jakieś niecałe 2 miesiące temu sprzedałem Frotke 2.5 tds dziś facet dzwoni ze mu padła pompa że ma do wymiany sworznie i inne pierdoły wynikające z dormalnej eksplaatacji samochodu , w warsztacie podobno wycenili mu naprawy na około 7000tys
dzwoni do mnie że on tyle do niej nie dołoży bo myslał że mniej go będzie to kosztować i zarzuca mi że wcisnołem mu złom , dał mi do telefonu gościa z pzm który powiedział że niejako pare żeczy było wada ukrytą ... ja jeździłem tym autem i jakoś nie zauważyłem żeby coś było z nim nie tak wiadomo samochód nie nowy wszystko sie zużywa , o czym wiedziałem co jest do zrobienia poinformowałem go przy kupnie
wertowałem dziś fora prawne niby jest jakiś zapis że w ciągu miesiąca można odstapić od umowy kiedy sie wykryje wade ukrytą ale mineło już wiecej niż miesiąć od zakupu ...
kupujac używany samochód trzeba sie liczyć że nie jest nowy i coś może paść ...
facet cos tam już przy silniku dłubał jakiś napinacz wymienił coś tam robił ale widze że albo frotka mu sie znudziła i chce ją oddać bo za kosztowna na niego albo chce wyciagnąc odemnie kase na remąt auta
Panowie i Panie jesli ktoś może i sie orientuje cokolwiek prosze o jakąś porade bo jakoś nie chce mi sie włuczyć po sadach no chyba że to będzie ostateczność
sorki za chaotyczne pismo i błedy ale jestem lekko wkur.... i nie mysle teraz

a i jesli nie w odpowiednim dziale to sorki i prosze o przeniesienie