Strona 1 z 3

Pęknięta głowica

PostNapisane: 06 paź 2014 11:03:55
przez da_ns2
Czytałem podobne tematy, ale nie ma konkretnie tematu o pękaniu głowic lub bloku silnika.
Zaraz po kupnie auta nie całe pół roku temu wymieniłem rozrząd. od razu po wymianie rozrządu stwierdziłem że ucieka gdzieś płyn z chłodnicy pomimo że w zbiorniczku wyrównawczym jest max i się nie zmienia. I tak po każdej trasie, nie ważne 10km czy 100km dolewka 0,7 litra. szukałem w różnych miejscach aż dojrzałem do zrzucenia kolektora ssącego (tzn dolotu) okazało się na środku silnika w miejscu montażu termostatu jest sporo płynu. Chcąc sprawdzić który wąż puszcza podałem na chłodnicę 1,5 bara ciśnienie (można do 2 bar.. tak mówi serwisówka) wymieniłem nieszczelny wąż. podałem ponownie ciśnienie i stwierdziłem że mam pękniętą głowicę.

Słychać jak delikatnie syczy z jednej z gardzieli dolotu z głowicy.
Podejrzewam że to pęknięcie a nie uszczelka ponieważ zrobiłem już tak 4tyś km od wymiany rozrządu i myślę że sama uszczelka by tyle nie wytrzymała natomiast pęknięcie głowicy myślę że tek. Syczenie słychać tak samo przy zamkniętych i otwartych zaworach tego cylindra, więc wnioskuję że pęknięcie jest powyżej zaworów.

Co jest dziwne silnik trochę daje na biało na początku ale po rozgrzaniu już nie, ale zanim się rozgrzeje części płynu już nie ma więc i może dymienie ustaje.

co wy na to??
używana głowica między 500 do 900zł plus koszta inne, sam nie wiem czy to naprawiać czy sprzedać w takim stanie, czytając podobne tematy wychodzi że jest to częsta usterka.
Piszecie też, że często przy odkręcaniu głowicy dochodzi do urywania dość drogich (ok90zł/szt) śrub. (swoją drogą zastanawiam się czy nie lepiej odkręcić je na rozgrzanym silniku kiedy każdy otwór się rozszerza)
Lepszej firmy uszczelka pod głowicę w tej chwili to około 100zł więc nie ma tragedii, byłem pytać w sklepie.
Czy po zdjęciu głowic warto robić coś jeszcze, samochód bardzo ładnie odpala i nie dymi nawet przy odcince na żaden kolor, jak już pisałem po rozgrzaniu nie ma nawet białego dymu.
Obawiam się że skoro pękła już jedna to po zrobieniu pęknie za jakiś czas i druga
obawiam się też samego planowania przez które zwiększy się nieco stopień sprężania który i tak jest już wysoki w tym aucie (widocznie za wysoki co wpływa na żywotność)
Splanuję też tłoki o 1mm spadnie moc, wzrośnie żywotność -- ta ostatnia myśl to oczywiście żart

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 06 paź 2014 11:33:19
przez drech
Trzeba zdjąć głowicę i oddać do firmy, która sprawdzi ją na szczelność. Najlepiej w dwóch temperaturach. Jak będzie pęknięta, to oni już Ci odpowiedzą czy warto robić czy nie warto. Przy wymianie głowic teoretycznie należy wymienić wszystkie śruby a nie tylko te urwane. Ze względu na koszty robią to ludzie na używanych śrubach, ale nie wiem z jakim skutkiem. Dzięki temu nie wiesz też ile żyć mogą już mieć Twoje śruby. Używaną głowicę też trzeba sprawdzić na szczelność.
Z rzeczy które warto zrobić to wymiana uszczelniaczy zaworów. Można też dotrzeć zawory, ale wtedy ściągałbym i robił drugą czapkę, żeby była równa kompresja na wszystkich garach.

