Na początku było wiele hipotez,ale po rozebraniu i oszacowaniu strat najprawdopodobniej rozleciał się ślizg napinacza łańcuszka rozrządu.Jest on plastikowy i mocowany jest na jednym "uchu" i wzmocniony jest metalową blaszką.Ucho pękło i blaszka wraz z łańcuszkiem poszła w górę i nieszczęście gotowe. Jest to tylko hipoteza. Teraz czeka nas "tylko złożenie i ognia.Oby.Dzięki za pomoc.Jak już wcześniej pisałem dam znać jak odpali.

-- Dodano 25 lut 2012 22:26:06 --
Po wielkich bojach Frotka śmiga.Ciężko było,ale jest już ok.Trochę brudu za paznokciami i godzin na warsztacie jako pomocnik i wieczorkiem zasłużone

. dzięki za pomoc.