Strona 1 z 2

[A 2.4] Remont silnika

PostNapisane: 14 lut 2008 21:04:08
przez goralHC
Mam Frontere z silnikiem 2,4 no ale ma przejechane już 260000. Zastanawiam sie nad remontem silnika. Chciałem abyście mi doradzili czy jest sens i ile na takim silniku po remoncie zrobię kilometrów. Sprzedawać sie go już nie opłaca bo z takim przebiegiem to parę groszy wezmę.
Proszę o radę.

PostNapisane: 14 lut 2008 21:12:45
przez brum
A jakie są problemy z silnikiem? Ciśienie jakie na cylindrach?

PostNapisane: 14 lut 2008 21:19:58
przez sledz
No właśnie co jest przyczyną remontu lub wymiany.

PostNapisane: 14 lut 2008 21:20:38
przez mirokez
Tylko zeby cie ten remont nie wyszedl drozej niz drugi silnik, bo juz taki przypadek widzialem

PostNapisane: 14 lut 2008 21:27:23
przez sledz
Morze rozważ obcje ;..kup anglika ,silnik wymień,frotke podremontuj,reszte sprzedaj,

PostNapisane: 14 lut 2008 21:34:25
przez wojtekkk
a ja mam ponad270 i do remon tu połowa drogi-chrzani się coś konkretnie u ciebie czy świnke rozbiłeś

PostNapisane: 15 lut 2008 20:08:32
przez goralHC
Tak ogólnie to leje sie z silnika bo to już nie można powiedziec ze cieknie. A najwazniejsze to jest to ze robie nia 30000 rocznie no i za rok bedzie miala prawie 300000, a wtedy to moge zapomniec o sprzedazy bo nikt nie kupi juz jej.

PostNapisane: 15 lut 2008 20:16:33
przez wojtekkk
jak cieknie to zmień uszczelki i uszczelniacze-zabawy troche jest ale to nie remont

PostNapisane: 15 lut 2008 21:16:52
przez Fazi
goralHC napisał(a):Tak ogólnie to leje sie z silnika bo to już nie można powiedziec ze cieknie. A najwazniejsze to jest to ze robie nia 30000 rocznie no i za rok bedzie miala prawie 300000, a wtedy to moge zapomniec o sprzedazy bo nikt nie kupi juz jej.


Eeee no nie przesadzaj ja ją na części kupię :-). A tak serio to remont się nie opłaca w benzynie za 800-1000 PLN wyrwiesz używany silnik. A jak tylko kapie to uszczelnić ! Prawda Wojtku :P

PostNapisane: 16 lut 2008 00:55:18
przez brum
Chłopy dobrze gadają :D
Jak tylko leje to uszczelniacze+uszczelki i będzie wszystko Ok.

PostNapisane: 04 maja 2008 06:18:29
przez Ironcruz
a co powiecie jak mi olej cieknie z: spod korka wlewu oleju (z 2 dodatkowymi uszczelkami), z simmeringu na wyjściu z silnika) i z rury odprowadzającej olej z przestrzeni pod kapą... Ogólnie mam wodospad oleju...

dzisiaj mierzę ciśnienie na cylindrach.

PostNapisane: 04 maja 2008 06:59:02
przez wojtekkk
Ironcruz napisał(a):a co powiecie jak mi olej cieknie z: spod korka wlewu oleju (z 2 dodatkowymi uszczelkami), z simmeringu na wyjściu z silnika) i z rury odprowadzającej olej z przestrzeni pod kapą... Ogólnie mam wodospad oleju...

dzisiaj mierzę ciśnienie na cylindrach.

to ty bardzo nieekologiczny jesteś
a jeżeli o korek to ten sam problem mam, przy nastepnej wymianie wkręcam na silikon

PostNapisane: 04 maja 2008 11:36:53
przez Ironcruz
wojtekkk napisał(a):
Ironcruz napisał(a):a co powiecie jak mi olej cieknie z: spod korka wlewu oleju (z 2 dodatkowymi uszczelkami), z simmeringu na wyjściu z silnika) i z rury odprowadzającej olej z przestrzeni pod kapą... Ogólnie mam wodospad oleju...

dzisiaj mierzę ciśnienie na cylindrach.

to ty bardzo nieekologiczny jesteś
a jeżeli o korek to ten sam problem mam, przy nastepnej wymianie wkręcam na silikon

to będziesz miał duże prawdopodobieństwo, że zacznie Ci cieknąć olej gdzie indziej. Czy to możliwe że to przez przedmuchy? Aż mi się nie chce wierzyć, przecież ten silnik miał mi dobić bez remontu do 500 000 km.

