No to jestem zmuszony znów pożalić się chłopaki. Mam problem tzn kilka problemów. Ja obstawiam padnięta uszczelkę pod głowicą. Mam kilka problemów.
1. Zapowietrza/zatyka mi sie parownik przez co zamarza wszystko. Średnio po przejechaniu 25km Zaczyna szarpać autem i po wyłączeniu gazu jest juz ok. Parownik jest zamarznięty po dłuższej chwili już jest ok.
2. Wydaje mi się, że mam za duże ciśnienie w układzie chłodzenia. Po odkręceniu korka zaczyna sie burza w zbiorniczku nic nie kipi itd tylko w całym układzie bulgocze.
3. Po zwiększeniu ciśnienia w układzie i na rozgrzanym silniku cieknie mi gdzieś za alternatorem nie mogę zdiagnozować gdzie bo żaden wąż od chłodzenia tam nie idzie
4. Po odpaleniu silnika rano strasznie nie równo pracuje dławi się idt. Po przełączeniu na gaz obroty sie normują czyli wina benzyny. Później jest już ok.
5. Ubywa mi oleju albo uszczelka (mam nadzieję) albo obstawiam uszczelniacze zaworowe lub co gorsza całą resztę. Nie zauważyłem niebieskiego dymu ale z racji urwanej rury za tłumikiem ciężko to stwierdzić. Wiem na pewno, że olej leci wydechem gdyż most mam czarny od spalin.
To chyba tyle. A i raz zagotowałem silnik gdyż "mądrzy", którzy zmieniali silnik i zmienili też chłodnice na większa nie zrobili załączania wentylatora czujnikiem w chłodnicy. Czy mogla paść uszczelka? LUb co gorsza głowica? Da sie to jakoś ocenić bez jej zdejmowania? Póki co jeździć się da. A na wieksze naprawy póki co mnie nie stać.