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 06 paź 2014 21:11:22
przez przemekcrx
A ja bym zasypał proszkiem można go kupić w praktycznie każdym motoryzacyjnym nie pchając się w xxx koszta i nie słuchaj jak ktoś Ci napisze lub powie że zatka chłodnicę lub nagrzewnicę ...
chyba że faktycznie chcesz zrobić mały remoncik to zwalać głowicę i dłubać
Jeśli jest wszystko ok to ja bym zasypał i wyciek powinien ustać..

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 06 paź 2014 23:34:07
przez drech
I Ty zajmujesz się naprawą pojazdów? Dobrą reklamę sobie robisz.

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 07 paź 2014 05:45:31
przez da_ns2
W tej chwili mam zdjęty od 3 dni kolektor i nie mogę podjąć decyzji co dalej. znajomi mówią żeby złożyć i nic nie robić, najwyżej jak już padnie to zrobić głowice, ale ja mam mieszane uczucia. Zastanawiają mnie te drogie śruby mocujące głowicę, przecież mogą to być śruby do innego samochodu tylko takie same i tej samej twardości.
Jak bym miał pewność że po zrobieniu przejadę długo i szczęśliwie to bym się nie zastanawiał, ale na forum wychodzi że głowice w tym silniku to częsty problem.

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 07 paź 2014 08:36:57
przez przemekcrx
drech napisał(a):I Ty zajmujesz się naprawą pojazdów? Dobrą reklamę sobie robisz.

Tak zajmuję się naprawą ,i niestety nie wszyscy mogą od tak sobie położyć 2-3 tys za naprawę ...
Kolego mało widziałeś mało wiesz ,możesz mieć pęknięty blok i są specyfikaty że możesz go zakleić bez rozbierania silnika ,widzę twoja wiedza jest mizerna na ten temat...

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 07 paź 2014 11:26:31
przez RudeBoy
a stukające panewki najlepiej naprawia się motodoktorem...

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 07 paź 2014 12:16:38
przez Huberek
Nasz klient nasz pannnnn ...

Znajomy ma warsztat, gdzie jestem częstym gościem (towarzysko).
Wymagania i pomysły klientów są .... bezcenne.
Za wszystko inne płacą w gotówce.
Czasem sami się dziwimy z wymagań i pomysłów, ale niestety warsztat musi zarobić na siebie.
A zadowolony i uśmiechnięty klient wraca z innymi problemami.

Kwestia jakości/ceny/technologi .... do ustalenia.

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 07 paź 2014 13:06:42
przez przemekcrx
RudeBoy napisał(a):a stukające panewki najlepiej naprawia się motodoktorem...


te czasy już praktycznie przemineły takie cuda robili ludzie pozbywający się aut ....
ale lepiej wydać 20-40zł niż 2 tys bo myślę że kolega w tej kwocie się nie zmieści chyba że zrobi to sam ..i uważam że to pomoże ...w niczym nie zaszkodzi ..

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 07 paź 2014 13:16:25
przez brum
Ja bym to wsypał i obserwował.

Raz wsypałem cały pojemnik do tico bo chłodnica przegniła i dziur była jak 1gr, na tydzień pomogło :D

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 07 paź 2014 13:37:29
przez jrzeuski
Ja do Golfa wsypałem jakiś specyfik z NorAuto, bo chłodnica kupiona ze szrotu miała przeciek. Pomogło (Frocie wcześniej też), ale teraz znowu muszę dolewki robić. Z tym, że tym razem nie mam pojęcia, gdzie płyn znika. Z rury nie dymi, mokre nigdzie nie jest ani pod maską ani na chłodnicy. Dosypię jeszcze, może pomoże :D /Zastanawia mnie, czemu tak dużo rdzy mam w płynie, jest intensywnie pomarańczowy. Przed dosypką zrobię więc najpierw płukankę układu, ale gdyby płyn wyciekał tak, że od razu odparowuje to ten kolor by pozostał a żadnego zacieku też nie zlokalizowałem. Olej też czysty, więc wychodzi, że musi iść w gary, ale czemu pary z rury nie ma? :niewiem:

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 07 paź 2014 13:43:44
przez przemekcrx
Wymieniałem ostatnio w Mercedesie (autobus) płyn świeżo sprowadzony z Hiszpani zlałem go sobie na dolewki do aut
Ten kolor płynu zlokalizował byś na pewno, świeci jak ultra fiolet przy wycieku,pierwszy raz z tak oczojeb-ym płynem się spotkałem..

