Uważam, że jest możliwy układ czysto kumpelski między kobietą a mężczyzną, którzy nigdy nie byli razem, ani się w sobie nie podkochiwali, ale pod warunkiem że mężczyzna traktuje kobietę bardziej jak kumpla, niż "przyjaciółkę", a kobieta ma tego świadomość. I nie wiem, czy można to nazwać przyjaźnią, bo z nią wiąże się pewne przywiązanie, jakaś więź emocjonalna, bliskość, a w relacjach damsko-męskich wiadomo do czego to prowadzi.

Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że układ kumpelski jest możliwy, mam mnóstwo dobrych kumpli (chodzę do męskiej szkoły, a wcześniej i tak trzymałam się z chłopakami..), i nie zastąpiłabym ich żadnymi dziewczynami, bo byśmy się pozabijały

Ale o żadnym z nich nie mówię,a ni nie myślę też "mój przyjaciel"
Natomiast znam też takie przypadki, gdzie w związku przyjaciółka faceta, albo przyjaciel kobiety skutecznie psują to co jest między nimi, bo chcieliby mieć przyjaciela dla siebie, jako przyjaciela, ale nie w związku z inną kobietą/ innym mężczyzną. Więc jeśli pojawia się kwestia zazdrości - odpada.
Więc jeśli sytuacja jest jasna, klarowna, nie ma żadnego podkochiwania, czy podobania, to uważam, że możliwe jest mieć dobrego kumpla w facecie, albo dobrą kumpelę w kobiecie.
Ale niekoniecznie "przyjaciela" czy "przyjaciółkę" jako jedną najważniejszą osobę do wszystkich zwierzeń, pocieszania się, wygadywania, spędzania ze sobą całych dni, itd., itp.