Strona 1 z 1

TRANSALBANIA 4X4 - wspomnienia

PostNapisane: 24 sie 2009 18:44:15
przez Balkandriver
Tak więc „TRANSALBANIA 4x4 - 2009” stała się faktem, ba, niestety przeszła już do historii – czas biegnie nieubłaganie i to, co dopiero było znakiem zapytania – już za nami.
Przejechaliśmy całą Albanię od środka do południowych krańców i zygzakami ku północy wzdłuż całego wybrzeża, przedzierając się przez kilka pasm górskich w środkowej części kraju, by znów powrócić nad morze.
Było może nie super off-roadowo, ale za to intensywnie – budziliśmy się o 6:30 i chłonęli szlak do wieczora, tak, że tylko 2 razy udało nam się rozbić obozowiska za dnia.
Najważniejsze, że udało się zrealizować wszystkie zamierzenia i również wszyscy bezstratnie wrócili do swych domów.
Więcej niebawem, gdyż dopiero co powróciłem i czas chwilę odespać i choć baaardzo pobieżnie posortować zdjęcia. Na refleksje przyjdzie pora.
Pozdrawiam tych, którzy ze mną byli, piwo i rakiję pili, a w górach się nie zgubili.

BALKANDRIVER

Re: TRANSALBANIA 4X4 - wspomnienia

PostNapisane: 24 sie 2009 20:35:24
przez Pawel
Balkan, "bój się Boga, wreszcie jesteś..." :mrgreen: :beer:

Re: TRANSALBANIA 4X4 - wspomnienia

PostNapisane: 13 wrz 2009 13:19:48
przez Balkandriver
He, he, jestem, jestem, ale ciężko do rzeczywistości wrócić.
Relacja pojawi się niebawem na naszej stronie, ale ... po bałkańsku – maniana, maniana.
Tymczasem w telegraficznym skrócie.

Przez bramy niebios wkroczyliśmy w naszą wyprawę
Obrazek

i na początek wznieśliśmy się z naszymi maszynami, jako te kondory, powyżej chmur.
Obrazek

Łagodnym ślizgiem, lub, jak niektórzy z Was wolą – trawersem opadliśmy na sam dół, czyli do poziomu lustra wody Jeziora Preszpańskiego ...
Obrazek

...i od razu zanurzyliśmy się w niesamowity klimat jednego z najstarszych na Bałkanach bazarów, pamiętającego czasy karawan wielbłądów.
Obrazek

Magiczne miejsce, z magicznym hotelikiem, w którym owe karawany popasać stawały. Ponoć w kwestii czerpania wody nic się przez stulecia nie zmieniło, co udowodnił nam sympatyczny mieszkaniec owego przybytku.
Obrazek

Wody popili, pragnienie ugasili, no, jak zwierzęta po prostu, jak zwierzęta.
I w drogę.
A droga off-roadowa bardzo była, choć nie autami, lecz pieszo zaliczyliśmy 8godzinną przeprawę jednym z najpiękniejszych, a niektórzy twierdzą, że najpiękniejszym, kanionem w Europie. Emocje sięgały zenitu, gdy woda sięgała ust, a sprzęty fotofilmowe od tafli wody dzieliły centymetry. Braterska pomoc uratowała te zapisywacze kart od niechybnej zguby w nurcie rzeki.
Obrazek

A wszystko to , by zobaczyć przepiękne, dzikie wodospady w towarzystwie naszej albańskiej przyjaciółki-przewodnika:
Obrazek Obrazek

i co najważniejsze – nie zobaczyć przez parę godzin w tych wspaniałych miejscach żywego ducha!!

Po męczącym powrocie czekały gorące źródła u wejścia do kanionu i po kilkunastu minutach kąpieli spod ziemi, a raczej spod wody , objawiła się butelka rakii, dzięki której po następnych kilku minutach byliśmy zaprzyjaźnieni ze wszystkimi kąpielowiczami!
Obrazek

Kąpiel kąpielą, ale nam trzeba dalej – wyżej.
Poprzez góry, roponośne pola, przełęcze pomykaliśmy z zawrotnymi prędkościami 7-15km / h
Obrazek
Obrazek

by z reguły już po zmroku rozbijać obozowiska. Niekiedy było jednak widno i można było taki fakt udokumentować.
Obrazek

Pobudka 6:30 i dalej w drogę, czasem taką,
Obrazek

a czasem taką.
Obrazek

Tu nasi szanowni Klubowicze wśród gór:
Obrazek

Jednak największy szacun dla załogi Rav`ki, która przeszła wszystko bezstratnie i cierpliwie,
Obrazek

choć po cichu powiem, że nagiąłem trasę w stosunku do pierwotnej, by wrócili o własnych siłach.
Ale zawsze twierdziłem, że jest bezpiecznie!
Obrazek

i pokonamy górskie trakty-
Obrazek

Wreszcie spoza gór i rzek zjechalim na brzeg! A tam , na lagunie pobyczyliśmy się 2 dni, zbierając muszelki i jarając się na mahoń.
Obrazek
Obrazek

Dalej w drogę, bo nudno się robi – przed nami Tirana, Kruja, Szkodra.
Obrazek
Obrazek

No i tu koronny przykład i powód nostalgii mej i żalu.
Żalu za tym, co mogłem zobaczyć 5-4 lata temu , a co odeszło , niestety bezpowrotnie.
Wdzierająca się nieuchronnie plastikowa cywilizacja, w ogóle cywilizacja, do ostatniego ,normalnego , nie złunjifikowanego kraju.
Oto zdjęcie z zeszłego roku – pomnik 5ciu bohaterów Vigu-symbol miasta Szkodry i obecne.
Obrazek

Pomnik „poległ” dnia 31.stycznia b.r. z powodu „dekomunizacji” kraju, gdyż w życiorysie rzeźbiarza odnaleziono niepoprawne dziś wątki.
Skąd my to znamy?

