I co o czym to świadczy?
Dokładnie o niczym.
Ja po Europie jeżdżę rok w rok i nabiłem dziesiątki tys km tu i tam. Zazwyczaj w jedno auto.
Zabieranie kliku dosłownie kilku części zapasowych to najzwyklejszy rozsądek a nie fanaberia jak uważasz. Co zabieram możesz se w rumuńskim wątku zobaczyć.
Przygotowanie samochodu do wyjazdu to inna kwestia bo zawsze moje auta starałem się utrzymywać w stanie wsiąść i jechać w pizdu i wrócić na kołach.