OPEL FRONTERA FANKLUB

Piątkowe popołudnie, gdzieś w lesie niedaleko Barcina. Przez gęste chmury i korony drzew przedzierają się promienie słońca. W powietrzu wisi deszcz. Jadę w nieznane z nadzieją, że znajdę teren na którym wreszcie sprawdzę możliwości swojej Frontery. Skręcam w prawo i na mojej twarzy maluje się uśmiech. Błoto! Odruchowo zwalniam i wjeżdżam w nie używając wyłącznie tylnego napędu. Koła zaczynają buksować, dodaję więcej gazu. Terenowe opony wgryzają się w błotnistą maź, silnik wyje na wysokich obrotach i... udało się, pokonałem pierwszą przeszkodę. Jadę dalej. Po chwili widzę kolejny trudny odcinek. Tym razem zatrzymóję auto, wrzucam jedynkę, uruchamiam napęd 4x4 i biorę głęboki oddech. Nieśmiało ruszam kierując swoją terenówkę na prawą część drogi prosto w kałużę. Czuję, że dla tego wozu to zwykłu lajcik. Z napędem na obie osie takie błotko jest niezauważalne! A przecież gdybym jechał tą drogą zwykłą osobówką utknął bym tam na wieki. Kocham swój samochód! Nie liczy się duże spalanie, ograniczona widoczność, mały bagażnik, porysowany lakier czy drobny wyciek z chłodnicy. Nie zamienił bym tego Opla na żaden inny samochód. Jestem szczęśliwy, że przez przypadek znalazłem go na pewnym portalu aukcyjnym. Jestem szczęśliwy tym bardziej, że kupiłem go bez większego zastanowienia, kierójąc się wyłącznie emocjami jakie we mnie wyzwalał. Zresztą ciągle wyzwala we mnie emocje. Jest cudowny.

nic dodac, wielu z nas to przeżyło

A potem przychodzi pierwsza wklejka i Jak to nie dała rady? I co teraz? Po traktor czy łopata wystarczy? A po wydostaniu się (jakkolwiek) zaczyna się motanie i tak w kółko...

danielos86 napisał(a):zatrzymóję auto

danielos86 napisał(a):kierójąc się wyłącznie emocjami

We mnie też Twój post wywołał emocje Ale powodzenia

jrzeuski napisał(a): A po wydostaniu się (jakkolwiek) zaczyna się motanie

a i tu racja

dzisiaj się śmieję z tego czego nie mogłem przejechać chociaż rok temu...

już zaraza cię dopadła i ''błoto wciągnęło'' na razie ją kochasz ale za kilka lat możesz znienawidzieć-hm jak zaczniesz ją motać i skarbonka będzie bez dna.Gratuluję zakupu i życzę dużo frajdy na bagnistych bezdrożach.

Pięknie to opisałeś , hmm jakbym tam był z Tobą ,

pozdrawiam

Zakochałeś sie we Frocie.....więc zawczasu odkłądaj kase na mosty z unimoga i jakieś V8 po maske

Fajnie, ludzie nie zawracajcie uwagi na ortografy, liczy się fakt, opis, każdy z Nas to miał/ma w moim przypadku jest to uczucie nie ustające.
Ja wcześniej już miałem 2 terenówki w tym jedna to Rodeo long, ale nie o to, ja mogę powiedzieć, że odkąd Sport stanął przede mną, ten dreszczyk emocji jest. Każdy wyjazd to wielka niewiadoma, czy zawiodą moje umiejętności czy raczej auto nie da rady? ah jak to kręci!!!
A co tam żona, która bez przerw powtarza : "znowu grzebiesz, to bezsensu grzebać w aucie tylko po to by znów popsuć, narazić to biedne autko na taką mękę" "umyj to auto" " po tych Twoich wyjazdach śmierdzi zgnilizną na kilometr od auta" hiihiihi
A to takie przyjemne!!!