Na osłodę jeszcze koncert jednej z gwiazdek kosovskiej estrady:
Obrazek

ładnie mi tu pozującej, z którego wyszliśmy (już tylko w 5 osób) dość potężnie ogłuszeni i ...
WIELKI FINAŁ w postaci trzęsienia ziemi w Ulcinju!
Tak, tak, potrzepało nami, a Pajero jednej z załóg, wypakowane na dachu i gotowe do odjazdu pokołysało się konkretnie.
Wrażenie niesamowite, ale za powtórką jakoś nie tęsknię.

I powrót, jeszcze tylko uwielbiane przeze mnie Sarajevo, jeszcze piramidy (czy rzeczywiście?) w Bośni, które zrobiły nam psikusa i zapadły w chmury (choć nocowaliśmy prawie pod szczytem tej zwanej "Piramidą Sunca"), w końcu nudna, jak flaki z olejem i snującymi się po niej tubylcami, droga przez Węgry i już prawie w domu.

No cóż , do zobaczenia Albanio, do przyszłego roku!
Obrazek


Jeszcze tam wjadę, zanim nie pochłonie tych pięknych rejonów i wspaniałych ludzi wszechobecna cywilizacyjna zagłada.
Wjadę, bo założyłem sobie Plan Pięcioletni – 5 lat –>25pobytów. Byłem w Albanii 23 razy, jak się doliczyłem, pozostały jeszcze dwa.

Tymczasem to by było na tyle, jak zwykł mawiać J.T. Stanisławski, więcej będzie, obiecuję.

BALKANDRIVER

Re: TRANSALBANIA 4X4 - wspomnienia

PostNapisane: 13 wrz 2009 19:12:16
przez madziam
Oglądając te zdjęcia aż się uśmiech na usta ciśnie i żal serce ściska że Nas tam nie było. Może kiedyś?

Re: TRANSALBANIA 4X4 - wspomnienia

PostNapisane: 13 wrz 2009 19:19:55
przez Pawel
madziam napisał(a): (...) ...Nas tam nie było. Może kiedyś?

Potwierdzam..., jak się wszystko uda to, następnym razem...

Re: TRANSALBANIA 4X4 - wspomnienia

PostNapisane: 14 wrz 2009 10:37:39
przez FROTERKA
FROTERKA napisał(a):Andrzej obiecał założyć nowy temat ale pewnie jeszcze odsypia drogę więc piszę tu.
Mimo poważnych obaw co do wytrzymałości naszego samochodu zdecydowaliśmy się w tym roku na wyjazd do Albanii. I nie żałujemy. Auto dało radę a widoki bezcenne. Z jednej strony swojskie klimaty a z drugiej pełna egzotyka, i nie mam na myśli tylko palm. :wink: Zrobiliśmy w sumie 4094 km. W drodze powrotnej przez Czarnogórę już snuliśmy plany kolejnych wojaży. Ale to raczej nie w przyszłym roku, bo nas wymiana okien czeka.
Link do kilku zdjątek :wink: :
http://www.voila.pl/275/c6f0o


Dodam jeszcze to:
jeśli ktoś się waha, że nie da rady finansowo to powiem tyle: nas te dwa tygodnie kosztowały 2500 zł za trzy osoby (dwoje dorosłych + jedenastolatka). Była z nami koleżanka, która dołozyła się 4 stówki do paliwa. Tak więc wyszło niecałe 3000 zł.

Re: TRANSALBANIA 4X4 - wspomnienia

PostNapisane: 15 wrz 2009 20:32:32
przez Balkandriver
Widzisz, Gosiu, przygotowywałem Was na drugie tyle i spokojnie można 2 razy tyle wydać, ale obiecałem wszystkim maksimum trasy w sposób niskobudżetowy.
A swoją drogą, w hotelach mam swoje ceny, niezmienne od 3 lat, odbiegające od cen, które płacą indywidualni turyści.
No i te noce na dziko, z poświatą księżyca wschodzącego dopiero po 2 w nocy i parkującym codziennie (z raczej conocnie) gdzie indziej Wielkim Wozem!
Przy okazji - pozdro od Igeny.
Mnie koszty trochę większe wyszły, bo dłużej (3 tyg.) byliśmy, ale też spoko.

BALKANDRIVER

Re: TRANSALBANIA 4X4 - wspomnienia

PostNapisane: 06 lut 2011 18:06:51
przez FROTERKA