Dobry wieczór. Jechałem dzisiaj rano, wszystko było okej, zrobiłem trasę, którą miałem zrobić, wracając do domu, przed samym wjazdem do domu auto mi zgasło. Nadmieniam, że wracałem na rozgrzanym silniku i był włączony gaz. Próbowałem odpalić, ale dopiero udało się za trzecim razem i to musiałem jeszcze dodać gazu. Po tym odpaleniu wszystko się unormowało. Po południu wyjechałem w trasę, zapalił mi się check engine, kiedy musiałem zahamować, musiałem dodawać gazu, gdyż czułem, że auto mi zgaśnie. Dodam jeszcze, że auto po zapaleniu chodzi nierówno i ma inny dźwięk silnika niż przedtem jak było wszystko okej. Pacjent to Frontera B 2.2 + lpg. (Dodam, że raczej wykluczam w tym negatywne działanie gazu, ponieważ na gazie i benzynie zachowuje się tak samo).
Jeszcze zapomniałem dodać, że około pół roku temu, zapalił mi się również check engine, pojechałem do mechanika, na komputerze wyskoczył błąd czujnika wałka rozrządu, błąd został wykasowany, przez ten okres wszystko było okej - wtedy mimo tej kontrolki silnik pracował bez zarzutów. Jakie są wasze opinie na ten temat? W czym szukać problemu? Pozdrawiam.