Witamy ! |
---|
|
brum napisał(a):Tylko że ja auto zgasiłem i nie czekałem na cud, że nie zaciągnie wody.
A czy komuś po takim topieniu rozrusznik przeżył? U mnie to normalka, że jak postoję parę minut w głębokiej wodzie (powyżej progów) to mogę zapomnieć o działającym rozruszniku, więc nawet nie próbuję wyłączać silnika nim dojadę do domu. Rozrusznik mi nabiera brudnej wody z komory sprzęgła przez bendix a po wyjechaniu na suchy ląd woda wycieka pozostawiając muł na szczotkach, łożyskach i stojanie. Czasami rozrusznik daje radę zrobić parę obrotów, ale potem się zaciera. W domu demontaż, płukanie i ożywa, ale jak błoto wleje się też do automatu (przez trzpień od elektromagnesu) i muł osiądzie na stykach zasilających silnik rozrusznika to automat mam do wymiany, bo jeszcze nie udało mi się go złożyć z powrotem po rozebraniu (choć to możliwe przy użyciu prasy). Wiele razy mając rozrusznik w częściach na stole zastanawiałem się jak go uszczelnić, by zabezpieczyć przed błotem, ale dotąd nic sensownego nie wykombinowałemArni napisał(a):Rozrusznik szlag trafil, dlatego nie kręcił.
Arni napisał(a):Jeep zyje Rozrusznik szlag trafil, dlatego nie kręcił. A kluczem nie da sie ręcznie obrócić tego silnika , stąd podejrzewaliśmy jakąs usterke mechaniczną. Już mamy pomysł jak zmotac snorkele
Ciesz się, że masz z gumy, bo u mnie jest jakaś szmata I najpierw muszę ten kawałek zmotać zanim zacznę kombinować z rurą do snorkela.Jedrek_G napisał(a):Tylko jeszcze muszę znaleźć tą eskę z gumy co idzie od filtra do nadkola
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości