Stary silnik w mojej frotce dożywa ( chyba) swoich dni. Teraz czeka mnie albo remont albo podmianka.
Objawy :
- po odpaleniu zimnego ciśnienie oleju rusza po 3-6 s do 3/4 skali
- na ciepłym przy jeździe poniżej 1/2 , na wolnych obrotach lubi sobie pomrugać kontrolka ciśnienia.
- ubywa mi płynu chłodzącego , a wycieku nie zauważyłem - no chyba że idzie na gdzies gdzie od razu paruje ( ubywa od czasu wymiana korka w zbiorniczku na nowy)
- moc ..... cóż, potrafi nawet na czarnym zamulać przy lekkiej górce i niskich obrotach.
- i najważniejsze co muszę zrobić - cieknie olej ( dość intensywnie) z łączenia silnika ze skrzynia biegów - pewnie uszczelnienie wału ( czy jak to sie fachowo nazywa)
Silnik ma jakiś dziwny , jak to koledzy określili , pewnie z Vectry ( 2 bagnety olejowy z przodu i tyłu silnika) .
Do zrobienia wycieku i tak musze albo skrzynię , albo silnik wywalić. Rodzi się więc pytanie czy dać używany czy bawić się w remont ( maszyna tylko w teren 2-3 tys km rocznie)
Jeżeli wymiana, to co warto zrobić/sprawdzić przed zamontowaniem silnika bo wiadomo że łatwiej i taniej niż potem wywalać całośc do wymiany pierdołki za 50 zł
Jak czytałem remont to 2-4 tyś , używany silnik 700-1000 zł .
Czy operacja wymian silnika jest do zrobienia dla kogoś kto nie jest mechanikiem - mam podwórko, czas, 1-2 osoby do pomocy ( dzwigniej, przenieś itp) , podstawowe narzędzia.
Chęć nauki

Proszę o naprowadzenie , co i jak warto zrobić.