przez Balkandriver » 10 kwi 2010 23:15:33
Do wesela już są chwile
Dni, minuty, drogi mile.
A tu zamiast Młodych – Frota,
Próby swej przechodzi wrota.
Dzwon, kasacja przeciwnika,
W którym wnet zawiecha znika!
Lecz to marne pocieszenie
Wszak ten ślub to jest marzenie.
Czym tu jechać, czym się dostać?
Przed ołtarzem trzeba postać!
Młotek, koleżeńska pomoc!
Madziam już rychtuje auto.
Parę młodą zawieźć trzeba!
Młodych auto wzięła niemoc,
Więc zastępcza fura czeka.
Dadzą radę , bez obciachu,
Przecież w Klubie jesteś, Brachu!
I z Krakowa , czy ze Śląska
Rusza wiara, wręcz niewąska.
A tu zonk, pechulec wielki!
Orszak zmierza do Kielcowa.
Wszystko git, lecz wraz w radyjku
Zjawia się wiadomość nowa.
Że samolot zanurkował!
I żałoba narodowa,
Czy więc godzi się świętować?
Ano godzi się, mym zdaniem.
Bez histerii, panie Janie.
Dowód na to jest bezsporny,
Wszelkie wojny i bajanie.
W końcu akt przypieczętowany!
A to w końcu jest clou sprawy.
Córka moja jest już w chacie,
Więc już nie sram dalej w gacie.
I dziękuję wszystkim Wam,
Iż wróciła dzisiaj nam!
I życzę Wam wspólnego, wspaniałego przejścia przez życie!
BALKANDRIVER