Strona 1 z 1

Klubowa Wyprawa w 5-lecie Klubu-2012rok.

PostNapisane: 17 cze 2011 19:45:53
przez Balkandriver
W przyszłym roku, czyli w 2012 przypada 85. rocznica pierwszego przejazdu przez Albanię auta marki Vauxhall.

Dokonał tego znany podróżnik angielski Percy Thomas Etherton wespół z A. Dunscombe Allen`em.
W 1927 roku ci, na owe czasy śmiałkowie, przejechali terytorium Albanii z północy na południe po bezdrożach tego kraju, autem technologicznie tak zaawansowanym, jak pozwalały na to ówczesne realia - właśnie Vauxhallem!

Rocznica ta zbiega się z 5-leciem naszego Klubu.

Aby połączyć te dwa zacne wydarzenia organizuję w przyszłym roku wyprawę klubową dla upamiętniena tego faktu oraz zaistnienia obecności Fronter (wszakże ze stajni Vauxhalla) na szlakach wyprawowych.
Dodatkowo przejazd odbyłby się starym rzymskim szlakiem „Via Egnatia”, szlakiem, który łączyć miał rzymską kulturę europejską z kulturą bizantyjską, gdyż wiódł z Durres w Albanii do Istambułu w Turcji.
Była to jedna z kilku zrealizowanych koncepcji, mających świadczyć, iż „wszystkie drogi prowadzą do Rzymu”.

Ładunek historyczny i emocjonalny jest ogromny.
Zamierzeniem jest przejechać albańską cześć „Via Egnatia” i upamiętnić przejazd Vauxhalla przez ten kraj, ale, jeżeli by powiały sprzyjające wiatry, można zrobić tę trasę aż do Stambułu.
Czyli przejechać całą „Via Egnatię”, tworząc symboliczny XXI-wieczny „Most Pokoju” pomiędzy kulturami i wyznaniami.

Podejmę się koordynacji całości przedsięwzięcia, ale nie ukrywam, że liczę na pomoc osób, którym ta idea przypadnie do gustu i tych z bakcylem podróżniczym.

Dziś tylko podaję informację hasłowo, by zasiać ziarno.

Wszelkie sprawy organizacyjne (których będzie ogrom, nie czarujmy się), koszta, sponsoringi, patronaty, włączenie w to Stowarzyszenia (bo właśnie po to jest) podam w trakcie, mam nadzieję już we współpracy z zainteresowanymi oraz, oczywiście, Władzami Stowarzyszenia.

Liczę na zainteresowanie i zrozumienie idei tej wyprawy.
Mamy rzadką okazję na połączenie naszej marki ze znaczącymi wydarzeniami historycznymi.


BALKANDRIVER
Obrazek

Re: Klubowa Wyprawa w 5-lecie Klubu-2012rok.

PostNapisane: 18 cze 2011 07:53:34
przez pavca
Balkandriver napisał(a): ... Dziś tylko podaję informację hasłowo, by zasiać ziarno.


Ziarno zasiane, pomysł pierwsza klasa :1:

Re: Klubowa Wyprawa w 5-lecie Klubu-2012rok.

PostNapisane: 20 cze 2011 19:20:31
przez FROTERKA
Pomysł :>:

Re: Klubowa Wyprawa w 5-lecie Klubu-2012rok.

PostNapisane: 21 cze 2011 20:59:58
przez nestor
Poważne wyzwanie, warte poważnej dyskusji i nie mniej poważnych przygotowań. Lekko 3kkm w jedną stronę, z czego 1/3 to właściwa Via Egnatia. Pewnie będzie więcej, bo na tym szlaku zbudowana jest obecnie autostrada Egnatia Odos, więc objazdy, dojazdy... Jazda wyznaczoną wcześniej trasą czy rozpoznanie bojem?
Poza przygotowaniem trasy pozostaje przygotowanie naszych frotek... może nie wszystkich - mojej na pewno. Już zaczynam liczyć koszty.
2,5kkm po czarnym za koło podbiegunowe przez wysokocywilizowane drogi to pikuś w porównaniu z tym terenowym wyzwaniem.
Ale... ziarno zasiane :...:

Re: Klubowa Wyprawa w 5-lecie Klubu-2012rok.

PostNapisane: 25 cze 2011 23:08:01
przez Balkandriver
Wyzwanie jest poważne może nie z powodu kilometrażu, ale z logistycznego punktu widzenia, a i również z przygotowania historycznego oraz zamodelowania trasy i całej strony medialnej.
Ale wyzwanie jak najbardziej do zrealizowania.

