
Teraz chciałam tylko napisać, że niech żałują ci, co nie byli. Jeśli ktoś się bał, że to będzie ekstremalne zarzynanie samochodu (powiem po cichu, że też miałam takie obawy) to był w WIELKIM błędzie.
Było jeżdżenie po polach i troszkę po leśnych wąwozach ale nawet w połowie nie było takiego błota jak w Orzyszu.
Również na torze było spokojnie i wszystkie frotki wyjechały z toru o własnych siłach.

Paliwo na wyjazd 300 zł,
zapłata dla firmy 200 zł,
emocje nad roadbookiem... bezcenne.*

*) - Przy którym jesteście punkcie ?
- Przy 16.
- My przy 3. Ten roadbook jest jakiś pokiziany.


