Strona 1 z 1

[All] Utopienie frontery

PostNapisane: 28 sty 2015 21:39:32
przez Geras
Utopiłem Frontere nie było bardzo głęboko 10 cm powyżej drzwi ale koleiny byly zagłębokie i zostałem na mostach nie zgasiłem auta tylko stało zapalone jak go wyciągnęliśmy zaświecił sie olej zgasiłem auto jak wyciagnalem bagnet okazało sie ze do pełna emulsji wodno olejowo błotnej. Jakieś pomysły skąd w misce wzięła sie woda w której sie utopiłem ???

Re: Utopienie frontery

PostNapisane: 28 sty 2015 21:45:17
przez bart322
Nalalo sie przez bagnet chociazby.

Re: Utopienie frontery

PostNapisane: 28 sty 2015 21:52:03
przez Geras
Tak właśnie myślałem ze to tamtędy wymiana fltra i oleju może mu pomoc ? Trzeba przepłukać jakoś silnik przy wymianie ? Przejeżdżałem przez głębsze przeszkody ale nigdy nie stałem tak długo jeszcze nie mogliśmy jak na złość liny zaczepić i z 20 minut był w wodzie

Re: Utopienie frontery

PostNapisane: 28 sty 2015 21:53:08
przez bart322
Pomoze wymiana panewek / silnika.

Re: Utopienie frontery

PostNapisane: 28 sty 2015 21:54:40
przez brum
kup tani olej i wlej. Niech pochodzi chwilę i przepłuka, po chwili znowu zmień razem z filtrem.

Re: Utopienie frontery

PostNapisane: 28 sty 2015 22:14:23
przez Geras
Ok filtr tez dwa razy jak co ? Znaczy sie jak wogole ruszy na zaworach w głowicy tez emulsja czyli trochę pracował

Re: Utopienie frontery

PostNapisane: 28 sty 2015 22:23:37
przez cinek1983059
nic mu nie będzie, uwierz że te silniki potrafią dużo wytrzymać. przepłukaj raz silnik i po sprawie.

Re: Utopienie frontery

PostNapisane: 28 sty 2015 22:39:08
przez Geras
Ok miejmy nadzieje jeszcze rozrusznik wcześniej do reanimacji chyba ze do jutra ożyje

Re: Utopienie frontery

PostNapisane: 28 sty 2015 22:55:16
przez Kakarotto
Nie róbcie chłopakowi nadziei :glaszcze: wymień ten olej i zobacz co się będzie działo, jeśli po wymianie auto zapali i pojedzie do lakkiego nagrzania i zacznie tracić na mocy... jedź prosto po jakiś silnik.

Re: [All] Utopienie frontery

PostNapisane: 29 sty 2015 09:09:28
przez Huberek
Ja miałem nieszczelność na mocowaniu rurki bagnetu do silnika - jakaś rzeźba była i w ogóle inny bagnet.
Ale już zrobiłem porządnie.
W Twoim przypadku kłaniają się wszelkie uszczelniacze - Przed topieniem auta, trzeba je doprowadzić do porządku.

Re: Utopienie frontery

PostNapisane: 29 sty 2015 09:24:38
przez cinek1983059
Kakarotto napisał(a):Nie róbcie chłopakowi nadziei :glaszcze: wymień ten olej i zobacz co się będzie działo, jeśli po wymianie auto zapali i pojedzie do lakkiego nagrzania i zacznie tracić na mocy... jedź prosto po jakiś silnik.


ty po prostu miałeś pecha, ja swój silnik utopiłem ze 2 razy, ale delikatnie się tylko zachłysnął.po wyjęciu z jeziorka wykręciłem świece, pokręciłem kilka razy i do domu.
za 2 razem było gorzej, bo zalał się komputer i musiałem go tez zdemontować rozkręcić i położyć na masce w pełnym letnim słońcu żeby sobie wysechł, po godzinie opalania poskładałem auto do kupy i też do domu dojechał.
za to arek utopił swoje auto chyba ze 4 razy tak że błoto w silniku było i stał zanurzony po klamki czasami po 1,5godz.po wyjęciu z kakalaki to samo co u mnie komputer i wykręcone świece, wieczorem do domu.ostatni raz jak arek utopił auto skończyło się tragicznie, z racji tego że była to jazda testowa nowo wyremontowanego silnika moc i kompresja była ja w książce, silnik rozgrzany na 95 stopni a on wpadł na pełnych obrotach do jeziorka które ma 2 stopnie, tak że z nad lustra wody wystawała tylko tylna prawa szyba, auto stało pod wodą dobra godzinę, po wyjęciu okazało się że silnik umarł.po zaciągnięciu do domu rano rozebrałem rozrząd kręce wałem a tu się coś blokuje, to mówię pewno korbę urwało. wyciągłem most, miske, ściąłem głowice, wyjąłem tłoki i okazało się że 2 korby urwane 3 skrzywiona.po całym zdarzeniu arek zastanawiał się nad nowym motorem, bo mówi ku..a znowu remont robić?mówie do niego nie wiem czy jest sens bo mogło sie coś z blokiem stać.na oko nic widać nie było, wiec mówie poskladajmy ten silnik tak jak jest tylko nowe tłoki(tłoki dal nam kolega kolasz)wszysko oprócz uszczelki pod głowice założyliśmy stare(w sensie z przed remontu 2 dni wcześniej).silnik poskładany dosłownie w 2godziny.pierwsza próba odpalenia i sukces serce znowu bije.no ale niestety coś albo z blokiem albo jeszcze co inne bo już nie chodził tak pieknie jak 3 dni wcześniej, zaczął kopcić i nie miał takiej mocy jak być powinna.
morał z tej historii jest taki że bez snorkla się do wody nie wjeżdża, więc lepiej mieć kiblorurke niż kupować lub remontować silnik.

Re: [All] Utopienie frontery

PostNapisane: 31 sty 2015 19:16:28
przez Geras
Silnik nie przeżył po zapaleniu na zimno przez chwile działa jak stary disel potem wraca wszystko do normy po rozgrzaniu na wolnych obrotach zapala sie kontrolka oleju woda weszła tylko do miski i wymieszała sie z olejem. Auto zrobione silnik wymieniony na zapasowy :) Utopiony w naprawie wymiana panewek wał pierścienie cylindry ok. Woda z błotem dostała się przez bagnet. Kąpiel załatwiła silnik łożysko na wisco (jakby ktoś szukał to w rolniczym jest za 35 zł tylko trzeba obciąć z jednej strony trzpień bo za długi ) do tego rozrusznik łożyska na alternatorze i napinacz rozrządu a i jeszcze łożysko docisku które niestety nie sprawdziłem ale jest bo jak wciskam sprzęgło to je słyszę :) do tego komplet łożysk w kołach :) woda w piaskiem robi niezłe spustoszenie. Jak ktoś ma zamiar jeździć po wodzie szczególnie mocno brudnej to niech sobie dobrze przygotuje auto samo podniesienie i snorkel nic nie dadzą :)

Re: [All] Utopienie frontery

PostNapisane: 08 lip 2015 12:03:21
przez damianEK691965
znam ten ból moja kiedyś najadła się piasku z błotem silnik do wyrzucenia tzn cała góra dół jeździ w innej :D tylko , że mój jeszcze się pokulał dwa lata plus był tego taki że zawsze miał świeży olej minus że mocy ubyło :dupa: