Strona 1 z 2

Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 24 gru 2009 21:59:07
przez jrzeuski
Potrzebuję porady.

Wpadłem dziś w poślizg i przywaliłem w latarnię a ten, co jechał za mną nie wymanewrował i przeszorował mi bokiem o koło na klapie i hak. Policja stwierdziła jego winę, że we mnie trafił, ale nie przyjął mandatu. Będzie sprawa w grodzkim, którą raczej wygram bez problemu, ale sęk w tym, że gość chce mnie pozwać w procesie cywilnym o zadośćuczynienie strat w swoim samochodzie (nie ma AutoCasco). Czy ma jakieś szanse na wygraną? Jego adwokat twierdzi, że wygra w cuglach, bo jestem pierwotnym sprawcą zdarzenia (czy jakoś tak, jakiś łaciński termin prawniczy, którego nie jestem w stanie zacytować). Czy w takim razie moje OC pokryje takie odszkodowanie?

Z mojego OC i tak już pójdzie naprawa latarni. Naprawa Froty będzie na mój koszt, bo nie mam AC. Ale czy mogę odzyskać coś od zarządcy drogi? Jak to się załatwia? Była gołoledź i mimo, że jechałem powoli, na spadku drogi, w zakręcie tył auta zaczął mnie wyprzedzać. Udało mi się uniknąć kolizji z samochodem jadącym z naprzeciwka, ale z latarnią już nie. Było tak ślisko, że jak wysiadłem, to z trudem dało się utrzymać na nogach. Dopiero jakąś godzinę po zdarzeniu przejechała piaskarka. W międzyczasie 200m wcześniej zderzyło się 5 aut. Zapewne z tego samego powodu. Policja przyjechała dopiero po 2 godzinach, bo najpierw obsługiwali tą drugą kraksę.

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 24 gru 2009 22:05:31
przez FROTERKA
Wpisz sobie w google: kolizja drogowa. Ja też szukam czegoś podobnego.
Poczytaj Kodeks drogowy i karny.
A Ty dostałeś jakiś mandat ?

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 24 gru 2009 22:07:20
przez Wookash
W poniedzialek zaciagne jezyka u sedziow i dam znac co po co i dlaczego. Ale osobiscie mi sie wydaje ze mozna zwalic wine na droge i drogowcow i od nich wyciagnac kase dla ciebie i dla kolesia no ale to tylko moje zdanie. W poniedzialek po swietach dam znac.

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 24 gru 2009 22:36:03
przez jrzeuski
FROTERKA napisał(a):A Ty dostałeś jakiś mandat ?

Tylko pouczenie. Z racji Świąt i tego, że tatuś tego, co mnie walnął im ostro napyskował potraktowali mnie ulgowo.

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 24 gru 2009 22:41:49
przez FROTERKA
To już jesteś do przodu, bo gdybyś Ty był sprawcą to daliby mandat.

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 25 gru 2009 06:34:52
przez oposs
jrzeuski napisał(a):gość chce mnie pozwać w procesie cywilnym o zadośćuczynienie strat w swoim samochodzie

Moze tak zrobic ale raczej straci tylko kase. Z opisu wynika ze nie zachowal bezpiecznej odleglosci, stad proba wlepienia mandatu przez PP
Wookash napisał(a):sie wydaje ze mozna zwalic wine na droge i drogowcow i od nich wyciagnac kase dla ciebie i dla kolesia

Nie licz na to

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 25 gru 2009 11:31:13
przez mody1
wystąp z roszczeniem do jego ubezpieczyciela z oc i czekaj na wyrok sądu grodzkiego
zrób oględziny u rzeczoznawcy
a tak wogóle to przecież to on wpadł w poślizg uderzył w twój tył a wtedy ty uderzyłeś w latarnie :D

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 25 gru 2009 11:37:51
przez flowers
mody1 napisał(a):....a tak wogóle to przecież to on wpadł w poślizg uderzył w twój tył a wtedy ty uderzyłeś w latarnie :D

Chyba nie tak- to Jacek wpadł w poślizg udeżył w latarnie a tamten poprawił :idea: Ja tak to zrozumiałem :idea:

