Strona 1 z 5

[2.5] kłopoty z odpaleniem

PostNapisane: 23 lis 2007 09:06:06
przez wiini
no i zoonk , nagle ni z gruszki ni z pietruszki dzisiaj o mało nie poszedłem do pracy pieszo , bo nie chciał zapalić . Wygląda , że to świece żarowe bo po odpaleniu mnóstwo dymu było , a jak wczesniej był problem z paliwem to dymu wcale nie było . Oblukam dzisiaj świece i zobaczymy jakie będą wnioski . Chyba , że to przekaźnik padł , ale nie wiem gdzie jest . Może ktoś z was mi podpowie gdzie go szukać .
za wszelkie sugestie z góry wielkie dzięki

PostNapisane: 24 lis 2007 10:59:27
przez wiini
przekaźnik od świec żarowych jest obok abs - tak dla potomnych :)

PostNapisane: 25 lis 2007 00:37:17
przez Elektro001
Pierwsze - sprawdzasz napięcie na świecach jak jest to OK, jak nie ma to szukaj bezpiecznika-jak sprawny tgo wtedy można podejrzewać przekaźnik.
Drugie - sprawdź same świece poprzez pomiar rezystancji między świecą a masą lub po prostu wykręcając i podłączając pod akumulator - i tu należy zwrócić uwagę jak świece grzeją. Jak żarzy się czubek świecy to OK, jak zaczyna żarzenie od środka żarnika - DO WYMIANY.
Na razie tyle. :D

PostNapisane: 25 lis 2007 18:00:58
przez wiini
prąd ok , przekaźnik ok . na rezystancjach się nie znam więc wykręcę i podepnę po akumulator .dziwne tylko , że problem był jednorazowy , później już nie wystąpił , ale i tak sprawdzę zima za progiem :)

PostNapisane: 28 lis 2007 23:46:59
przez BEZET
w tds często jest problem z kontaktem świec z kablami.... pozdro

ciężkie odpalaie

PostNapisane: 02 gru 2007 19:39:24
przez duchu
Witam
Ja mam podobny problem jak Wiini.
Przez ostatnie dwie zimy moja Frotka zapalała prawie za każdym razem od pierwszego razu. Zaczęły się problemy w tym roku. Wystarczy mały prztmrozek na minusie , poprzekreceniu kluczyka kontrolka świec tylko mignie (nie pali sie 6-8 sekund tylko ułamek s.) no i klops. Oczywiscie po 15 próbach męczenia akumulatora i rozrusznika łapie. Jeśli temperatura jest wieksza od 0 kontrolka świec żarowych pali się długo i nie ma większego problemu.
Świeczki maja rok --- na co stawiacie.
Zgóry dziekuję za pomoc
Jacek

PostNapisane: 22 gru 2007 21:23:08
przez kojak
Ja mam ten sam problem z odpalaniem (2,8 tdi ) i przepuszczam ze siedzi może jakis czujnik od ssania przy minusowej temper.nie załancza go , rano przy minusie 3-5 razy rozrusznikiem jedną zime a na drugiej rozrusznik do roboty Może Ktoś miał taki problem .

odpaleni

PostNapisane: 22 gru 2007 21:42:15
przez duchu
to był przekaźnik :P :oops:

PostNapisane: 13 sty 2008 20:17:25
przez Maff
Również miałem i wciąż mam problem z odpalaniem.

Zaczęło się od tego, że nie odpalała bo paliwo cofało się do zbiornika bo pompa nie trzymała. Pompa została wyciągnięta i wysłana do jakiejś firmy, która się specjalizuje w ich naprawach. Rozebrali, wymienili wszystko co się da, złożyli i oddali. Po wmontowaniu do auta okazało się, że nic się nie zmieniło w kwestii odpalania. Wtedy mechanicy wpadli na pomysł, że może to być coś z zapłonem. Coś pogrzebali i faktycznie wszystko było ok. W lecie... Jak jest ciepło to łapie od dotknięcia, ale teraz jak jest zimno i nie jest palona np przez 4 dni to trzeba ją męczyć dość intensywnie :/
Ten dziwnie wyglądający przycisk po lewej stronie koło włącznika przeciwmgielnych, który jest odpowiedzialny za sam nie wiem co ;) chyba mi nie działa. Po wciśnięciu przycisku wprawdzie słychać cyknięcie jakiegoś przekaźnika, ale nie widzę żadnej różnicy w łatwości odpalania czy w wysokości obrotów na już zagrzanym silniku (poza tym kontrolka się nie zapala, a to zawsze najbardziej działa na wyobraźnię ;p).
Czasem trzeba ją męczyć 3-4 razy po 5 sekund :?
Jak już wreszcie załapie to falują obroty (nawet od 600 do 900) i strasznie coś piszczy. Potem słychać mój zdecydowanie ukochany dźwięk czyli wkręcającą się turbinkę :) oraz mniej lubiany klekot oraz kopcenie jak ze stara :/
Za to jak już się zagrzeje to jest niezastąpiony :evil:

