OPEL FRONTERA FANKLUB

Mam pytanie odnośnie tego silnika- tzn jakie on ma naprawdę możliwości, w papierach mam że posiada on 115 KM, ale na pewno nie mój. Odkąd go mam cały czas jest zamulony, filtry wymieniane, paliwo firmowe orlen lub bp , odpala normalnie czy ciepły czy mróz tak samo po 4-ro sekundowym kręceniu ale przyspieszenie praktycznie jak w maluchu i prędkość max 135km\h. Czy wasze silniki 2,5 też są takie muły czy muszę w swoim coś szukać. Czytałem kiedyś na forum że silnik 2,2 diesel leci 160 km\h a moc w papierach ma mniejszą. I pytanie czego może być wina bo zawory mają samoregulacje, ciśnienie na garach ok czyli zostaje żle ustawiona lub zużyta pompa wtryskowa, lub złe mapy wtrysku w sterowaniu.Jeśli wasze też są zamulone to przynajmniej będę wiedział że tak ma być i trzeba się przyzwyczaić.

To pewnie te turbo co słychac.Oferuje pomoc

Fakt zapomniełem dodać że turbo jest głośne strasznie, ale ciśnienie podaje- sprawdzone organoleptycznie- jak daje w obroty rura od powietrza robi się twarda, i ciśnienie doładowania jest raczej ok bo nie dymi na czarno jak by to miało miejsce przy nieprawidłowej proporcji paliwa do powietrza.

Mój rekord to 140km/h. W specyfikacji jest 150 i myślę, że tyle dałby radę, ale obroty już na czerwonym. Na przyspieszenie nie narzekam, ale i nie oczekuję rakiety (nigdy nie mierzyłem czasu do setki). Ciągnie już od samego dołu, więc mi pasuje. Przy normalnej jeździe wyższy bieg wrzucam przy 2000rpm (2500rpm jak jest pod górkę). W terenie na reduktorze jeszcze nigdy mocy mi nie zabrakło, trakcja zawsze wymiękała pierwsza

Co do turbiny to zaczyna być ją lekko słychać przy 2500rpm, ale powyżej głośniejsza się nie robi. Czarny dym z rury idzie powyżej 3500rpm (widać na filmiku z rajdu grudziądzkiego ) Jak silnik dostanie z buta, to rury do/z intercoolera robią się twarde jak kamień i pęcznieją nieco lekko się prostując.

Więc może jednak turbo niewyrabia? U mnie jest strasznie głośne, a pod stromą górkę na 3 i reduktorze zaduszę silnik mimo gazu w opór. I ogólnie jest muł.

Popieram jrzeuski moja pszczółka leci 150 i mocy mi nie brakuję sama mi nigdy nie zdechła chyba że sam ją zadusiłem, silnik bardzo elastyczny przy zmianie biegów piąty bieg przy 60 to pryszcz

Na równym to i od 50 na piątce nieźle się zbiera. Przy 40 dostaje lekkiej czkawki, ale też rusza pod warunkiem, że przód nie jest dopięty, bo wtedy za duży opór jest.

Więc mam problem. I pytanie, czy poza turbiną coś innego może mieć wpływ na tak małą moc? Czy jest możliwość złego zamontowania pompy wtryskowej?, czy jest jakaś regulacja pompy ? może podaje za małą dawkę paliwa ? ile palą inne silniki 2,5- moja pali około 11 litrów przy prędkości około 90-100. Może ktoś ją skręcił na oszczędność i to jest powód?A jeszcze jakie powinno być ciśnienie doładowania turbiny? Sorry że was zasypuje pytaniami, ale już zaczyna mnie wkurzać to auto.

wyklucz katalizator .... albo tego co po nim zostało po tylu latach.....


poczytaj na forum o przebojach z katalizatorami....

u mnie w benzynie osłabł ... że do 50 /h rozpędzałem 500 metrów....... a był przypadek z V6 co jeden się zapchał i komputer sypał dziwnymi błędami....

2.5TDS nie ma katalizatora

Kamil, sprawdź przepływ paliwa. Takie jaja się dzieją jak pompa dostaje za mało paliwa, bo coś w układzie jest przytkane (filtr, pompka, przewody) lub dostaje powietrze w paliwie.

Turbinę zostaw sobie na koniec, bo ona praktycznie nie daje ciśnienia do 2000rpm, więc jak silnik nie ciągnie od samego dołu, to najprawdopodobniej coś nie tak z paliwem. Zdarzyło mi się, że za słabo przykręciłem wąż od turbo do intercoolera i pojechałem w błoto na test. Zaczęło mnie wciągać, więc dałem w palnik i wtedy ciśnienie zepchnęło rurę z króćca. Spod maski poszedł gęsty czarny dym, ale silnik miał wciąż sporo mocy i wyjechałem o własnych siłach (reduktor na pewno dużo tu pomógł). Innym razem to samo mnie spotkało na 2H przy wyprzedzaniu i też dałem radę. Także bez doładowania ten silnik sobie całkiem nieźle radzi. Tylko strasznie dymi jeśli turbo ssie, ale do kolektora ciśnienie już nie dociera, bo komp nie ma czujnika ciśnienia w dolocie (tylko sam odczyt z przepływki), więc pompa podaje za dużo paliwa.

