Strona 1 z 2

Gruzja 2013

PostNapisane: 03 cze 2013 17:05:13
przez nagalfar
Zaplanowałem na lipiec wyprawę do Gruzji i być może ;) z powrotem. Jako że przez Turcję w obie strony będzie to około 8000km staram się dość dobrze przygotować, czy mogli byście ze swojego doświadczenia doradzić jakie części przygotować do wzięcia ze sobą na zapas (pomijam pasek, i "cholerne" koło zamachowe z wypełnieniem gumowym;) ) Frotka B 99r 244tyś. Może coś powinienem jeszcze wyjątkowo sprawdzić? Nadmienie że zawieszenie zostało CAŁE wymienione, tarcze klocki itp. martwi mnie trochę pompa bo czytałem że bywają problemy ale tego raczej nie zdiagnozuję na zapas.

za rady z góry dziękuję

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 03 cze 2013 17:10:20
przez Kakarotto
viewtopic.php?f=110&t=13545

viewtopic.php?f=23&t=14054


Poczytaj te 2 tematy, na 99 % znajdziesz odpowiedzi.

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 03 cze 2013 21:28:31
przez adrianee36
Gruzja ? :shock: :shock: szacun, sam jedziesz na jedno auto ?

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 04 cze 2013 07:43:10
przez FROTERKA
Mi się marzy Gruzja ale to nie jest do zrobienia w dwa tygodnie, a więcej urlopu nie dostanę.

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 04 cze 2013 07:45:20
przez przemia
To weźmiesz 2 tygodnie urlopu i potem tydzień zwolnienia chorobowego...

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 04 cze 2013 07:57:44
przez FROTERKA
:offtopic: Nie kasztań tematu. :D

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 04 cze 2013 12:08:04
przez nagalfar
Jadę w jedno auto i jeden motocykl :) na dachu canoe i cały bajzel. Stracha trochę mam sporo wymieniłem we frotce ale zawsze coś zostaje awaria np. pompy mogła by być MEGA problemem. Dziękuje za podrzucenie linków, zacząłem powoli czytać

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 04 cze 2013 12:10:33
przez ali
W Gruzji są dobre ludzie, np Stalin był gruzinem :)

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 04 cze 2013 19:20:18
przez vit2107
Dlaczego " przez Turcję w obie strony" i nie bierzecie pod uwagę przez Ukrainę na Krym i promem z Kerczy do Rosji, dalej przez Władykawkaz do Gruzji ? Trasa krótsza i paliwo tańsze - wydaję się sensowną alternatywą. Coś mniej więcej w ten deseń: Obrazek

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 04 cze 2013 20:58:36
przez nagalfar
przez ukraine już jezdziłem trzeba kasę przygotować na łapuwy i przy wyjezdzie problemy, jakoś bardziej turcja mnie pociąga. Prom natomiast płynie jak ślimak i szkoda czasu.

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 05 cze 2013 06:38:46
przez vit2107
Z tymi łapówkami to jakiś mit ... - no chyba że złapią cię na laserówkę ale takie ryzyko masz wszędzie. Zwiedzam Ukrainę dwa razy do roku już od lat na polskich blachach - nie płaciłem jeszcze ani razu. Wyjazd z Polski masz bezproblemowy, natomiast powrót może potrwać - kolejki. Prom płynie godzinkę za 260 UAH (25 EUR) - tak informacyjnie.

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 05 cze 2013 07:33:18
przez nagalfar
hmm nie brałem pod uwagę możliwości przejścia z Gruzji do Rosji ze względów politycznych tylko raczej prom z Batumi na Krym (prom płynie 4 dni). Myślisz że nie ma problemu z przekroczeniem granicy z Rosja?

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 05 cze 2013 18:31:53
przez vit2107
Problemy na pewno będą różne, albo jak kto woli przygody...ale politycznych raczej nie powinno być (Od sierpnia 2011 r. przejście graniczne między Gruzją a Rosją w miejscowości Kazbegi-Wierchnij Łars - jest dostępne również dla ob. RP.) Podam parę przydatnych linków do relacji o trasie przez Rosję do Gruzji:
http://motorismo.pl/articles/dookoloa-morza-czarnego
http://africatwin.com.pl/showthread.php ... owa&page=4
http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=16171
http://77.65.146.163:8080/MyWeb/grupaws ... ukazie.htm

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 24 lip 2013 18:31:53
przez nagalfar
No i po wyprawie! Wszystko poszło wyśmienicie frotka dała radę choć łatwo nie było, jeżeli ktoś planuje podobny wypad służę doświadczeniami!

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 24 lip 2013 18:32:39
przez RudeBoy
nagalfar napisał(a):No i po wyprawie! Wszystko poszło wyśmienicie frotka dała radę choć łatwo nie było, jeżeli ktoś planuje podobny wypad służę doświadczeniami!


Czekamy na jakąś obfitą relację okraszoną fotkami.

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 24 lip 2013 18:42:10
przez Odoll
RudeBoy napisał(a):
Czekamy na jakąś obfitą relację okraszoną fotkami.


