OPEL FRONTERA FANKLUB

Jak wiecie mam przejścia z moją frotą - znaczy jest w dobrym stanie tylko ten cieknący olej. Wymieniłem uszczelki pod głowicą, pod pokrywą zaworów, przewodu olejowego idącego do alternatora i dalej leje olejem. Znaczy już mniej ale nadal wstyd zaparkować pod blokiem bo gdzie zaparkuję tam zostawiam czarną plamę i tylko patrzeć jak sąsiad jeden z drugim nakręcą aferę a już mi po prostu wstyd. Zauwaźyłem, że prawdopodobnie leje jeszcze EGR. Teraz zastanawiam się jak go zaślepić by przestał lać. Zaślepić na wlocie do EGR z kolektora wydechowego a może na wylocie z EGR do kolektora ssącego. A może najlepiej odłączyć podciśnienie by się po prostu nie otwierał. Ktoś wie jak to działa? Jak odepnę podciśnienie zawór będzie stale zamknięty? Komputer nie będzie wyrzucał błędu?

A ten olej w EGR to niby skąd? Od strony wydechu jest tylko kolektor a od strony dolotu odma i turbina. Sprawdź skąd tam tyle oleju, ale stawiam, że turbina Ci się kończy

Sam EGR można zaślepić, można mu odłączyć podciśnienie (albo podłączyć na stałe, bo nie pamiętam teraz co go otwiera a co zamyka, odkręć go to sam zobaczysz). Komp nie ma odczytu stanu otwarcia, więc nie wie czy EGR w ogóle jest, ale wie czy jest elektrozawór nim sterujący, więc jemu wtyczki nie odpinaj.

Ten samochód nie przestaje mnie zaskakiwać. Ma tyle niedomagań, że ciężko go zdiagnozować. Dzisiaj robiłem mu "przegląd" pod domem i zauważyłem, że poci się też przewód od intercoolera. Okazało się, że opaska zaciskowa przy EGR od tego intercoolera przeskakuje na ślimaku. Docisnąłem ją trytytkami i zobaczymy czy coś się zmieni. Ostatnio miałem robić chłodnicę oleju a jak ją zacząłem rozkręcać zauważyłem, że to wężyk od alternatora puszczał od spodu. Takie pierdoły ale ich jest tyle, że ciężko nadążyć a silnik jest mokry z każdej strony (stare i aktualne wycieki - mam nadzieję, że już tylko stare )

Jeśli przewód od intercoolera leje olejem to może znaczyć ze sprężarka się kończy

Prawdopodobnie tak jest ale wcale bardzo nie kopci. To nie jest samochód którym podróżuję w dalekie trasy. Bardzie to jest auto do pracy, na zakupy, żeby jechać po dziecko z przedszkola i ja sobie w mały teren wyskoczę dla hecy. Dlatego jak dla mnie turbiny w ogóle mogło by nie być.
Wymieniłem linkę ręcznego i wyjechałem w teren. Niestety nadal leje olejem. Postaram się jakoś przymocować miseczkę (opakowanie po margarynie) pod EGR-em wtedy zobaczę czy to faktycznie z niego kapie czy może jest jakiś inny winowajca.

Paszczak22 napisał(a):jak dla mnie turbiny w ogóle mogło by nie być.

Nie wiesz, co mówisz, ale możesz się łatwo przekonać. Zdejmij z EGR wąż od intercoolera i się przejedź kawałek Powodzenia i patrz w lusterko

Na czas tego traumatycznego doświadczenia włóż koniec tego węża do słoika, to się dowiesz wiele o stanie uszczelnień turbiny.

Turbina luzów nie ma. A uszczelnić można ją samemu czy trzeba oddać do specjalistycznego warsztatu?

Regeneracja turbiny to jedynie w warsztacie od turbin. Samemu nic nie zdziałasz poza wymianą.

możesz ewentualnie jeździć i czekać na rozbieganie silnika

pisu22 napisał(a):możesz ewentualnie jeździć i czekać na rozbieganie silnika

Ale ile mocy i obrotów wtedy bedzie! Dopoki korba bokiem nie wyjdzie to sie mozesz rozpedzic za wsze czasy

Jake napisał(a):

pisu22 napisał(a):możesz ewentualnie jeździć i czekać na rozbieganie silnika

Ale ile mocy i obrotów wtedy bedzie! Dopoki korba bokiem nie wyjdzie to sie mozesz rozpedzic za wsze czasy

Jeszcze nie ma pewności, że to turbina. Jeszcze muszę sprawdzić czy oby to nie wina odmy. Poza tym jak się rozbiega to sobie z nim poradzę