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 07 paź 2014 13:55:39
przez jrzeuski
W sumie to jest pomysł, żeby dolać fluorescencyjnego barwnika :1: Tylko czy przeżyje temperatury w układzie? :niewiem:

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 07 paź 2014 14:04:14
przez przemekcrx
Powinien wytrzymać bo rurki na klimie nie dotkniesz na powrocie bo jest taka gorąca..

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 07 paź 2014 14:05:25
przez drech
przemekcrx napisał(a):
drech napisał(a):I Ty zajmujesz się naprawą pojazdów? Dobrą reklamę sobie robisz.

Tak zajmuję się naprawą ,i niestety nie wszyscy mogą od tak sobie położyć 2-3 tys za naprawę ...
Kolego mało widziałeś mało wiesz ,możesz mieć pęknięty blok i są specyfikaty że możesz go zakleić bez rozbierania silnika ,widzę twoja wiedza jest mizerna na ten temat...

Jak ktoś kupuje krowę, to musi też mieć pieniądze na łańcuch dla niej. Posiadanie samochodu nie jest obowiązkowe. Można go nie mieć i nie martwić się o koszty eksploatacji.
A co do mojej wiedzy, to najważniejsze że wciąż powiększa się znana mi ilość partaczy. Niestety.
da_ns2 napisał(a):W tej chwili mam zdjęty od 3 dni kolektor i nie mogę podjąć decyzji co dalej. znajomi mówią żeby złożyć i nic nie robić, najwyżej jak już padnie to zrobić głowice, ale ja mam mieszane uczucia. Zastanawiają mnie te drogie śruby mocujące głowicę, przecież mogą to być śruby do innego samochodu tylko takie same i tej samej twardości.
Jak bym miał pewność że po zrobieniu przejadę długo i szczęśliwie to bym się nie zastanawiał, ale na forum wychodzi że głowice w tym silniku to częsty problem.

Płyn chłodzący przedostający się do komory spalania, to zazwyczaj również CO2 w płynie chłodzącym. Podjedź sobie do warsztatu w którym to sprawdzisz.
Powinienem gdzieś mieć te śruby. Mogę Ci je zwymiarować jak chcesz.

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 07 paź 2014 16:43:23
przez da_ns2
CO2 w płynie, bardzo ciekawe dzięki za podpowiedź. A wymiary śrub możesz podać bo na pewno jak nie mi to komuś się to przyda. Auto dalej stoi, wykręciłem tylko termostat dziś jeszcze i rurki idące do niego w celu wymianu uszczelek (od termostatu już się praktycznie skończyła więc może też ciekła, kawałki tej uszczelki znajdowałem przy każdej dolewce w chłodnicy). Ale decyzji jeszcze nie podjąłem, szczerze to autem nigdzie nie dojeżdżam i mam jeszcze drugiego szrota w razie w, więc nie przeszkadza mi jak auto stoi, powoli i spokojnie. Nie przerażają mnie koszty części, robotę zrobię sam, tylko zastanawia mnie sens mojej pracy i wydanych pieniędzy skoro to się tak sypie w każdym egzemplarzu i zakładanie sprawnej używanej głowicy nie daje mi żadnej gwarancji. Szkoda że to tak wygląda w 3.2, a taki niby mocny.
----------------------
Minęły 3 tygodnie zdążyłem złożyć wszystko, woda dalej ubywa, coraz mocniej kopci i olej rośnie. Jestem pewien że ktoś zalał jakiś środek uszczelniający i dla tego z początku nie było objawów.
Dziś zacząłem rozbierać wszystko powoli, postanowiłem zdjąć głowice i zobaczyć co i jak i w razie potrzeby naprawić lub wymienić głowicę (lub dwie jak będzie trzeba)
zdziwiło mnie że przed złożeniem woda się nie grzała a teraz się grzeje nawet do 100st ale jak przygazuje to temp spada. Termostat sprawdzałem. Słyszę dziwne piszczenie przy pracy silnika, jakby pasek, może to pompa wody padła (przy wymianie rozrządu zakładana była nowa. Rozbieram to na dworze i już się przeziębiłem więc może to potrwać do wiosny czasem :)