Jeśli chodzi o Albanię – nie ma problemu, nie powiem, że znam tam każdą piędź ziemi, ale niewiele brakuje. Na terenie Albanii szlak Via Enatia oraz wiedzę historyczną mam opanowaną. I zagwarantuję przejazd po drogach klasy niemalże takiej, jak wieki temu.

Z Grecją jest tak, jak pisze Nestor – obecnie szlak jest zaasfaltowany autostradą. Ale nie dokładnie przebiega tak, jak ówczesny, wytyczony przez Gnaeusa Egnatiusa.
Więc nie trzeba zrobić to autostradą (wręcz nie można). Poza tym zabytki pozostałe po starożytnym szlaku nie znajdują się przy autostradzie (choćby słynne „kamienie milowe”, stawiane co 1000 kroków, czyli co +/- 1.5 km oraz mosty, te rzymskie oraz osmańskie).
Z Grecją jest tylko, a może aż, ten problem, abstrahując od obecnej sytuacji tego kraju, że jest to hybryda kraju bałkańskiego i unijnego. A tych dwóch rzeczy nie da się pogodzić.
I tu, niekoniecznie, jak w Albanii, uda się zrealizować przejazd na zasadzie „przez łąki, przez pola zapieprza Jaś Fasola”. Pozwolenia, ustalenia, przejazd oficjalny, zorganizowany.
Niemniej jednak odnośnie greckiej części trasy mam dobrego informatora, bałkanistę i historyka, który faszeruje mnie wiedzą.

Kilometry – z Krakowa, skąd będzie start, do Durres (start właściwy) jest ok. 1700 km. Cała Via Egnatia miała pierwotnie 700 km + powrót 1800 km = 4200 km. Realnie 5000km.
Nie jest to żaden przerażający dystans.

Wyznaczona trasa, czy rozpoznanie bojem?
Trasę zawsze wyznaczam, lecz podczas każdej mojej wyprawy jest taki dzień, gdzie „rozpoznajemy bojem”. Ma być element przygody, bo nudno tak w stu procentach jechać, jak po sznurku. To nie wycieczka autokarowa lecz wyprawa. I takowa swoimi prawami się rządzi. Więc jazda „w nieznane” też się zdarzy (nawet zwykle częściej, niż myślimy).
I nie jest to niedoróbka organizacyjna, tylko tzw. „samo życie”.

O wiele trudniejszym wyzwaniem będzie strona medialna.
Przekonanie mediów, instytucji, wszelakiej maści urzędników o słuszności przedsięwzięcia, o jego celu i zysku dla powyższych.

Myślę jednak, że skoro George Byron odważył się w 1809 roku przejechać Albanię i Bałkany, w czasach, kiedy panował tam Ali pasza i grasowały hordy łupieżców (których to właśnie Ali miał wyrezać i zaprowadzić porządek) i skoro Albania tak go zafascynowała, iż na jej terenie powstało jego dzieło pt. Giaur, to my tym bardziej damy radę!

BALKANDRIVER
Obrazek

Re: Klubowa Wyprawa w 5-lecie Klubu-2012rok.

PostNapisane: 26 cze 2011 10:04:34
przez Rys
Witam (nowy w Klubie; tymczasem tylko wirtualnie)!

Pomysł genialny i aż mnie kusi, żeby zmienić przyszłoroczne plany (choć to raczej niemożliwe...). Tym bardziej, że Bałkany wielbię szczerze, ale w Albanii nigdy nie byłem. Pewnie jednak tym razem się nie uda ze względu na lipcowo-sierpniowe zobowiązania z dala od Europy. Na wszelki wypadek jednak zapytam: kiedy planujecie wyprawę? Ile mniej więcej potrwa? I jak dalece przygotowane powinno być auto? Jeżdżę fabryczną Frotką, choć w umiarkowanym "off-roadzie" mam trochę doświadczenia (bez ekstremów - bawią mnie wyprawy, nie taplanie się w błocie). Jak się nie uda w 2012, mam nadzieję dołączyć przy innej okazji - zdaje się, że Klub działa prężnie, a wyprawy do Albanii stały się swego rodzaju standardem; przynajmniej sądząc z tego, co tu przeczytałem.

Pozdrowienia i udanej wyprawy!

Re: Klubowa Wyprawa w 5-lecie Klubu-2012rok.

