przez UnrealGoD » 18 sty 2013 19:15:36
@Trzeci:
Głowica jest u Papieża, z tego co wiem to to on zaczynał razem z Abrahamem (PANMET), teraz są to osobne zakłady. Specjalizują się w tym i robią raczej dobrze. Tam się dowiedziałem że najbliższe spawanie żeliwnej głowicy to na śląsku (bo nie tylko pospawać trzeba ale też później wyszlifować). Sprawdzili (nie wiem jak) i wykazało szczelność. Ale przed zdjęciem głowicy też była szczelność kiedy auto godzinę stało na placu, zagrzane a następnie gazowane. Dopiero jak się pojawiał dłuższy wysiłek dla silnika w postaci podjazdu pod górę, to zrobił się problem.
Całe silniki, jak na allegro patrzyłem są od 1200zł. Są to silniki z Omegi więc nie przekłada się w całości, tylko trzeba dopasowywać (jak czytałem). Ja niestety mieszkam w bloku, garażu nie mam więc czy to bujanie się z innym silnikiem, czy też z samochodem dawcą musiał bym w całości zlecić komuś a to winduje koszty.
Do tego po kosztownej wymianie może się okazać że "nowy" silnik będzie miał taki sam problem. U mnie to na początku też się bardzo nie objawiało, dopiero wigilijna akcja musiała doprowadzić do przegrzania silnika i problem się nasilił.
@sh0rty: Z powodów opisanych powyżej, kwestionuję trochę fajność wyprawy po głowicę (obudowaną samochodem do GB) Sama podróż by kosztowała sporo a do tego trzeba jeszcze samochód kupić a następnie wymontować głowicę (oby była sprawna) i coś z resztą samochodu zrobić. A jak się okazuje że kupione auto również ma takie pęknięcia, to zostaje z rozgrzebanym autem swoim, autem dawcą i w punkcie wyjścia. Trochę się tego boję.
Gdybyś był zainteresowany sprzedażą swojej głowicy to byłbym jak najbardziej zainteresowany. Pytanie co w niej siedzi, wałek i zawory mam dobre, szlifowanie sobie mogę zrobić, nie problem. Byle nie trzeba było spawać. Cały silnik mniej mnie interesuje ale kluczowa jest niepopękana głowica, z tym elementem może być i silnik.
@przemekcrx: Jak by teraz, kiedy silnik jest rozgrzebany w jednym warsztacie a głowica w innym to Ciężko powiedzieć czy są pęcherzyki.
Z tego co pamiętam to czasem, jak się mocniej zagrzało to syczało pod korkiem i parowało z stamtąd. Ostatnio już nie tylko w węże poszło. Bywało też że płyn stopniowo z układu znikał, chociaż nie było widać wycieków.
Układ raczej powinien być szczelny więc i korek powinien być szczelny, chyba że mowa o jakiś korkach z wbudowanym zaworkiem bezpieczeństwa. W takim przypadku, mój nie zadziałał bo ciśnienie zamiast powoli uciec rozsadziło przewody.
Ford Sierra 2.0 DOHC CLX 4x4 _ Opel Frontera 2.3 Dti Long606 198 495