Tak, tylko chodzi mi o konkretną grę.
FROTERKA napisał(a): Leciało się statkiem powietrznym i strzelało do innych. Leciało od lewej do prawej, z możliwością poruszania góra/dół. Były bodajże cztery poziomy do przejścia. Na samym końcu dochodziło się do bazy nieprzyjaciela i gdy sie ją zestrzeliło to była taka głośna melodyjka (i to był ten moment, kiedy nauczyciel orientował się, że gramy pod ławką).
Gra była czerwona, ekran u góry, przyciski na dole.
Można było jeszcze się przesunąć do przodu, ale to było głupie posunięcie, bo ograniczało pole strzelania. Do przodu przesuwało się tylko na ostatniej planszy, gdy była do zestrzelenia baza. Nieprzyjacielskie statki były malutkie, latały po całym ekranie. Mówiliśmy na nie żabki, bo były takie podobne nie to do żab ni to meduz. Gra była czarno-biała tzn. szaro-zielona.
...ja w tym czasie trochę pośpię, tym bezruchem się napieszczę...Tak, mężczyźni jeżdżą lepiej niż kobiety. Ale ilu potrafi prowadzić auto w szpilkach...
Ogranicza mnie tylko pojemność i maksymalny moment obrotowy!Po pierwsze: opony, po drugie: opony, po trzecie... kierowca !