Kiedyś (w maju 2 lata temu) miałem taką sytuację, że po przekręceniu kluczyka zapalały się kontrolki, ale po ustawieniu na ignition nie kręciło rozrusznikiem, tylko przygasały kontrolki, spadał poziom naładowania akumulatora i koniec :/
Okazało się, że jakieś badziewie w rozruszniku się wyrobiło i była jedna pozycja, w której jak się ustawił to się nie kręcił :/ Rozwiązaniem tego problemu było na biegu wrzucić luz i dać mu się potoczyć chwilkę (szczęście jak stał na górce ;)) i potem puścić sprzęgło, tak żeby nim szarpnęło. Niestety w tym dniu o tym nie wiedziałem, a był to dość ważny dzień bo matura z fizyki :) Przebiegłem w garniaku 3 km w jakieś 10 minut - przynamniej się dotleniłem... :)

odpalanie

PostNapisane: 13 sty 2008 22:03:41
przez duchu
Sprawdż rozrusznik i świeczki może być jedne przepalona.
Ale stawiam na rozrusznik 95%
Pozdro

PostNapisane: 13 sty 2008 22:31:16
przez Maff
Zapomniałem dodać, że to faktycznie był rozrusznik i ten problem, że nie kręci już się nie powtórzył.

PostNapisane: 14 sty 2008 00:12:01
przez nightman
Maff napisał(a): i strasznie coś piszczy.

Czy piszczy nadal?
Sprawdź naciąg paska na alternatorze ( ale to by piszczało praktycznie co chwilę jak tylko będzie większy pobór prądu ) albo łożysko ( w sumie to tam są dwa łożyska jedno od paska drugie od vacum + uszczelniacz ). U mnie wymiana w/w pomogła i to w sumie przypadkiem :D

PostNapisane: 14 sty 2008 00:28:01
przez Maff
Tak, nadal piszczy, ale tylko zaraz po zapaleniu silnika przez jakieś 2 minuty. Trochę niepokojące.

PostNapisane: 14 sty 2008 00:31:37
przez nightman
ano dokładnie zaraz po odpaleniu

pisk

PostNapisane: 14 sty 2008 00:35:23
przez duchu
Maff dobrze mówi luźny pasek

PostNapisane: 14 sty 2008 00:37:41
przez Maff
Dzięki za info ;) Spróbuję ruszyć problem w najbliższym czasie. Mam nadzieję, że nie jest to jakoś specjalnie szkodliwe i wytrzyma jeszcze przez jakiś czas...

Re: pisk

PostNapisane: 14 sty 2008 00:49:55
przez nightman
duchu napisał(a):Maff dobrze mówi luźny pasek

Czy to pasek? a łatwo to sprawdzić. Wystarczy odpalić na wolnych obrotach autko, włączyć wszelkie odbiorniki prądu na maxa ( grzanie szybki/lustere/długie i co tam jeszcze jest )...i dać mu buta. Jak zakwiczy to pewnikiem pasek ślizga, jak nie zakwiczy to bym szukał dalej.
IHMO to nie jest pasek. Tutaj chyba warto też sprawdzić smarowanie vacupompy. Oleum do tego idzie bodaj bezpośrednio z silnika wężykiem.

Maff napisał(a):Okazało się, że jakieś badziewie w rozruszniku się wyrobiło i była jedna pozycja, w której jak się ustawił to się nie kręcił :/

To badziewie to pewnie przerwa na komutatorze albo zwarcie między działkami (obstawiam to drugie). Tyle że ona się sama nie naprawia, szansa na powtórkę jak 1/ilości działek. Czasami wystarczy akcja-brzeszczot i po przepiłowaniu działki i uzupełnieniu luki gada jak nowe.

PostNapisane: 14 sty 2008 01:05:02
przez Maff
Jutro rano sprawdzę, chociaż obawiam się, że nie będzie to najzdrowsze dla turbinki :(

Przy okazji: czy istnieje jakaś realna szansa na zwiększenie mocy o jakieś 20-30 KM i jeśli tak to w jaki sposób ?

PostNapisane: 15 sty 2008 20:25:35
przez Maff
Dwa filmiki z porannego odpalania:

http://rapidshare.de/files/38295324/Frotka.rar.html

Wyjątkowo odpalił za pierwszym razem bo był wczoraj jeżdżony. Też jakoś za bogato nie było na początku bo falowały obroty i był na granicy zgaśnięcia na samym początku...

Faktycznie piszczy jeszcze bardziej jak się go przegazuje na zimno. Poza tym światła mi świeciły mocniej jak dodałem gazu... Alternator ? Wink

PostNapisane: 17 lut 2008 19:57:39
przez TACYK
Hey dołanczam sie do tematu dzisiaj zakupilem Fronterka 2.5tds-a i jest lekki przymrozek i gdy postala dluzsza chwile dzialo sie cos takiego przekrecam klucze gasnie kontrolka grzania siwec a obok niej druga(taka zulta chyba w innych samochodach to oznaczenie chydrauliki)ktora znajduje sie obok po prawej stronie od tej od grzania swieczek bardzo szybko mroga i jak mroga za h... nie odpala po 2 probie lub 3 poprostu ta feralna kontrolka gasnie i samochod odpala bez zarzutu.Czy spotkal sie ktos z czyms takim?Z gory dzieki za wszystkie podpowiedzi.Pozdrawiam