Podobno pompa ma jakąś tam regulację wewnątrz, ale zasadniczo to czasem otwarcia zaworu steruje komputer, pompa napęd dostaje kołem zębatym od silnika a wtryskiwacze otwierają się automatycznie pod wysokim ciśnieniem od pompy. Także praktycznie nie ma co regulować tylko trzeba zadbać by cały układ był szczelny a dopływ paliwa do pompy odpowiedni.

Jeśli z zasilaniem w paliwo jest OK to możliwe, że siada pompa i daje za niskie ciśnienie, więc wtryski się za słabo otwierają. Ale do sprawdzenia tego to już trzeba mieć odpowiedni manometr, więc bez wizyty w warsztacie od diesli raczej się nie obejdzie.

Witam na forum,
W moim przypadku sytuacja jak u kolegi KAMILA ma od czasu do czasu miejsce, a spowodowana jest
zaistnieniem błędu (błędów) w komputerze. Objawia się to niemożnością osiągnięcia obrotów powyżej 2000-cy. Pomaga reset po podłączeniu laptopa.

jrzeuski napisał(a):2.5TDS nie ma katalizatora

czyli potencjalny problem wykluczony

spwa

radi napisał(a):Witam na forum,
W moim przypadku sytuacja jak u kolegi KAMILA ma od czasu do czasu miejsce, a spowodowana jest
zaistnieniem błędu (błędów) w komputerze. Objawia się to niemożnością osiągnięcia obrotów powyżej 2000-cy. Pomaga reset po podłączeniu laptopa.

też miałem taki problem i okazalo sie że elektrozawór od EGR dawał
błęda pomogla wymiana

Elektrozawór erg mam sprawny bo wymieniałem w lato, poprzedni miał trzaśniętą membranę,katalizatora nie ma to się nie zapchał,jeszcze zrobię jeden patent- tzn przejadę się inną frotką w sobotę , nie będzie to 2,5 lecz 2,2 Maciara i zobaczę jaka jest różnica bo moce podobne, a mam watpliwość odnośnie wskazań innych frotek, ja sprawdzam prędkość nawigacją bo mam kapcie 32 cale i licznik pokazuje mniej niż jest naprawdę, jak ktoś patrzy na wskazania szafy na małych kołach to licznik pokaże 150 a będzie 130 km\h. Aha odnośnie komputera to się nie zawiesza w obrotach, idzie do czerwonego tylko słaby jakoś. Zrobię jeszcze patent z odłączeniem zaworu erg i zobaczę czy "większa moc będzie ze mną " ale w to wątpię, najprawdopodobniej turbo daje za małą kompresję, muszę to jakoś zmierzyć bo mocno wyje. Dzięki wszystkim za podpowiedzi, ja będę szukał dalej i myślał intensywnie.

Na autostradzie uzyskałem 160 na oponkach ktore nie przekłamują i zbiera się tez dobrze jak na starego diesla. Musisz ci jakaś usterka przymulać, lecz znalezienie jej to jak igła w stogu ...

Jadę jutro jak mi się uda wcześniej wrócić z roboty , do speca co mi zarazę podłączy pod komputer. Zobaczymy co on powie.

Byłem u speca od komputerowej diagnostyki, wykasował błędy, powiedział że migania kontrolki od imobilaizera nie da się naprawić,ten typ tak ma lecz co najważniejsze posłuchał silnika, jak wyje turbo , kazał się zakopać się w łące{co nie było łatwe} żeby mógł posłuchać pod obciążeniem jak to turbo wyje na postoju z głową pod maską i wydał wyrok że turbo ok a mi gdzieś powietrze spier...la, nie może namierzyć gdzie i żebym pojechał do domu porozkręcał rury od turbo i sprawdzał pokolei, i tak uczyniłem. W trakcie poszukiwań niespodzianka, pod jedną opaską zaciskową dziura, naprawione, turbo jest ciche, elastyczność silnika wzrosła. Nie mogłem sprawdzić jak idzie na asfalcie bo mgła zajebista, ale w łąkach czuć że chodzi inaczej. Więc trochę się wstydu najadłem, bo jeżdziłem tak od zakupu frotki , czyli od wiosny, a na forum też ludziom głowę nazawracałem. Dzięki wszystkim za pomoc , i do zobaczenia w trasie.

No dobra, ale poproszę więcej szczegółów jak potem wyjechałeś z tej łąki. Może być z ilustracjami

Bo tak zawsze jak chcesz się zakopać to nie możesz a jak nie chcesz to chwila moment i siedzisz

jrzeuski napisał(a):No dobra, ale poproszę więcej szczegółów jak potem wyjechałeś z tej łąki. Może być z ilustracjami

Fotek nie posiadam bo byłem tam w innym celu, a z zakopaniem było tak że na samym tylnym napędzie nie dawało rady się zagrzebać - MT 32 cale- więc musiałem podjechać do kupy żwiru i jak przód miał mocno pod górę to dopiero się zagrzebałem, a wyjazd był dziecinnie prosty zapiąłem przód i wsteczny poszedł bez najmniejszego problemu tym bardziej że przód był lekko na górce.