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 25 gru 2009 11:42:25
przez flowers
A swoją drogą nie wiem jak to jest z tym hakiem, było już na forum o nich, że muszą teraz być demontowane a u Jacka on był, prawo nie działa wstecz ale może koleś tym chce się podepszeć, że mu wyszkodził większe szkody w aucie jak by tego haka nie miał :idea:

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 25 gru 2009 11:44:33
przez mody1
flowers napisał(a):
mody1 napisał(a):....a tak wogóle to przecież to on wpadł w poślizg uderzył w twój tył a wtedy ty uderzyłeś w latarnie :D

Chyba nie tak- to Jacek wpadł w poślizg udeżył w latarnie a tamten poprawił :idea: Ja tak to zrozumiałem :idea:

ale "jrzeuski" po kolizji był w szoku i po przemyśleniu na spokojnie zmienił zdanie /to moze być odpowiedź na roszczenie cywilne ze strony sprawcy/

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 25 gru 2009 11:55:44
przez flowers
No tak chłowiek jest tylko człowiekiem..... a może aż :mrgreen:

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 25 gru 2009 13:01:13
przez bielikzloty
mialem kiedys podobny przypadek , z adwokatem . bral mnie na strach slal pisma a po grodzkim sobie odpuscil . jedna mam dla ciebie smutna wiadomosc ze raczej napewno w sadzie cie ukaraja

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 25 gru 2009 13:03:45
przez mpl
Widziałem kiedyś w sieci, stronę gdzie młodzi prawnicy tacy na dorobku, zaraz po studiach, udzielają porad za darmo, celem dokształcenia się, niestety nie pamiętam adresu. Spróbuje znaleźć, ewentualnie sam poszukaj, może się przyda.

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 25 gru 2009 16:51:29
przez madziam
bielikzloty napisał(a): ze raczej napewno w sadzie cie ukaraja


A niby za co? Jacek się swojej winy nie wyparł i zostanie ukarany kosztami naprawy latarni. Mandatu mu nie wlepili tylko pouczenie. Sprawę w grodzkim ma gość który w niego trafił bo nie przyjął mandatu. Jacek może iść tylko jako świadek. Jeśli gość mu założy sprawę cywilną to przegra z kretesem (załatw sobie tylko swojego rzeczoznawcę i niech wyda Ci opinię na temat szkody - nie pozostawaj przy rzeczoznawcy kolesia, bo się może okazać podstawiny), bo nie ma podstaw do roszczenia o odszkodowanie - nie zachował bezpiecznej odległości i koniec kropka. Jacek już Ci pisałam żebyś się nie przejmował, bo nie masz się czego obawiać. Gość należy chyba do tych co muszą sobie pogadać i myślą, że krzykami kogoś wystraszą i się ugną. Prawo jest po Twojej stronie. Trzymam kciuki. Jakby co dzwoń, to postaramy się coś wymyśleć.

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 25 gru 2009 17:58:39
przez Balkandriver
Witaj Jacku!
Strasznie Ci współczuję, że w taki dzień trafiła Cię taka przykrość :(

No, ale post jest nie dla umartwiania się, a dla konstruktywnej pomocy.

