OPEL FRONTERA FANKLUB

Witam, wracałem do domu po ostrej burzy i przejechałem fronterą po kałuży na ulicy asfaltowej długiej na 200-300 m, niby żaden wyczyn czy off road lecz fronta w samym środku zgasła i nie chciała odpalić. Po którejś próbie udało się ciężko jej było ale udało się, silnik pracował nierówno jakby nie na wszystkie cylindry a po chwili zaczął bardzo kopcić na biało. Na drugi dzień przy odpalaniu ten sam problem, duże trudności i biały dym, po rozgrzaniu silnika dym przestaje lecieć ale silnik pracuje głośniej niż do tej pory, na ciepłym odpala bez problemu. Moc silnika nie zmniejszyła się, na ciepłym idzie jak dawniej ale głośniej. Woda dostała się do filtra powietrza, wymieniłem już na nowy. Objawy nie ustępują i tu moje pytanie czy ma ktoś propozycje od czego zacząć, w co najpierw ręce włożyć ?

Zmierz kompresję.

biały dym to za mało powietrza no ale jak filtr wymieniony i na ciepłym jest ok to
no jak by pod jakimś cylindrem wydmuchało uszczelkę to możliwe że nie spala mieszanki bo nie następuje zapłon i wpycha ją do układu wydechowego , tam wyparowywuje na biało na ciepłym kolektorze wydechowych . Jak się kolektor rozgrzeje już mocno to mieszanka zaczyna się na nim spalać gwałtowniej i dlatego głośniej chodzi i nie dymi na biało , tak więc brum może mieć niestety rację .

Co do mierzenia kompresji w starym dieslu to lepiej wstaw do mechanika i niech wykreca świece. Takie świece lubią się używać i można narobić sobie problemów. Sam chciałem kupić zegar do diesla ale z rad kolegów odstapilem od pomysłu.

Jak masz jakiś sprawdzony lub po lecący warsztat to podejdź i zapytaj o wszystko co i jak. Sądzę że skasuj cie do 100 zł.

-- Dodano 16 sie 2014 12:19:36 --

Jak wrócę ze wsi to zadzwonię do warsztatu AMG auto mida gaz jest w DG ul Bohomolca 5 leknice. Ja dawałem do nich swoją B i bykom zadowolony. Z autami 4x4 tez mieli dożywiania.

olej przy okazji wymień

Wody w oleju nie ma, ale i tak wymienie.

Jak tam frota żyje ? CO jej było ? No chyba że dalej jest ?

Tak się zastanawiam...
Wody mógł nie zassać... ale jak dostał zimny strumień na blok/głowicę, to czy nie pękła gdzieś.
Albo przesunęła się gdzieś głowica na uszczelce od naprężeń i stracił kompresję.

Aaa... woda w filtrze powietrza .. niedoczytałem.

Silniki nie pękają od wjechania w wodę aż tak gorące nie są na zewnątrz. Wydechowi też nic się nie dzieje, najwyżej szybciej zardzewieje. U mnie jedyne szkody wyrządzane pod maską przez wodę to zaklejony błotem bendix rozrusznika (wlewa się z komory sprzegła i nie ma jak wyciec, bo automat znajduje się poniżej, problem nierozwiązywalny inaczej jak swapem na inny model silnika) i pourywane łopatki wentylatora chłodnicy (dlatego wisko zastąpiłem włączanym ręcznie elektrykiem i jak nie zapomnę go wyłączyć przed wjazdem do głębokiej wody to jest bezpieczny).

Wiesz, pęknięcie to raczej kwestia przypadku, niektóre silniki mogą być na to bardziej podatne, niektóre mniej.
Mam na myśli raczej głowicę. Naprężeń termicznych się nie uniknie lejąc zimna wodę na gorący silnik, ale to teoria.

A nie próbowałeś wiercić otworów odpływowych w automacie/bendiksie ??

Huberek napisał(a):A nie próbowałeś wiercić otworów odpływowych w automacie/bendiksie ??

Tam jest fabrycznie taki otwór, ale dość mały. Gdyby wlewała się czysta woda to by nie było problemu, ale wlewa się błoto z zielskiem, więc woda wycieka otworem a ten syf się osadza i zalepia najpierw otwór a potem cały mechanizm.

Rozwierć go, czym ryzykujesz ?

To nie temat o tym nie dokładajcie mi roboty

Tym, że będzie się tamtędy też wlewać i to w płytszych kałużach niż te, w których wlewa się ze sprzęgła, gdzie jest gumowa osłona, która trochę spowalnia napływ syfu. Ale w sumie spróbować można bo i tak mam dwa rozruszniki. Muszę mieć zawsze ze sobą zapasowy jak jadę w teren gdzieś dalej od komina.