Rzecz dzieje się w jednej z polskich szkół. Oto Donald Tusk przybywa z wizytą do szkoły podstawowej. Po prelekcji dla dzieci, Pani zwraca się z prośbą o pytania. Zgłasza się Jasiu:
-Panie Premierze - ja mam dwa pytania. Pierwsze: Skąd ślady materiałów wybuchowych na skrzydle wraku Tupolewa w Smoleńsku? I drugie pytanie z tym powiązane: Czy śmierć technika Jaka 40 może mieć związek z tym, co słyszał po lądowaniu w Smoleńsku?"
Na twarzy premiera pojawiło się zmieszanie, jednak fortunnie dla niego rozległ się dzwonek, po którym Pani nauczycielka wyprosiła dzieci na przerwę, oznajmiając, że zaraz po jej zakończeniu spotkanie z premierem będzie kontynuowane.
Po przerwie dzieci wracają do klasy. Pani znowu zwraca się z prośbą o pytania. Tym razem zgłasza się Małgosia:
- Panie Premierze ja mam cztery pytania. Pierwsze: Skąd ślady materiałów wybuchowych na skrzydle wraku Tupolewa w Smoleńsku? Drugie pytanie z tym powiązane: Czy śmierć technika Jaka 40 może mieć związek z tym co słyszał po lądowaniu w Smoleńsku? Trzecie pytanie: Dlaczego przed przerwą dzwonek zadzwonił o 20 minut wcześniej niż zwykle? I ostatnie - poniekąd z nim związane: Gdzie do diabła jest Jasiu?...
