brum napisał(a):Z tyłu silnika za głowicą, wkręcony jest w głowicę zaraz przy łączeniu z blokiem i ma jeden przewód na wsuwkę. Czujnik jest niebieski.
hmnn... u mnie jest tylko 1 czujnik z dwoma pinami, jest niebieski, brak takiego aby miał tylko 1 wsuwkę
wybłyskałem błędy: 45, 44, 73, 71, 21, 31 (pewnie część z nich pojawiła się gdy odpinałem po kolei czujniki by sprawdzić czy będzie zmiana pracy silnika),
czyli wg tego to może być dosłownie wszystko, na noc odłączyłem aku, ale się nie skasowały
jak to zinterpretować ?
po nagrzaniu sprawdziłem też sondę lambda, i wychodzi że jest sprawna, pokazuje od 0,1 do ok 0,8 volt (przy zmianie obrotów)
już naprawdę ręce mi opadają, co sprawdzam czujnik jakiś to wychodzi że jest dobry, a auto nadal źle chodzi
wstawiłem nowiutkie świece (bo a nuż mają iskrę ale jakąś trefną), ale nic nadal to samo (choć może troszkę lepiej, ale coś mi się wydaje że to tylko subiektywne odczucie).
dziś z rana porobiłem kilka testów i wychodzi że najgorzej jest po rozgrzaniu

-- Dodano 13 paź 2013 15:42:21 --
posprawdzałem dziś wszystko dokładnie jeszcze raz,
zamontowałem nowe świece (dwuelektrodowe) Bosch (dokładnie zamiennik takich co w instrukcji obsługi), oraz dałem nowe kable WN (co prawda Kager, ale takie akurat miałem kupione na "zapas" w razie "W"),
zrobiłem nowy całkowicie dolot z rury alu, ze złączek silikonowych, nowe opaski zaciskowe, sportowy filtr powietrza w obudowie z włókna szklanego (taki pseudo-carbon dla ubogich

),
i o dziwo wszystko zaczęło chodzić przyzwoicie
także wg tego wychodziłoby że przyczyną były albo świece albo kable WN , teraz już nie chce mi się tego sprawdzać,
te stare przewody WN firmy Bosch pomierzyłem miernikiem, i wychodzi że mają od 12,5 do 13,5 kOhm (zależnie od ich długości) , teoretycznie mogłyby być ? (mają przejechane ok 20 tyś. km)
ale te nowe Kagery maja ok 0,7 kOhm ... w necie sporo jest informacji jakoby oporność nie miała wpływu na pracę silnika przy tak dużych napięciach jakie są przy zapłonie, większe znaczenie mają przebicia, jednak w przypadku moich kabli Bosch nie było żadnych przebić, bo były pod tym względem sprawdzone, więc jednak oporność teoretycznie ma znaczenie. Chyba że winne były świece...ale teoretycznie świece sprawdzał elektro-mechanik na jakimś urządzeniu do sprawdzania świec zapłonowych.
Teraz się jeszcze tylko muszę umówić z "gaziarzem" na regulację porządną instalacji LPG wraz ze sprawdzeniem porządnym co tam w komputerze jest pozapisywane.
Tak apropo, co ile wymieniacie świece i kable WN w waszych "zagazowanych" frotach? Może rzeczywiście 20 tyś. km dla kabelków Bosch to już za dużo?