PostNapisane: 06 lip 2011 15:25:48
przez Balkandriver
Tak na początek - rok to niby dużo ale w rzeczywistości to wcale nie taki odległy termin, wziąwszy pod uwagę organizację całości przedsięwzięcia.

Jeżeli chodzi o konkretny miesiąc - skłaniam się ku sierpniowi.

Czas trwania - zależeć będzie od finalnej trasy - czy tylko przejazd przez Albanię, czy cała Via Egnatia, Durres - Stambuł.

Przygotowanie auta - bezbłędne, choć nie trzeba "monstera", tu chodzi o ładunek emocjonalny, a nie o dowód na "próbę sił".

Wyprawa ma mieć wymiar historyczny i symboliczny - począwszy od podróży Georga Byrona (którego wyprawa do Albanii uchroniła od samobójstwa), poprzez postać Edith Durham, która w latach 20tych ubiegłego wieku, jako samotna kobieta przemierzała Albanię i jest do dziś określana jako "Kralica Malisereve", czyli Królowa Maliserwów (najdzikszy ród górali albańskich), dalej- Tessa do Loo, Holenderka, która pod koniec XX wieku przejechała szlak Byrona, po wspomniany przecież przejazd Vauxalla przez Albanię.
Do tego dochodzi cała idea szlaku Via Egnatia i związanych z nim pamiątek.

Takie mam założenia.
Wyprawa ma połączyć przedzieranie się bezdrożami z tym całym ładunkiem historycznym.
A ten ładunek przekażę podczas trwania przejazdu.

BALKANDRIVER

Re: Klubowa Wyprawa w 5-lecie Klubu-2012rok.

PostNapisane: 01 wrz 2011 09:47:51
przez Rys
Dzięki, Balkandriver, za wyjaśnienia. Brzmi coraz lepiej. Tylko ten rok 2012 zawalony innymi planami... Będę śledził rozwój wydarzeń i pewnie prędzej czy później dołączę do jakiejś wyprawy (jeśli tylko moja Froterka dotrzyma - właśnie zalicza kolejny serwis).

Re: Klubowa Wyprawa w 5-lecie Klubu-2012rok.

PostNapisane: 02 wrz 2011 14:45:10
przez pavca
Myślę że taką imprezę należało by zacząć organizować już teraz. Sporządzić wstępną listę chętnych, ustalić termin, określić przybliżone koszta, żeby każdy miał czas zebrać odpowiednie fundusze, zarezerwować termin na urlop i oczywiście przygotować samochód. Myślę że w takiej imprezie mogło by wziąć nawet kilkanaście aut :)

Re: Klubowa Wyprawa w 5-lecie Klubu-2012rok.

PostNapisane: 04 wrz 2011 21:29:03
przez Balkandriver
pavca napisał(a):Myślę że taką imprezę należało by zacząć organizować już teraz.

Dokładnie i napisałem to kilka postów wyżej.
Jednak zaraz wracam na Bałkany i po powrocie będzie czas, w którym każdy ewentualny zainteresowany
po opadnięciu emocji tegorocznego lata będzie mógł przemyśleć na zimno plany na następny rok.
Na razie nie widzę konstruktywnego odzewu, więc robię swoje.
pavca napisał(a): Myślę że w takiej imprezie mogło by wziąć nawet kilkanaście aut :)

Od razu mówię - udział kilkunastu aut jest ABSOLUTNIE niemożliwy.
Z dwóch przyczyn:
1/ logistycznej
2/ mentalnej
Ograniczę przedsięwzięcie do maksimum 6. aut.

Temat rozwinę, w miarę zapotrzebowania.

BALKANDRIVER

Re: Klubowa Wyprawa w 5-lecie Klubu-2012rok.

PostNapisane: 17 paź 2011 00:33:42
przez Balkandriver
Temat do zamknięcia - nie widzę chętnych.
W związku z tym mam inne plany.

BALKANDRIVER

Re: Klubowa Wyprawa w 5-lecie Klubu-2012rok.

PostNapisane: 17 paź 2011 09:02:19
przez pavca
Myślę że nie ma co się denerwować, dopiero październik :)

Jeśli to ma być wyprawa klubowa to ograniczenie do 6 aut raczej z niej takowej nie zrobi.
Jeśli to ma być wyprawa klubowa to rozumiem że koszt to tylko paliwo, żarcie i jakieś rozrywki bez jakichkolwiek opłat innych.
Jeśli to ma być wyprawa klubowa to faktycznie trza by zacząć się deklarować niezobowiązująco z chęcią uczestnictwa.

I najważniejsze - termin ! lipiec czy sierpień ?