Komputer od tego silnika nie ma trybu awaryjnego. Pamięta błędy, ale tylko do czasu odłączenia akumulatora na dłużej niż minutę. Także tym tropem nigdzie nie zajdziesz. Zresztą poszukiwania komputera serwisowego do tego silnika jest żmudne i kosztowne a i tak komputer silnika mało co potrafi zarejestrować. Potrafi zaświecić na parę chwil kontrolkę bez wyraźnego powodu (tzn. silnik pracuje normalnie i samochód jedzie) a jak silnik się dławi czy nie odpala, to kontrolka się nie świeci. To dość stara konstrukcja i komputer służy tam właściwie tylko do dawkowania paliwa i sterowania EGRem i grzaniem świec przy odpalaniu. Ma to też pozytywny aspekt, bo możesz być pewien, że ci komputer nie powie "coś mi się nie podoba, więc wzywaj lawetę, bo ja dalej nie jadę"

Turbina jest trudna do zajechania i dopóki nie chlapie olejem do silnika tak, że samochód stawia za sobą zasłonę dymną, to nie masz się nią co przejmować. Sterowania i trybu awaryjnego brak. Jak depniesz na luzie a wąż z intercoolera twardnieje i puchnie, to turbina spełnia swoją rolę.
Także rozrząd jest praktycznie nie do zajechania i się go nie serwisuje, bo nie ma ani paska ani łańcucha tylko koła zębate, które przeżyją cały silnik. Podobno zdarzyły się przypadki pęknięcia kół, ale to chyba musiała być jakaś wada materiału, bo dużych obciążeń tam nie ma. Zresztą problem z rozrządem objawiałby się także podczas pracy na luzie.
Pompa również dostaje napęd z pośrednictwem kół zębatych z silnika, więc sama się nie przestawi. Problem z wtryskiwaczami byłby widoczny w postaci nierównej pracy silnika, więc to też raczej nie to.
Luzy zaworowe to również mógłby być powód, ale w tym silniku mają one bardzo dużą tolerancję i chyba żadnej regulacji (w każdym razie ja po przestudiowaniu całej "klawiatury" nic takiego nie znalazłem).
Dalej obstawiam, że problem tkwi w EGR lub doprowadzeniu paliwa. Może coś się przytkało w układzie paliwowym. U mnie jak tak było, to samochód miał Vmax=80km/h i przyspieszenie jakby turbina zdechła. W ternie był po prostu wstyd, bo nawet niewielkie górki mnie pokonywały pomimo zapięcia reduktora. Czyszczenie baku i pompki pod maską, wymiana spróchniałych przewodów na ramie oraz filtra paliwa załatwiło sprawę. Najwięcej śmieci znalazłem w rurce pobierającej paliwo w baku (jak do niej zajrzałem to się przeraziłem) oraz w pompce (to, co przeleciało przez przewody utknęło w niej zanim wpadło do filtra, wydmuchać to w drugę stronę to niezła sztuka).