Strona 1 z 1
[A 2.0] Check engine

Napisane:
28 sie 2012 19:30:06
przez RKO91
Witajcie, niestety moją Frotę znowu coś gryzie. W innym moim temacie pisałem że zaświeca się i gaśnie lampka silnika (żólta) Tylko na gazie. Obecnie , auto chodziło bez zarzutów. Ale lampka silnika zaświeca się i nie gaśnie. Nawet na benzynie. Auto nie zrywa w tym monecie , nie słabnie . Jedzie się normalnie . Tylko swieci sie ta lampka. Doczytałem że odłączenie akumulatora na jakiś czas ( w moim przypadku) na całą noc może załatwić sprawę. Myślalem ze jest ok. Ale podczas powrotu do domu lampka znów błysła. I zaczeła sie swiecić. Lecz mój problem jest jeszcze jeden. Dzisiaj jak wrzucam jedynke potem dwójeczke, silnik jakby zamula mi na 2,500 tys obrótów do trzech. I tak na każdym biegu. Kiedy na luzie w miejscu daje gazu to wszystko ok. Tylko w momencie kiedy jadę silnik nie daje z siebie całej mocy. I poprostu przymula. Co to może być?!
Prosze o pomoc. Bo już tyle zrobiłem w tym aucie. A tu następna rzecz wyskakuje. eh... Juz powoli sie zaczynam bać czy mi Frontera nie stanie gdzieś na poboczu. Bo to co ma miejsce nie jest normalne.
Pozdrawiam Dawid.
Re: Coś ją boli.

Napisane:
28 sie 2012 19:52:09
przez ACIK
A na benzynce wszysko ok ? Jak tak to mieszanka gazu może być do kitu, miałem podobnie i jeszcze akumulator mi sie zapalał. Jeszcze mozna podjechać na komputer zerknąć co za błędy mu wyskakują no i regulacja gazu.
Re: Coś ją boli.

Napisane:
28 sie 2012 19:54:50
przez RKO91
No w tym problem kurcze, że kiedyś tylko na gazie mi mrugał lampka. A obecnie na benzynie. I NA benzynie i na gazie, tak świruje z tymi obrotami.
Re: Coś ją boli.

Napisane:
28 sie 2012 20:01:09
przez ACIK
Zacznij od świec - przeczyścić, kable zerknąć ... po nitce do kłębka. Świece jak zawalone to tez miałem że mi świrował, a widzę że masz to co ja, sporcika

Filtr powietrza, mi kiedyś obudowa zeskoczyła i brał lewe powietrze zobacz czy guma nie jest dziurawa ... też pisałem że robiłem takową tutaj
LINK
Re: Coś ją boli.

Napisane:
28 sie 2012 20:07:14
przez RKO91
Swiece byly jakis czas temu wymianiane na nowe. Przewody tak samo. To mozliwe ze ja poprostu zamulilem auto. Dlatego tak swiruje>?.
Re: Coś ją boli.

Napisane:
28 sie 2012 20:17:26
przez ACIK
Myślę że nie, ale sprawdź świece, może coś chlapie np olej i je też przymula. I reszte co napisałem też pozerkaj dla pewnosci. Patrzenie nie kosztuje

a ja tak właśnie swoje błędy znalazłem.
Re: Coś ją boli.

Napisane:
28 sie 2012 20:19:38
przez RKO91
A gdzieś coś czytałem że to przepływka , coś ktoś mówił że katalizator. A ze sie kompletnie nie znam więc podchodze do informacji z internetu z dystansem. Jest mozliwosc taka że moze przymulac z tego powodu?
Re: Coś ją boli.

Napisane:
28 sie 2012 20:28:49
przez ACIK
Nie mam pojęcia co do przepływomierza, a kataizator to chyba raczej sie nie posypał, ostatnio swój rozbierałem to platyna piękna i tak ułozona że ruszyć się nie powinna, a tak też wrzuciłem temat w google to i piszą o filtrze paliwa zapchanym itp itd. No jeśli do mechaniora niechcesz dawać to szukaj z głową, a jeszcze sie okaże że to taka pierdułka że głowa boli

Re: Coś ją boli.

Napisane:
28 sie 2012 20:40:06
przez RKO91
a jak mozna przeczyscic ten filter paliwa?.
Re: Coś ją boli.

Napisane:
28 sie 2012 20:44:26
przez ACIK
Raczej się nie powinno przedmuchiwać a nowy to
koszt 20-25 zł i filt jest pod autem z tyłu jak dobrze pamiętam ale z której strony to nie, chyba od pasażera

Re: Coś ją boli.

Napisane:
28 sie 2012 22:04:55
przez Odoll
Przepływomierz możesz spokojnie odłączyć i sprawdzić czy silnik będzie dobrze chodził , tylko z odłączonym kontrolka będzie się paliła na bank . Ale jeśli silnik wróci do normy to wierz że to to

ja to bym stawiał na sonde lambde , gaz się spala w wyższej temperaturze i gazy wylotowe uszkadzają sondę i ta na początku pokazuje złe odczyty do kompa na gazie a później jak padnie to już cały czas , bez tego odczytu komp źle ustawia mieszankę i sinik źle chodzi .
Re: Coś ją boli.

Napisane:
29 sie 2012 18:26:29
przez RKO91
Uwaga Aktualizacja

. dziś na spokojnie już usiadłem za sterami i pojechałem się przejechać. Lecz, sprawdziłem świece, filtr powietrza wyczysciłem z kurzu. Taki poplamiony troche ale okej, przedmuchałem filtr paliwa. Oraz odłaczyłem ten kabel od przepływomierza. I auto chodziło normalnie, odpalało. Zauwazyłem, nie wiem czy to normalne,że jak jest wąż od powietrza (ten zagięty) to na samym dole opaska przy przepływomierzu była od oleju.. Nie mam pojecia skąd. Ale to chyab przypadek. wyruszyłem na przejazdzke, auto zachowuje się tak samo jak zachowywało. Ale... przełączając na gaz. Auto dostaje mocy. Wprowadziłem siebie i was w błąd że na gazie jest słaby. Chyba z nerwów już widziałem wszystko w czarnych barwach.Jadac na 2 tys obrotach z wcisnietym pedałem do samej dechy. On mi powolutku przyspiesza. Ale przerzucając na gaz, Frota dostaje skrzydeł. Wiec Czy możliwe jest to że jakieś smieciowe paliwo?. Jade jutro zatankować V Powera na Shellu. chociaz ostatnio tez tankowałem własnie tam. I z dnia na dzień taka wiksa.
Co o tym sądzicie?
Re: Coś ją boli.

Napisane:
29 sie 2012 19:07:48
przez Odoll
No jak najbardziej że jest taka szansa że masz szajs na dnie zbiornika i jak masz mało paliwa to zaciąga syf i muli , już kilka razy czytałem tu na forum jak to ktoś zatankował więcej jak za 50zł i nagle frota wyzdrowiała .
Re: Coś ją boli.

Napisane:
29 sie 2012 20:04:33
przez RKO91
Czy to prawdopodobne. Ale to mozliwe ze zawsze an tych równych prawie obortach muli. jutro jade na Orlen Bo jakiegos V powera , leje za stówe I jezdzimy w te i spowrotem.
Re: Coś ją boli.

Napisane:
30 sie 2012 09:28:45
przez ACIK
No i jak ? Rozwiązałeś problema ?
