OPEL FRONTERA FANKLUB

Dzień dobry wszystkim. Sytuacja zmusiła mnie do założenia LPG we frocie. Sterownik to kme nevo wtryski barakudy. Problem polega na tym że przy raptownym dodaniu gazu silnik dławi się przez chwilę i dopiero się wkręca. Jest to uciążliwe jak się chce szybko wtstartowac że skrzyziwania. Czy to normalne na gazie? Nie pamiętam żebym tak miał w wcześniejszych zagazowanych autach. Czy moze trzeba ustawić jakaś korekcję przyspieszania? Jeśli ktoś ma nevo prosiłbym o info o ustawieniach.

No to jeśli dopiero założyłeś instalacje to podchodzi to pod gwarancję, że ma jeździć normalnie a nie się dławić.

Jestem zdania że zeby coś reklamować trzeba być samemu przekonanym że można to zrobić lepiej. Bo od gazownika dostałem informację że ta zwłoka to normalka. Rozumiem z Twojej wypowiedzi że nie jest to normalne i reakcja na gaz powinna być natychmiastowa. A jeśli można wiedzieć na jakim sterowniku jest Twoja instalacja?

To gaziarz Cie wkręca .
Na lpg ma chodzić jak na pb, na pb też masz takiego laga? Na sprawnej instalacji nie ma prawa się dziać coś takiego, a z tego co mówisz wychodzi że gaziarz to druciarz. Na gwarancję z tym

Na benzynie nie ma żadnej zwłoki po dodaniu gazu. Przy normalnym dodawaniu gazu na LPG też jest to niezauważalne i jak odbierałem to nawet nie zwróciłem na to uwagi. Najgorsze że jak patrzę po wykresach z rejestratora to jest to tak krótki czas że nie widać nawet co to się odtetegowywuje.

Ja mam staga 300 isa2, zrobiłem na lpg z 70k km i nie widać żadnej różnicy w jeździe itd.

U mnie to na lpg nawet lepiej leci niz na pb, ale to akurat wina pompy paliwa . Jaki masz reduktor? Skoro na pb nie ma żadnej zwłoki to na dobrze zrobionej instalacji lpg także niczego nie poczujesz

Reduktor gold GT. A powiedzcie Panowie zmniejszaliscie przerwę na świecach. W wierty blisko wtryskiwaczy benzynowych wężyki ok 6 cm. Jedyne co tylko zwrocilo moją uwagę to ciśnie na parowniku na poziomie 1,6. Ogólnie chodzi normalnie na gazie tylko przy raptownym dodaniu gazu, przy zamkniętej przepustnicy jest jedno bardzo krótkie szarpnięcie.

Jest to wina instalacji gazowej lub złego montażu i zestrojenia.
Ja tylko na stagu polegam bo można wszystko samemu podejrzeć i ustawić.
Szkoda że przed montażem nie poradziłeś się w sprawie instalacji.

Kolego w kme też można, tylko trzeba wiedzieć co przestawić. A ja nie jeździłem na gazie jakieś 10 lat i spowrotem muszę się zaglebic w ten temat. A może odpowiesz na moje pytanie czy zmniejszales przerwę na świecach i na jakich jeździsz? Bo NGK ma 1,1 a gaz raczej woli mniejsza przerwę. Rady z oddaniem na gwarancję są bardzo dobre i ciągle rozmawiam z gazownikiem o problemie a zostawić samochód na dwa tygodnie komuś kto nie ma pomysłu to taki plan ekonomiczny bo wtedy gazu wogole nie będzie palila. Narazie nie jest to dla mnie ewidentny błąd w montażu i wolałbym sam wiedzieć gdzie jest błąd i może to moja strata czasu i pieniędzy ale z mojego doświadczenia połowa mechaników nie umie nawet poprawnie świec przykręcić. A 3/4 śrub o momencie 120nm nie daje się odkręcić momentem 300 a reszta zerwana. Bo się wali pneumatem jak leci.

Wszyscy wiemy że można każdą instalację poustawiać, tylko trzeba wiedzieć co i gdzie.
To wina gazownika który polecił najlepszą dla niego finansową ofertę i wziął kasę za montaż a teraz chcę cię zbyć słowami ,,Tak ma być'.
U mnie w okolicy też jest paru szpeców którzy polecają firmy od których mają upusty.
Więc co do gwarancji to musisz gnębić majstra do skutku i całkowitego zadowolenia.
Sprawny samochód na paliwie i lpg ma pracować identycznie.
Co do świec, to mam BOSCH FR6KI332S z fabryczną przerwą 0.7.
Napisz jakie masz dokładnie te świece bo taka przerwa to abstrakcja i pewnie ciepłota też się nie zgadza.
W pierwszej kolejności załóż odpowiednie świece i testuj na lpg bo pewnie w nich leży cała wina.

Konfigurację (sprzęt) masz aż za dobrą. To gaziarz paproch że nie potrafi ustawić. Nie musisz się na tym znać. Oddajesz na gwarancji do poprawy. Auto powinno chodzić jak na benzynie.

Świece są nowe dobrane do tego auta i przerwa jest fabrycznie na 1,1 choć nie mówię że nie jest za duża do gazu. Świece to NGK PFR5G-11.

Ja mam świece zgodne z oryginałem.

Te świece faktycznie mają odstęp 1.1 i niby na alledrogo pisze że są do frotki.
Na innych niezależnych portalach znalazłem że świece różni producenci polecają z przerwami 0,7 do 1,25 mm wiec w głowie mi się to nie mieści.
Ja miałem poprzednio irydowe 0.7 i teraz też takowe założyłem.
Na benzynie i na gazie pracuje identycznie, tylko że sam zmieniałem elektrykę pod maską na staga i sam ustawiam.
U mnie oprócz staga 300 isa2 pracują valteki 1 ohm i reduktor R01 więc najtańszy sprzęt.
A najgorsze jest to że gaziaże nie podłączają sond lambda do sterownika lpg i ustawiają mapy na sztywno.

Przerwę można samemu na szczelinomierzu zmienić. Oczywiście na lpg "wskazane" jest mieć mniejszą przerwę bo to paliwo naturalnie ma trudniejszy zapłon. Nie mniej jednak w większości na normalnej przerwie powinno też być ok.

Z tego co mi wiadomo sonda nie służy w tym sterowniku do niczego po za podglądem na żywo jej pracy, nie wpływa na mieszankę.

Wydaje się że jest jakiś problem z parownikiem. Cisnienie zadane 1,3. Było 1,7 zjechałem do 1,35 przejechalem 50 km podpinam znów jest 1,5. Po opuszczeniu ciśnienia problem po raptownym dodaniu gazu był niezauwazalny.

Zadane gdzie? W interfejsie? Tam jest informacja wpisana "ręcznie" dla komputera. Bo niektóre sterowniki automatycznie podają dla Ciebie jakie ma być ciśnienie dla odpowiedniej średnicy dysz przy danej mocy kw na cylinder, ale jest to tylko liczba w sterowniku która służy do wyliczeń.
Ciśnienie na reduktorze reguluje się jedynie śruba.

Mało prawdopodobne, żeby nowy reduktor był wadliwy. Źle było ustawione.