OPEL FRONTERA FANKLUB

[url][/url]Panowie mam problem.
Frota 2.2 dti 2000r
Jadę koło 120 km/H i w pewnym momencie obrotomierz spada do zera i przestaje pokazywać cokolwiek. Zapala się check Engine. Na postoju obroty falują
Miał ktoś już tak?
Jak zgaszę silnik to błąd znika i wszystko wraca do normy ale po 15 minutach jazdy znowu ten sam problem.
Do tego samochód bo wyskoczeniu błędu jest zamulony i ledwo jedzie 100km/h

Ale faluje licznik czy silnika.

Jak licznik to po prostu jego wada
i trzeba przelutowac

Obrotomierz leży a obroty silnika falują

Podłącz pod kompa.

Raczej zdycha czujnik położenia wału. Pod kompa podłącz.

Wysłane z mojego MI 6 przy użyciu Tapatalka

Hej!
Mam to samo - dziś się zdarzyło.
Wyciągnąłem Frote na krótki spacer. W pewnym momencie lekkie szarpnięcie, kontrolka Check Engine i obrotomierz na zero.
Do tego utrata mocy i falowanie (raczej mocne szarpanie) silnika na wolnych. Na stałe - ponowny rozruch nic nie daje.

Gdzieś znalazłem że: czujnik położenia wału albo pompa paliwa, albo to i to. Tylko nie bardzo chce mi się wierzyć że pompa daje objaw zatrzymania obrotomierza...
Wymieniać na ślepo czujnik ?

Miałem takie same objawy, tylko nie pamiętam czy obrotomierz też spadł na 0. Wymiana czujnika położenia wału pomogła.

W lipcu miałem to samo, ale dało się odpalać i jeździć. Pomogła wymiana czujnika położenia wału, ale u mnie była najprawdopodobniej winna luźna, ukruszona wtyczka czujnika. Po wymianie ustał też losowy objaw lekkiego falowania obrotów zaraz po odpaleniu na zimnym silniku.