Strona 1 z 1

Praca

PostNapisane: 07 cze 2011 09:54:59
przez Semir
Witam jakiś czas temu postanowiłem zmienić pracę i zawód w tym celu zrobiłem sobie prywanie kursy na koparko-ładowarkę i łądowarke.

Jak by ktoś z was znał, posiadał jakieś info czy namiary na pracę na owym sprzecie prosił bym o informacje na ten temat.

Najbardziej interesują mnie okolice śląska ale dobrą pracą gdzieś dalej od domu nie pogardzę.

Dzieki i Pozdrawiam.

Re: Praca

PostNapisane: 07 cze 2011 10:01:01
przez jrzeuski
O ile wiem, to bez własnego sprzętu raczej nic ciekawego nie podłapiesz.

Re: Praca

PostNapisane: 07 cze 2011 16:56:54
przez Odoll
Aleś go Jacek pocieszył :shock:

Re: Praca

PostNapisane: 07 cze 2011 18:00:38
przez Arni
Może warto by było podpytać w duzych firmach, co np. autostrady budują. Temat jest na czasie więc może i zapotrzebowanie na ludzi może byc. Albo jakieś służby techniczne czy coś - w róznych branżach sie uzywa ciężkiego sprzętu. Posiadanie własnego to niewątpliwie wydatek większy niż auto wyższej klasy, choć jakieś minikoparki nie są drogie.

Re: Praca

PostNapisane: 08 cze 2011 18:34:37
przez Adzi

Re: Praca

PostNapisane: 09 cze 2011 09:27:55
przez kowal_ldz
Wymagania:

WYMAGANA PRAKTYKA W ZAWODZIE

Re: Praca

PostNapisane: 09 cze 2011 09:53:10
przez jrzeuski
Na budowie mojego domu jeden taki zdobywał praktykę świeżo po zrobieniu kursu na koparko-ładowarkę. Znajomy właściciel firmy i zarazem koparki nazwał to egzaminem czy się nadaje do tej roboty. Bał się go tak od razu puścić na miasto do zlecenia na wymianę jakichś rur, więc umówiliśmy się, że ja udostępniam teren a on bierze koszty dojazdu i pracy sprzętu na siebie. Skończyło się na ławach schodkowych i dokupieniu bloczków fundamentowych, ale młody robotę dostał, bo nie kazałem właścicielowi za to dopłacić :mrgreen:

Wcześniej do karczowania pni po wyciętych drzewach zamówiłem gościa z własną koparką i dużą praktyką. Poezja co on wyprawiał. Mógłbym siedzieć i patrzeć na to godzinami. Jakby mu wsadzić lancet w paszczę łyżki to pewnie operację na otwartym sercu by dał radę przeprowadzić :mrgreen:

Przy innej okazji przyjechał jakiś gościu i strzelił mu przewód hydrauliczny unieruchamiając jeden z siłowników. Myślicie, że nie dał rady pracować takim "inwalidą"? A skąd! Poradził sobie tylko musiał się trochę nakombinować i dłużej mu zeszło (mnie to zwisało, bo miał umówioną cenę za robotę).

Także praktyka na tego typu sprzęcie wcale nie jest wydumanym wymaganiem. Ale oczywiście gdzieś ją trzeba zdobyć, niekoniecznie powodując gejzer wody czy gazu albo odcinając prąd lub łączność połowie miasta.

Re: Praca

PostNapisane: 19 cze 2011 17:09:49
przez Pawel