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 29 paź 2014 20:33:10
przez Huberek
Płyn jeszcze nie wypełnił całkowicie układu, resztki powietrza mogą tak piszczeć,
to również może być przyczyną nadmiernego grzania silnika, powinno minąć po jakimś czasie i kilku dolewkach.

Chyba, że termostat masz wreszcie szczelny i z temperaturą to normalny objaw, ale nie wiem na 100%. poobserwuj.

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 29 paź 2014 22:18:12
przez eric
Pompa wody w 3.2 jest w calosci stalowa. Nie ma tam co pasc (mialem podobne obawy puki jej nie zobaczylem). Predzej wisco pada.

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 29 paź 2014 23:44:31
przez drech
da_ns2 napisał(a):przed złożeniem woda się nie grzała a teraz się grzeje nawet do 100st ale jak przygazuje to temp spada.

Miałem tak samo. Zmieniłem termostat, już chciałem wymieniać chłodnicę, a było po prostu za mało płynu mimo, że zbiorniczek był wypełniony na max. Silnik grzał się do 100st., ale wąż zasilający chłodnicę i chłodnica (logiczne) były zimne. Wystarczyło dać trochę gazu i momentalnie wąż stawał się gorący, a temperatura spadała. Zalałem chłodnicę do pełna i od tamtej pory mam spokój.

Re: Pęknięta głowica

PostNapisane: 30 paź 2014 07:52:45
przez da_ns2
Dzięki za odpowiedzi. Pompa ma korpus aluminiowy i może paść (stara może cieknąć nowa może być wadliwa)
dolewałem już od trzech dni do chłodnicy a temp dalej skacze ale myślę że macie racje że jest tam jeszcze powietrze.
Tak czy inaczej kolektor znów mam ściągnięty, spuszczę olej i jeśli będzie mleczny lub będzie woda to odkręcam głowice

Poniżej Zdjęć są linki do pełnych rozmiarów.
Zrobiłem zdjęcie dolotu z którego słyszę syczenie po podaniu ciśnienia 1,5 bara na chłodnicy, a dla porównania innego dolotu
Nie wiem czy to widać ale w felernym dolocie nazbierało się oleju na grzybku zaworu, widać nawet miejsce skąd cieknie (jasna struga wzdłuż trzonka zaworu) Nie jestem pewien czy to pęknięcie czy uszczelniacz zaworu. Olej jest słodziutki czyli wymieszany z wodą więc raczej pęknięcie.
Silnik nie kopci ani grama na czarno czy niebiesko nawet przy odcince.

Obrazek
http://zapodaj.net/fc3c57d4c6f96.jpg.html
Obrazek
http://zapodaj.net/0557043cc6ea6.jpg.html
-----------------------
Olej spuszczony z miski ma kolor czarny nie ma śladu czy też smaku glikolu, więc chyba odłożę zdejmowanie głowic na lato. Po zrzuceniu pokryw zaworów zastałem coś takiego:
Obrazek
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6d6 ... 97696.html
i pomyślałem że ktoś nie lał syntetyka tylko coś innego a kiedy ja zalałem syntetyk zaczął on płukać wszystko i dla tego poziom oleju urósł.
Tak czy inaczej dalej upieram się przy pęknięciu głowicy powyżej komory spalania