mam dostęp do różnych złączek silikonowych i gumowych w dobrych cenach (tych takich do tworzenia sportowych układów dolotowych i tuningowych) oraz do rurek alu, to stwierdziłem że sam coś sobie "ustrugam",
teraz tylko się zastanawiam którą opcję z 2ch wybrać?
1) pierwsza opcja to taka iż zostaje seryjna obudowa filtra i zastosowanie sportowej wkładki (np. Simota lub K&N), poprawić tylko rurę doprowadzającą powietrza z błotnika do obudowy (dać większą średnice), a przepustnicę z przepływomierzem połączyć rurą alu pozbywając się jednocześnie odmy (osobny oil-catch tank) oraz "tłumika szmerów ssania-rezonatora"-pojemność samego układu dolotowego nie zmieni się ,lub będzie tylko delikatnie mniejsza-sam rezonator ma pojemność ok 2,3 litra)
2) druga opcja to całkowite pozbycie się obudowy filtra seryjnego i zastosowanie sportowego stożka szczelnie zabudowanego w obudowie typu AIRBOX (Simota lub BMC), i tak samo zasysającego powietrze z błotnika (też powiększony otwór i większa średnica rur), rura alu tak jak w opcji nr 1.
takim dolotem chciałbym troszkę poprawić moment obrotowy przy niższych obrotach, bo moc ta co jest to spokojnie mi wystarczy...(kto w ogóle kręci silnik w terenówce powyżej 5tyś obr/min?).
ma ktoś jakieś swoje przemyślenia na ten temat?
napisałem do p. Lecha Węglarskiego który znany jest z przemyślanych konstrukcji dolotów i wydechów, zobaczymy jak on się ustosunkuje do tego pomysłu.