Zdecydowanie :beer:

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 24 lip 2013 19:20:02
przez nagalfar
Dobra to trochę się rozpisze :)
fotki w linku poniżej, sporo jest prywatnych nudnych, ciekawsze pod koniec jak już dojechaliśmy do Gruzji.
http://picasaweb.google.com/przemek.kolczynski
Wyprawa trwała prawie 3 tygodnie i nie ukrywam była męcząca, jechaliśmy w 5 osób wioząc cały dobytek na dachu i w bagażniku. Założenie było takie aby w miarę szybko przejechać: Słowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię i już powolniej jechać przez Turcję.
Po drodze przez te kraje nic ciekawego się nie wydarzyło. Problemy zaczęły się na przejściu z Turcją, główne przejście koło Edirne, cały tranzyt wali właśnie tamtędy, Bułgarzy pożegnali nas uprzejmym good night natomiast Turcy nie znali żadnego "normalnego" języka, po przejechaniu bramek usłyszeliśmy "Terminal D3 bagaż out" Po wypatroszeniu całego samochodu przyszedł młody gnojek i nie zwracając nawet uwagi na bagaże zapytał a właściwie wydusił "autoparts?" a po moim potwierdzeniu iż mamy co nieco "autoparts problem in turkey", po czym polazł gdzieś w cholerę, po 15 minutach zjawił się kolejny zajrzał do skrzynki z częściami i zabrał, pompę chłodzenia, alternator, pompę wspomagania. Zostaliśmy przeciągnięci przez milion budek stempli i procedur a jako że nikt poza tureckim nic nie mówił nie wiedzieliśmy gdzie to odebrać? Czy w ogóle się da? Czy wysyłają to gdzieś? itp. Na koniec dostałem jakąś kartkę (jak się potem okazało kwit do odbioru) całą po turecku kiedy zacząłem się awanturować że chcę kogoś z angielskim aby go wypytać o wszystko zaprowadzono mnie do jednego z celników stojących na jednej z budek, podałem mu kartkę... popatrzył i powiedział "it's true" na co ja "WHAT?" a on "I don't know" po czym obaj się uśmialiśmy, nie było sensu dłużej próbować wsiedliśmy lżejsi o być może krytyczne zapasy i ruszyliśmy dalej. Nie będę się rozpisywał szczegółowo bo pewnie i tak ledwo ktoś tu dotarł :). Mogę tylko powiedzieć że obiektywnie Turcja wzdłuż morza czarnego jest SYFEM jakich mało! Już kawałek za samą granicą przywitał nas patrol policji z alkomatem i długi rząd samochodów policjant przechodził od jednego samochodu do drugiego zmieniając plastikowe ustniki które od razu wyrzucał do rowu. Taka jest właśnie Turcja ;( poza enklawami kurortów jest makabryczny syf! Każda plaża była równo wyścielona, butelkami foliami i różnej maści śmieciami. Przez 1500km wybrzeża nie widziałem ładnego miasta oprócz syfiastych zagrzybionych bloków w które był wpasowany np. piękny deptak z kostki z której to wyrastały metrowe chwasty. Na koniec mogę jeszcze dodać że syf turecki różni się od syfu np. włoskiego tym iż włosi śmiecą ale przyjeżdżają odpowiednie służby i na rano wszystko jest wysprzątane, tu natomiast śmieci leżą jak słoje w drzewie warstwami chyba od śmierci samego Ataturka. Ludzie to zupełnie inna kwestia przyjemni, uprzejmi, ciekawi nie mieliśmy ani jednej przykrej sytuacji. Gruzja to już zupełnie inna bajka, jednak kulturowo nam bliższa. Przywitała nas późnym wieczorem co nie przeszkodziło temu aby w Batumi objeść się khachapuri i pierogów oraz podpić 70% czaczą :). Główne drogi, jest ich tylko kilka, są nieźle utrzymane jednak większość kraju to szutry lub kamienie a czasami i strumyk się trafi. Przejechaliśmy wieloma ciekawymi drogami co będzie widać na zdjęciach, z Batumi do Baghdati potem Kutaisi, Lentekhi i Mestia to tak w wielkim skrócie. Kraj przepiękny ze wspaniałymi ludźmi którzy próbowali nas zapić na śmierć jak tylko dowiadywali się że jesteśmy Polakami. Spaliśmy na dziko kilka razy w "hotelach" no i raz na gazonie przed komendą policji :). Swoją drogą spotkać na prutego policjanta za kółkiem nie jest wcale trudno. Ceny w Gruzji są trochę niższe niż w Polsce ale bez szału. Pogoda była również wyśmienita, frotka sprawowała się bez zarzutu, poza wjazdami na duże wysokości gdzie jednak traciła sporo mocy a zawory zaczynały klekotać jak w ciągniku. Jako że byliśmy obładowani na maks dostało się osłonie baku paliwa oraz urwałem drugi tłumik, no i niestety zostały przecięte 2 opony na barku więc idą na szmelc, dobrze że do koła zapasowego przezornie doczepiłem starego hankooka. To tak bardzo pobieżny opis mam nadzieje że ktoś dotrwa do końca, jeżeli byście chcieli jeszcze jakieś szczegóły proszę pytać.

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 24 lip 2013 19:30:52
przez brum
I jak widać da się w jedno auto bez tony części zapasowych :P

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 24 lip 2013 19:39:46
przez RudeBoy
brum napisał(a):I jak widać da się w jedno auto bez tony części zapasowych :P


Tak Dawidku da się.
Tylko trzeba chcieć dupę ruszyć z kraju.

-- Dodano 24 lip 2013 20:43:42 --

A jakby kolega napisał, że mu się zeszczała pompa wody i czekali na nową 3 dni na jakimś zadupiu to co byś napisał?

Re: Gruzja 2013

PostNapisane: 24 lip 2013 20:08:39
przez brum
Widocznie nie jestem taki super wyprawowicz ... :(
Tylko ze in pojechał sam a Wy w kilka aut i nie powiem co.
Do Kosova i kawałka Albanii pojechałem z tym co zawsze mam w bagażniku(czyli zestaw kluczy i taśma), objechałem bez problemu i bez strachu. I auta nie przygotowywalem...