Strona 1 z 1

Karuzela made in Frontera

PostNapisane: 24 sty 2013 16:50:18
przez icam87
Podzielę się z Wami moim najnowszym znaleziskiem, które odkryłem dziś podczas czyszczenia [ naprawy ] nawiewu.|
:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:

Foto 1 :
http://imageshack.us/photo/my-images/42/img20130124092806.jpg
Foto 2:
http://imageshack.us/photo/my-images/11/img20130124092812.jpg/

Rozumiem że zimno, że pożywienia brak...
Ale robić sobie lunapark z froty ????

Re: Karuzela made in Frontera

PostNapisane: 24 sty 2013 16:56:50
przez Komand
icam87 napisał(a):Podzielę się z Wami moim najnowszym znaleziskiem, które odkryłem dziś podczas czyszczenia [ naprawy ] nawiewu.|
:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:

Foto 1 :
http://imageshack.us/photo/my-images/42/img20130124092806.jpg
Foto 2:
http://imageshack.us/photo/my-images/11/img20130124092812.jpg/

Rozumiem że zimno, że pożywienia brak...
Ale robić sobie lunapark z froty ????

Dawno temu wciągnąłem (pewnie śpiącego) kota w wentylator silnika w PF 125p ale myszy w takiej postaci to nie widziałem :)

Re: Karuzela made in Frontera

PostNapisane: 24 sty 2013 17:38:00
przez bart322
:1:
Nie smierdzialo Ci nic w aucie? :P

Re: Karuzela made in Frontera

PostNapisane: 24 sty 2013 17:43:32
przez icam87
wiesz chyba odświeżacze są na tyle mocne ze zabijały ten zapaszek :)

-- Dodano 24 sty 2013 18:39:15 --

Komand napisał(a):Dawno temu wciągnąłem (pewnie śpiącego) kota w wentylator.....

:shock: :shock: :shock: :D :D Nawet nie chce myśleć jak " KOT " by u mnie w nawiewie wyglądał :D :D :D :shock: :shock:

Re: Karuzela made in Frontera

PostNapisane: 24 sty 2013 18:39:43
przez szymon.ha
Ja kiedys u siebie znalazlem kota w srodku auta :D tyle ze troche juz smisrdzialo...

Re: Karuzela made in Frontera

PostNapisane: 24 sty 2013 18:45:33
przez Komand
icam87 napisał(a):wiesz chyba odświeżacze są na tyle mocne ze zabijały ten zapaszek :)

-- Dodano 24 sty 2013 18:39:15 --

Komand napisał(a):Dawno temu wciągnąłem (pewnie śpiącego) kota w wentylator.....

:shock: :shock: :shock: :D :D Nawet nie chce myśleć jak " KOT " by u mnie w nawiewie wyglądał :D :D :D :shock: :shock:

Na szczęście wentylator silnika/chłodnicy a do tego zimą.
Nie zdążyło zacząć śmierdzieć (mróz) ale czyszczenie komory silnika z resztek kociny przy ujemnych temperaturach to żadna frajda.

Re: Karuzela made in Frontera

PostNapisane: 24 sty 2013 18:52:03
przez icam87
Komand napisał(a):Na szczęście wentylator silnika/chłodnicy a do tego zimą.
Nie zdążyło zacząć śmierdzieć (mróz) ale czyszczenie komory silnika z resztek kociny przy ujemnych temperaturach to żadna frajda.

Twój kot to raczej jakiś Kamikaze :D :D :D a tej myszce chyba rozrywki brakowało :D

Re: Karuzela made in Frontera

PostNapisane: 24 sty 2013 18:56:59
przez Komand
icam87 napisał(a):
Komand napisał(a):Na szczęście wentylator silnika/chłodnicy a do tego zimą.
Nie zdążyło zacząć śmierdzieć (mróz) ale czyszczenie komory silnika z resztek kociny przy ujemnych temperaturach to żadna frajda.

Twój kot to raczej jakiś Kamikaze :D :D :D a tej myszce chyba rozrywki brakowało :D

To było dawno temu w mieście, teraz mieszkam na wsi, jak szwagier chce zimą trekra odpalić to najpierw kilka razy stuka w maskę i zdarza się że jakiś futrzak ucieka :) tak profilaktycznie coby kota nie wkręcić-kto by wtedy myszy łapał?

Re: Karuzela made in Frontera

PostNapisane: 24 sty 2013 19:04:04
przez icam87
:D :D :D tylko zdjęć z "kotkiem " [ tzn tym co z niego zostało ] nie wstawiaj bo nas Gosia zabije :)

Re: Karuzela made in Frontera

PostNapisane: 24 sty 2013 19:12:23
przez Komand
icam87 napisał(a)::D :D :D tylko zdjęć z "kotkiem " [ tzn tym co z niego zostało ] nie wstawiaj bo nas Gosia zabije :)

To było w 2001, wtedy jeszcze robiłem zdjęcia Zenitem a akurat nie miałem go pod ręką :)