BALKANDRIVER z załogą się melduje

Witajcie, witajcie
W pierwszych słowach mego postu pragnę serdecznie podziękować Uczestnikom II Zlotu, a przede wszystkim Zacnemu Gospodarzowi za dobrą zabawę, miłe chwile i jak zwykle wspaniałą atmosferę od zmierzchu do świtu i od świtu do zmierzchu.
Właśnie godzinę temu dotarliśmy w domowe pielesze.
Po rozstaniu na otwarto/zamkniętym terenie wojskowym
( pozdrówka dla ŻW , szkoda, że nie mieli czasu na zweryfikowanie swego pojazdu vs Frontera) wybraliśmy „trasę widokową” – a mianowicie – na Pisz i dalej przez lasy, po piachach, żwirach, szutrach. Za jakimś zagajnikiem wypadliśmy na „bandę” leśników pod bronią, więc nie chcąc, żeby poszli w ślady pozdrawianej powyżej ŻW, od razu stop i pytanie „na rybkę” – czy my tu dojedziemy do Łachy? (naprawdę jest tam taka miejscowość). Zapadła chwila milczenia,
wszyscy wbili gały w nasze, cokolwiek upieprzone autko, z mało czytelną rejestracją, z nieprzejrzystymi szybami i uśmiechniętymi gębami wewnątrz.
Ale to trwało moment i padła odpowiedź –
aaaa, dojedziecie i tędy też, tam (ruch ręki w nieokreślonym kierunku), mostek i żużlówką w lewo.
No i dobrze, błogosławieństwo mamy, jakby co, to zieloni nas pokierowali.
I tak dotarliśmy do Myszyńca, przez wiele mówiącą osadę , Pupkowizną zwaną.
Jednakże niedzielna nieobecność w świątyni
zemściła się na nas i w miejscowości , nomen omen Kadzidło, fotoradar walnął nam piekną fotkę
Co za złośliwość
Na CB uprzedzali, że jest to badziewie za CPNem, przejechaliśmy spokojnie, za CPNem minięty, ale cała miejscowość żółwim tempem, no w końcu ile można?
No to but, lewa, bo jedzie cały sznur, jakby umarł.
I tu świństwo, błysk.
Prywatnie Wam powiem, dlaczego mam ten błysk w ...
To taka chyba nowa, świecka tradycja, żeby Zlot opłacić (jako i pozostali niektórzy uczynili)
No i bez przeszkód do Wa-wy.
I równie bezinwazyjnie do Smokogrodu.
Taaak, ale miało być o Zlocie, a ja tu o bzdetach.
Nasze foty i filmiki zaistnieją od jutra na chomiku Basika.
Proszono mnie o relację z całego Zlotu – dziękuję za zrozumienie dla moich wypocin – napiszę, bo warto opisywać miłe chwile w gronie miłych kompanów.
Tymczasem poszperam w relacjach naszych poprzedników i pozdrawiam wszystkich Forumowiczów.
BALKANDRIVER


W pierwszych słowach mego postu pragnę serdecznie podziękować Uczestnikom II Zlotu, a przede wszystkim Zacnemu Gospodarzowi za dobrą zabawę, miłe chwile i jak zwykle wspaniałą atmosferę od zmierzchu do świtu i od świtu do zmierzchu.
Właśnie godzinę temu dotarliśmy w domowe pielesze.
Po rozstaniu na otwarto/zamkniętym terenie wojskowym


Ale to trwało moment i padła odpowiedź –


No i dobrze, błogosławieństwo mamy, jakby co, to zieloni nas pokierowali.
I tak dotarliśmy do Myszyńca, przez wiele mówiącą osadę , Pupkowizną zwaną.
Jednakże niedzielna nieobecność w świątyni


Co za złośliwość


Na CB uprzedzali, że jest to badziewie za CPNem, przejechaliśmy spokojnie, za CPNem minięty, ale cała miejscowość żółwim tempem, no w końcu ile można?
No to but, lewa, bo jedzie cały sznur, jakby umarł.
I tu świństwo, błysk.

Prywatnie Wam powiem, dlaczego mam ten błysk w ...

To taka chyba nowa, świecka tradycja, żeby Zlot opłacić (jako i pozostali niektórzy uczynili)

No i bez przeszkód do Wa-wy.
I równie bezinwazyjnie do Smokogrodu.
Taaak, ale miało być o Zlocie, a ja tu o bzdetach.
Nasze foty i filmiki zaistnieją od jutra na chomiku Basika.
Proszono mnie o relację z całego Zlotu – dziękuję za zrozumienie dla moich wypocin – napiszę, bo warto opisywać miłe chwile w gronie miłych kompanów.
Tymczasem poszperam w relacjach naszych poprzedników i pozdrawiam wszystkich Forumowiczów.
BALKANDRIVER