[2.4] Nie chce zapalić na benzynie na lpg pali bez problemu.

Witajcie.
Mój samochód (Frota A 2,4 benzyna + LPG) dopadła nowa bolączka a mianowicie nie chce zapalić na benzynie a gdy odpalam na LPG pali bez problemu. postała jakieś 2 tygodnie nie jeżdżona i koniec....
Sprawdziłem pompkę paliwa jest ok( paliwo też jest bo zalałem ponad 10L dodatkowo poza tym co już było w baku), wymieniłem przekaźnik od wtrysków i pompki paliwa, wyjąłem wtryski na moje oko ładnie pracują (nie mam manometru żeby pomierzyć wiec tylko sprawdzanie na oko) po odkręceniu i naciśnięciu tego zaworku na listwie pluje na jakieś 10-15cm, sprawdziłem świece(jakiś miesiąc temu wymieniane na nowe ale i tak sprawdziłem) kable i cewka jest OK tak samo jak kopułka i palec, podmieniłem nawet komputer na taki sam ( od silnika 2,4 sprawny ). mierzyłem napięcie na wtryski i jest ok, czujnik położenia wału jest nowy.
Po podłączeniu komputera(program AutoScannerOpel) i odpaleniu auta ( oczywiście na gazie ) nie pojawia się żaden błąd)
Niedawno wymieniłem też czujnik temperatury, lambde, czujnik położenia przepustnicy, przepływomierz ( używany ale sprawny od takiego samego silnika) silniczek krokowy ale te wymiany były związane z problemem z krokiem który nadal nie ustąpił czyli zassany( zaciśnięty) wąż wychodzący z kroka.
Cały weekend spędziłem przy/pod autem żeby usunąć usterkę i już mi ręce opadają
Powoli dopada mnie już załamanie nerwowe przez to wszystko, nocami nie śpie tylko myślę co jeszcze sprawdzić.
RATUJCIE co moge jeszcze sprawdzić i co mogę zrobić żeby auto zaczęło znowu normalnie "żyć" i żebym nie musiał sięgać po jakieś prochy na uspokojenie.
Każdy podpowiedź będzie dla mnie bardzo cenna.
Pozdrawiam CichyKr
Mój samochód (Frota A 2,4 benzyna + LPG) dopadła nowa bolączka a mianowicie nie chce zapalić na benzynie a gdy odpalam na LPG pali bez problemu. postała jakieś 2 tygodnie nie jeżdżona i koniec....
Sprawdziłem pompkę paliwa jest ok( paliwo też jest bo zalałem ponad 10L dodatkowo poza tym co już było w baku), wymieniłem przekaźnik od wtrysków i pompki paliwa, wyjąłem wtryski na moje oko ładnie pracują (nie mam manometru żeby pomierzyć wiec tylko sprawdzanie na oko) po odkręceniu i naciśnięciu tego zaworku na listwie pluje na jakieś 10-15cm, sprawdziłem świece(jakiś miesiąc temu wymieniane na nowe ale i tak sprawdziłem) kable i cewka jest OK tak samo jak kopułka i palec, podmieniłem nawet komputer na taki sam ( od silnika 2,4 sprawny ). mierzyłem napięcie na wtryski i jest ok, czujnik położenia wału jest nowy.
Po podłączeniu komputera(program AutoScannerOpel) i odpaleniu auta ( oczywiście na gazie ) nie pojawia się żaden błąd)
Niedawno wymieniłem też czujnik temperatury, lambde, czujnik położenia przepustnicy, przepływomierz ( używany ale sprawny od takiego samego silnika) silniczek krokowy ale te wymiany były związane z problemem z krokiem który nadal nie ustąpił czyli zassany( zaciśnięty) wąż wychodzący z kroka.
Cały weekend spędziłem przy/pod autem żeby usunąć usterkę i już mi ręce opadają

RATUJCIE co moge jeszcze sprawdzić i co mogę zrobić żeby auto zaczęło znowu normalnie "żyć" i żebym nie musiał sięgać po jakieś prochy na uspokojenie.
Każdy podpowiedź będzie dla mnie bardzo cenna.
Pozdrawiam CichyKr