Gość - Feliks Baumgartner zamierza skoczyć ze spadochronem z wysokości ponad 36 km, pobić ustanowiony 52 lata temu światowy rekord wysokości skoku spadochronowego, przekraczając też jako pierwszy prędkość dźwięku podczas swobodnego spadania.
Rekordowy skok ma zostać oddany w Roswell (stan Nowy Meksyk). Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Baumgartner w specjalnej kapsule zostanie wyniesiony przez napełniony helem balon (zrobiony z folii o grubości 0,02 mm!) na wysokość ponad 36 kilometrów, po czym otworzy właz i wyskoczy.
Skok śmiałka w ramach misji Red Bull Stratos będą transmitowały trzy odpowiednio zabezpieczone kamery umieszczone na jego kombinezonie, a dzięki obserwacjom specjalistów nauka otrzyma nowe dane umożliwiające rozwój wiedzy medycznej i kosmicznej.
Oto jak będzie wyglądała próba pobicia rekordu świata:
Długotrwałe przygotowania do tej misji obejmowały próby przeprowadzone zarówno w tunelu aerodynamicznym, jak i komorze próżniowej. Celem projektu jest równoczesne pobicie czterech rekordów:
1. lotu załogowego balonem na największej wysokości - 36 576 metrów,
2. skoku spadochronowego z najwyższej wysokości,
3. największej prędkości spadku swobodnego spadku (Baumgartner ma być pierwszym człowiekiem, który przekroczy prędkość dźwięku podczas spadku swobodnego),
4. najdłuższego spadku swobodnego (planowana długość to ok. 5 minut i 30 sekund).
Jeśli ktoś chciałby to zobaczyć, być może jutro się uda, ponieważ dziś misja została odwołana w ostatniej chwili po wielokrotnym przekładaniu startu ze względy na wiatr.
Żal gościa - bardzo, ale może dzięki temu więcej osób będzie mogło to zobaczyć, bo dla mnie jest niepojęte, że nigdzie niemalże sprawa nie była nagłośniona - trąbią dziś, dopiero jak się nie udało... A w niepłatnej telewizji nie ma transmisji

Trzymajmy kciuki!
