiat brava 1.9 td ok 100 pln zderzaki jak masz trochę samozaparcia ogarniesz sam progi dorabiałem do swojej 2szt wyszło niecałe 50 zł amory idzie zarzeźbić od czegoś innego jak się postarasz 200 zł no opony jakiś mt to ok 1500-2000 zależy co chcesz a jak zwykłe to używki po 100 za sztukę i wychodzi ci 2000-2500 zł z oponami albo niecały tysiąc teraz pozostaje tylko pomyśleć co dalej . Pamietaj że tu póki co niespecjalnie masz co do roboty ja w swoją wsadziłem nowy silnik dwa mosty opony polibusze na tył podporę drżążków kierowniczych amortyzatory monroe i kupe innych gratów co prawda dostrzegam swoją zasługę w tym że to umarło ale jak bedziesz miał takie koszty to możesz się martwić wychodzi lekko licząc z 5000 albo lepiej nie doliczam windy :shock:

Re: Sprzedac, zamienic, robic ?

PostNapisane: 18 mar 2014 14:40:50
przez adrianee36
a z jakiej czesci slaska jestes? bo to co piszesz to do ogarniecia w smieszych pieniądzach , no poza oponami, bo dobre 4szt to z 1700zł w góre ... progi to sie tylko u blooda kupuje, cos około 100zł 2 szt z blachy 2mm. alternator mam 70A za 80zł sprawny. amorki tez mam uzywane ale sa OK :D no i frota odratowana ...

Re: Sprzedac, zamienic, robic ?

PostNapisane: 18 mar 2014 14:45:11
przez eric
Jak zderzak przedni od longa Ci podejdzie to taki się znajdzie w ludzki pieniądzach. Aby kogoś na transport z KRK ustrzelić musisz.

Re: Sprzedac, zamienic, robic ?

PostNapisane: 06 kwi 2014 16:20:11
przez sigreg
Witam,

Po dluzszej chwili namyslu, zasieganiu opini tu i tam zdecydowalem jednak o sprzedazy frotki. Jak pisalem to moje jedyne auto, moznaby ja jak piszecie w ludzkich pieniadzach "zrobic", ale wciaz bedzie to 20letni samochod ktory miewa swoje humory, i ktorego uzytkowanie w trybie codziennym (chociazby ruch miejski) w lato jak rok temu czy dwa, bez klimy, staje sie trudne do wytrzymania. Jako "funcar" - auto do zabawy jak najbardziej by sie nadawala i wtedy bym sie nawet nie zastanawial, ale jako auto do zabawy i PODSTAWOWY srodek transportu juz nie bardzo. Tak ze jesli ktos szuka materialu do motania lub (mam nadzieje ze nie) auta na czesci w dobrej cenie to mysle ze w maju bede mial ciekawa oferte.

A zeby nie zostawiac tematu z takim smutnym zakonczeniem dodam ze... mam zamiar zastapic frotke A, frotką B :) Znalezc dobry, ladnie utrzymany egzemplarz w wersji Long (musze popytac ktora wersja silnikowa bylaby dla mnie naj) i obowiazkowo klima, wrzucic ATeki na te moje weekendowe szutry i mysle ze jako podstawowe auto "bedziesz pan zadowolony" :beer:

Grzesiek

Re: Sprzedac, zamienic, robic ?

PostNapisane: 08 kwi 2014 13:50:15
przez FROTERKA
Moim skromnym zdaniem lepiej kupić plaszczaka za 5-6 tys. na dojazdy do pracy a za resztę powolutku motać frotę.

Re: Sprzedac, zamienic, robic ?

PostNapisane: 10 kwi 2014 11:53:12
przez Zula
FROTERKA napisał(a):Moim skromnym zdaniem lepiej kupić plaszczaka za 5-6 tys. na dojazdy do pracy a za resztę powolutku motać frotę.

Tylko trzeba mieć kasę na plaszczaka za 5-6 tys. i Frote i jej motanie ;) i opłaty itp za dwa auta

Re: Sprzedac, zamienic, robic ?

PostNapisane: 10 kwi 2014 12:14:39
przez jrzeuski
Ja mam płaszczaka za mniej niż 2 tys., opłaty wynoszą połowę tego co za Frotę a paliwo 3 razy mniej. Przy moich przebiegach zakup płaskiego zwrócił mi się po 3 miesiącach. A że mam go już ponad rok, to zdążył "zarobić" jeszcze na wyciągarkę i nowe zderzaki do Froty oraz bieżące naprawy obu :1: Do tego uwolnił mnie od stresu, że jak przesadzę z weekendowymi szaleństwami w terenie, to w poniedziałek rano będę musiał zasuwać z buta na przystanek autobusowy, żeby dojechać do roboty. Nikt mi nie wmówi, że Frota czy jakiekolwiek inne auto tego typu ma ekonomiczny sens jako dupowóz na codzień. To jest funcar i w tej roli sprawdza się najlepiej.

Re: Sprzedac, zamienic, robic ?

PostNapisane: 10 kwi 2014 13:15:34
przez FROTERKA
Zula napisał(a):
FROTERKA napisał(a):Moim skromnym zdaniem lepiej kupić plaszczaka za 5-6 tys. na dojazdy do pracy a za resztę powolutku motać frotę.

Tylko trzeba mieć kasę na plaszczaka za 5-6 tys. i Frote i jej motanie ;) i opłaty itp za dwa auta

Przecież pisał, że
sigreg napisał(a):, do dyspozycji mam jakies 12K + to co przyjdzie z ewentualnej sprzedazy froty, ?

więc jeśliby nie sprzedał froty to i tak mu zostaje 5-6 tys. :D

Re: Sprzedac, zamienic, robic ?

PostNapisane: 10 kwi 2014 13:22:05
przez szymon.ha
FROTERKA napisał(a):Moim skromnym zdaniem lepiej kupić plaszczaka za 5-6 tys. na dojazdy do pracy a za resztę powolutku motać frotę.


Tylko że niektórzy chcą ją mieć jako auto na codzień, bo gdyby kupili płaskiego to jest im nie potrzebna.