Dzieki bardzo za odpowiedz.
To nie dla mnie ten silnik, ja nie uznaje pojemnosci ponizej 3 litrów, a jak benzyna to tylko 6 cylindrów

Kolega kupił za bezcen Frotke 2.0 w ladnym stanie, tylko silnik (X20SE)wypluł jedna korbe bokiem. Za 300zł kupił do niej drugi silnik (C20NE), sprawny, z jezdzacego auta. Z tym, ze rozebrałem oba i niestety kolorowo tez nie jest. Wyszlo na to, ze zaden wał sie nie nadaje, jeden totalnie zuzyty na panewce oporowej, na drugim obróciło panewke i jeden czop ma ubytek 0.52mm, wiec sie nie kwalifikuje pod zaden szlif, wszystkie tłoki są jajowate, głowica jedna smietnik, druga jak Cie moge. No trwałością to te silniki nie grzesza... Mowisz, ze remont sie niezbyt opłaca, niby mozna kupic nastepny silnik, ale przypuszczam, ze jak rozbiore ten trzeci to sie okaze, ze nie bedzie w lepszym stanie niz dwa poprzednie, a nie ma sensu usypywac w rogu warsztatu coraz wyzszej kupki krzywych korb, jajowatych tłoków i spiłowanych wałów. Zalozyc uzywany silnik bez rozebrania i weryfikacji to taka loteryjka, moze pojezdzi rok, moze dwa, a moze miesiac. Nie usmiecha mi sie za chwile znow wyciagac silnika. Z alternatyw mozna swapować X25XE czy X30XE ale to wyzszy nakład finansów i pracy. Chyba zostaje tylko remont. Blok oczywiscie przemierzyłem przyrzadem zegarowym do sprawdzania owalizacji cylindrów. Nie ma tragedi, jakies slady zuzycia są, ale spokojnie mozna go rozwiercić na pierwszy nadwymiar. Tak, wiem, ze cała rodzina tych silników jest fabrycznie kwadratowa 86 x 86 mm (bore x stroke), roznia sie tylko stopniem sprezania i kształtem denek tłoków, ale prawie wszystko jest współzamienne. Kupiłem juz dobry wał za 300zł, komplet uzywanych tłoków od X20XEV (16v) na pierwszy nadwymiar za 400zł, z tego co wyczytałem - powinny pasowac, podniesie sie jedynie nieznacznie stopien kompresji. Do tego dochodzi koszt planowania glowicy (150zł), obróbki bloku (300-400zł), zestaw uszczelek, panewki, pierscienie rozrząd i w zasadzie zamykamy się z remontem generalnym w 1800-2000zł wliczajac w to zakup silnika. Minus taki, ze to nadal dychawiczne 2.0, plus taki, ze skladam silnik i wkladam go pod maske w 2 dni i auto wyjezdza. I nie potrzeba 2 tygodni dziubdziania w dorabianie customowych elementów jak to przy kazdym swapie bywa.
Blok i glowica pojechaly dzis do szlifierni, w czwartek pewnie biore sie za skladanie puzzli...
Jesli masz dostep do manuala, to chetnie przygarne, bo nie udalo mi sie wyszukac w google.