:shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
jurellas
A tak na marginesie mówiąc to od dwuch tygodni testuję generator wodorowy w mojej Froci :-)
Ja Ci radzę: rób jak chcesz. Po zapoznaniu się z mało prawdopodobnymi zaletami mógłbyś jednak poczytać trochę teorii. Chociażby cytat z Wiki:
Cząsteczki wody są nieliniowe, a wiązania H–O są silnie spolaryzowane i stąd woda ma trwały moment dipolowy – czyli jest silnie polarna. Kąt między wiązaniami wodór-tlen-wodór (H―O―H) w fazie ciekłej wynosi ok. 105°. W postaci stałej (lodu) kąt między tymi wiązaniami jest równy ok. 108°.
Woda jest najtrwalszym tlenkiem w grupie tlenowców. Jej dysocjacja termiczna
H2O ⇌ H2 + ½O2 ΔE 285,8 kJ/mol
staje się znacząca dopiero w temperaturze kilku tysięcy stopni Celsjusza. Np. w 3200 °C zdysocjowane na pierwiastki jest ok. 30% cząsteczek H2O
Nie mniej, ni więcej oznacza to, że jeżeli Twój generator wodoru wytwarza za pomocą prądu stałego o napięciu 12V, temperaturę ok. 3200°C, to pakujesz w cylindry 30% mieszanki wodoru i tlenu oraz 70% wody
Twój samochód, Twoja sprawa. Ja bym czegoś takiego nie założył.
Opinia większości nie jest równoznaczna z prawdą.