Wejdź na stronę www.lex.pl , tam jest zakładka po lewej stronie: "Proszę o pomoc prawną", po otwarciu możesz dokonać wpisu z opisem Twojej sytuacji, z prośbą o pomoc.
Poszperaj też na tej stronie, są tam również kontakty do prawników, oraz inne pomocne zakładki - może akurat coś znajdziesz.
Moim skromnym zdaniem wina jest bezsprzecznie Zarządu Dróg, zwłaszcza, że Twój przypadek nie był w tym czasie odosobniony.
Przemyśl to, co b. słusznie napisali Mody1 oraz madziam.
Nie wiem, jak przebiegały oględziny zdarzenia i ich opis przez Policję. Czy badali ślady, czy jest możliwość takiego ukierunkowania sprawy, że to właśnie ten z tyłu, uderzając w Ciebie, wepchnął Cię na latarnię.
Jest to jednak naciąganie faktów i niekoniecznie zechcesz pójść w tym kierunku. Ale może warto pójść na całość?
Tak, czy owak, jego wina jest poza dyskusją.
Co mogę Ci poradzić - spróbuj skontaktować się z tymi uczestnikami, którzy, jak piszesz też mieli dzwony i namów ich na złożenie pozwu zbiorowego przeciwko właściwemu terytorialnie Zarządowi lub Rejonowi Dróg Publicznych, dane tych uczestników uzyskasz w drogówce.
Dwa - zobacz w protokóle zdarzenia, w danych, od kiedy koleś ma prawo jazdy - jeśli krótko- przyj na jego brak doświadczenia, krótki staż za kierownicą i dorób do tego odpowiednią ideologię. Zarówno policja, jak i sądy są na to cięci.
Trzy - o haku m. in. ja pisałem na forum, ale Polska, to nie Słowacja czy Austria - u nas możesz mieć hak zamontowany - tylko powinieneś mieć go wbitego w dowód rej.
Jeżeli masz hak wbity - tą kwestią się nie przejmujesz. Jeżeli nie masz, to ... nie będę oficjalnie pisał, co powinieneś zrobić, ale się domyślisz. Zawsze możesz się też tłumaczyć roztargnieniem, typu, że przeoczyłeś zalegalizowanie, bądź zdemontowanie. Ale to śliska droga, bo roztargnienie nie tłumaczy niestosowania prawa.
Odpręż się przez Święta (choć wiem, że to nie łatwe), a później zapewne sam oraz z pomocą Koleżanek i Kolegów z naszej społeczności znajdziesz rozwiązanie.
Pozdrawiam i będzie dobrze!

BALKANDRIVER

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 25 gru 2009 18:10:08
przez madziam
Obawiam się, że nawet zbiorowy pozew przeciwko ZD nic nie da, bo będą się tłumaczyć nagłą zmianą warunków pogodowych i niedostosowaniem prękości jazdy do warunków na drodze (nasze prawo jest tak skonstruowane, że ZD prawdopodobnie taka sprawę by wygrało, mimo iż zdarzeń na drodze było kilka - co innego dzira w drodze a co innego oblodzenie nawierzchni). Tak czy inaczej próbować można wszystkiego, tylko z umiarem i zachowaniem zdrowego rozsądku. Ja jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że wszystko się skończy dla Jacka jak najkorzystniej (może starczy na naprawę przodu? :D ). A teraz Jacku :beer: . Za Twoje zdrowie i pozytywne zakończenie całej sprawy :D .

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 25 gru 2009 19:25:08
przez Balkandriver
Madziu - zgadzam się z Tobą i bardzo wyważonymi Twoimi opiniami i radami, ale, jak sama napisałaś - należy spróbować wszystkiego, i , jak również napisałaś, z zachowaniem zdrowego rozsądku.
Nie należy jednak przekreślać żadnej możliwości/szansy, a powodzenie działań Jacka niechaj ocenią fachowcy.
My z pewnością życzymy Mu jak najmniej kłopotów i wyjścia z tej sytuacji z najmniejszym obciążeniem portfela.
A wszelkie porady, nawet "lamerskie" , Jacek odcedzi i wybierze, mam nadzieję drogę najwłaściwszą.
Dołączam się do :beer: za pozytywne zakończenie!

BALKANDRIVER

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 25 gru 2009 19:34:26
przez steele
Jacku, jeśli nie będzie za późno spróbuję popytać znajomych prawników ale to dopiero w poczatku stycznia. Mam też kumpla w Policji (wprawdzie nie w drogówce) więc też zaoytam. Nie przejmuj sie :beer:

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 26 gru 2009 08:03:53
przez Kogut
mody1 napisał(a):..
a tak wogóle to przecież to on wpadł w poślizg uderzył w twój tył a wtedy ty uderzyłeś w latarnie :D..

Najlepszą obroną jest Atak :mrgreen:

Ogólnie sprawa dla większości z nas wygląda że masz ją wygraną :)
Ale dla pewności lepiej zasięgnąć rad u fachowca.

:beer:

Re: Jest tu jakiś prawnik?

PostNapisane: 26 gru 2009 12:08:34
przez szymon.ha
Na forum wiadomo kogo wina, ale jak tu widać: http://moto.wp.pl/kat,89554,title,Ofiar ... omosc.html
różnie to bywa.