PostNapisane: 04 maja 2008 13:11:07
przez Ironcruz
i oprócz tego coś mi się stało ze skrzynią biegów i sprzęgłem. Może właśnie od tego, ze leje się olej z ww miejsc.
Podczas zmiany biegów z 1 na 2 i z 2 na 3 jest OK. Ale jak wrzucam z 3 na 4 i z 4 na 5, skrzynia zaczyna hałasować (takie rzężenie, chrobotanie jakby coś tarło jedno o drugie) Najgorzej jest gdy redukuję z 5 na 3kę (przy hamowaniu silnikiem i z 5 do neutrala. Hałas (jak tarcie jednego metalu o drugi) i wibracje występują tylko podczas wciśnięcia pedału sprzęgła do podłogi podczas zmian tych co wypisałem powyżej. Dziwne...co to może być?
Same biegi wchodzą normalnie, bez problemów. Moc jest równo oddawana.

Re: Remoncik silnika

PostNapisane: 14 sty 2009 21:28:32
przez Lewy
u mnie właśnie padł silnink. prawdopodobnie poszła uszczelka pod głowicą, do tego w grudniu wydałem 1200zł :!: :!: :!: na uszczelnianie silnika, zrobiłem praktycznie WSZYSTKIE uszczelniacze... to teraz mi rozwaliło przystawkę przy filtrze oleju i z tamtąd kapie :evil:

do tego silnik bierze około 1l na 1000km... chciałem kupić anglika za 4 tys zł ale też już dymił spod korka i z bagnetu więc dałem sobie spokój (link do aukcji: http://allegro.pl/item519763703_opel_fr ... nglik.html) do tego mocno pognieciony dach i słupek między drzwiami prawymi.

znalazłem kolesia koło Lublina który za 2800zł wstawi mi nowy silnik wyjęty z innego auta i da na niego gwarancję na 1 miesiąc... moim zdaniem jest to najlepsza opcja!! bo jeśli by brał olej, coś gdzieś ciekło czy coś innego się działo to on to naprawia :!:

remonty silnika nie zawsze się udają, tu jest często loteria, albo będzie lepiej albo gorzej... mój tato robił remont zilnika w VW passacie i po remoncie brał mu więcej oleju niż przed, a dał nowe wszystkie pierścienie i uszczelniacze, generalnie sporo to kosztowało :? cena za wymianę w moim przypadku duża, ale jest gwarancja. do tego mogę sprzedać mój stary silnik za około 1000zł i wyjdzie koszt porównywalny z remontem (remont bez szlifu).

Re: Remoncik silnika

PostNapisane: 14 sty 2009 23:02:42
przez makar
Ja zatarłem 2,0 we froci ale to z własnej winy i głupoty. Całość naprawy ( nowy silnik) zamknęła się w 600zł i teraz śmiga aż miło oczywiście jeżeli chodzi o silnik.
2800?? Stary to co za silnik Ci wstawia? Ja się przymierzam do otwarcia warsztatu w specjalizacji opel i jak słyszę jakie ceny się płaci u mechaników to czuję że jak dobrze pójdzie to frotę chyba ozłocę.
1200 za uszczelnienie i po chwili UPG?? Miałem kiedyś przypadek że popękały pierscienie w aucie i mechanior tak naprawiał silnik że w sumie za małe pieniądze silniczek mam nowy oprócz dołu silnika oczywiście za jego kasę. Tak więc znajomość mechaniki - bezcenna

Re: Remoncik silnika

PostNapisane: 15 sty 2009 09:37:56
przez Lewy
no ok! ale ciężko jest znaleźć silnik opla który nie bierze więcej niż 1l na 10,000km a jak robić to już porządnie, w sumie jak sprzedam stary silnik to zwróci mi sięok 1000zł czyli naprawa wyniesie 1800zł a taka cena za gwarancje że silnik to żyleta to moim zdaniem dobra cena... poza tym mój stary silnik jest już mocno zajechany a na dodatek poprzedni właściciel nalał olej mineralny :killer: mineralny zapycha hydropopychacze oplowskie :cry:

Re: Remoncik silnika

PostNapisane: 15 sty 2009 17:33:59
przez flowers
mineralny zapycha hydropopychacze oplowskie :cry:[/quote]


Powiem szczeże, że pierwszy raz się z taką opinią spotkałem. Przyczyna raczej leży w nie systematycznej wymianie oleju lub olej- jakaś lipa. A czy to olej mineralny czy syntetyk lub pół raczej nie powinno być różnicy.

Re: Remoncik silnika

PostNapisane: 15 sty 2009 17:55:49
przez makar
potwierdzam jak kiedyś rozbierzesz silnik zobaczysz że sam olej nie ma tam co zapchać

Re: Remoncik silnika

PostNapisane: 16 sty 2009 00:25:39
przez Lewy
no własnie rozbierałem, i mineralny nie wymieniany przez 30,000km bardziej zapycha niż inny np pół-syntetyk lub syntetyk.
ostatnio u szwagra na warsztacie stała skoda fabia (może felicja) 1.4 16v i miała tak zapchane hydropopychacze że nie szło ich przepchać, facet jak planował głowice to wziął podwójną stawke za oczyszczenie popychaczy :? kobitka zmieniała olej co 40,000km bo jej zieńciu powiedział że co tyle wystarczy :shock: