Strona 1 z 2

rysy na lakierze

PostNapisane: 17 kwi 2008 16:31:47
przez foxxiak
Witam

Po ostatnim klubowej imprezie w Krasniku (a zwlaszcza jej lesnej czesci :) ) moja frotka wrocila z kilkoma malymi ryskami na lakierze, i jedna konkretna, dluuuuga, prawie od kierunkowskazu do klamki tylnych drzwi. Zastanawiam sie jak zabezpieczyc teraz te miejsca, co by rdza nie wchodzila itp. Jakies pomysly? (pomijam wizyte u blacharza)

Pozdro, Adam

PostNapisane: 17 kwi 2008 17:06:11
przez brum
Jeśli niemasz rysy do gołej blachy to ie zardziewieje.
Raczej nie masz do gołej blachy bo musiał byś ładnie gdzie haratnąć :D
Jeśli masz białą ryse to masz ją do podkładu.

A co przeszkadzają Ci te rysy? :wink:

PostNapisane: 17 kwi 2008 18:26:45
przez wojtekkk
ja bym na twoim miejscu wjechał w inne krzaki a najlepiej głogu-mozesz być pewien że te co masz przestaną się rzucać w oczy
terz mam kilka rysek na lakierze(o mózgowych nie wspominam)i po prosyu jakos przywykłem-z biegiem czasu to mi bardziej odpowiada z rysami jak bez-naucz się z tym żyć albo pozostawaj na asfalcie

PostNapisane: 17 kwi 2008 20:40:14
przez Darkoski
Mówią że te lepsze woski są dobre na rysy ale nie wiem ile w tym prawdy,pozatym co to za 4x4 bez ryski :D

PostNapisane: 17 kwi 2008 21:36:30
przez foxxiak
rysy mi nie przeszkadzaja, balem sie tylko ze rdza moze wchodzic, ale rzeczywiscie az do golej blachy nie zadrapalem, wiec ok :)

PostNapisane: 18 kwi 2008 12:12:41
przez RenOpel
pasta Turbo , panowie,polecam!!przetestowałem już pełno wosków,mleczek,past....... i tylko turbo,dla mnie rewelacja,jeśli rysy nie są do blachy to znikną :roll:

PostNapisane: 18 kwi 2008 13:16:39
przez mirokez
wiedzialem ze w koncu pojawi sie taki temat :D, ja po ostatniej imprezie ma sopro nowych rys a jedna jest taka duzo przez cale dzwi :D

PostNapisane: 18 kwi 2008 13:39:20
przez brum
Ja też mam taki nowy komplecik rysek po całej długości jedna taka mocniejsza ale i tak by pewnie zeszła po polerce.
Polerki nie robie bo i tak wkrótce by było to samo, i kilka polerek i po lakierze, a kase za polerki lepiej dać na coś innego :wink:

@RenOpel tak z ciekawości to ta pasta to do polerki czy to coś w stylu wosku? i ile razy można to stosować żeby nie brakło lakieru :D
Pewnie ktoś by o to pytał.

Kiedyś był sposób na "Cif-a" podobno dobrze sobie radzi.

PostNapisane: 18 kwi 2008 19:17:35
przez nightman
TURBO podobnie jak i TEMPO to pasty lekko ścierne. Polerowałem plaskatego golfa TEMPEM z 7-8x i nic mu kompletnie nie było.
Raz kupiłem czeski specyfik w puszcze, też zwał się TEMPO, ale po tym cudzie osypująca się warstwa zaschniętej polerki była zabarwiona kolorem lakieru - to faktyczni zjadało lak na potęgę.

A może na początek starczy pasta o minimalnej ścierności z woskiem koloryzującym natomiast przez wypadem w błocko dobre zabezpieczenie lakieru poprzez konkretne przewoskowanie?

Z drugiej strony kol brum czym Ty się przejmujesz, ponoć rysy na lakierze to oznaka dobrej zabawy :twisted:

PostNapisane: 18 kwi 2008 19:37:31
przez brum
nightman napisał(a):...Z drugiej strony kol brum czym Ty się przejmujesz, ponoć rysy na lakierze to oznaka dobrej zabawy :twisted:


ale gdzie wyczytałeś że się przejmuje? przecież tak nie napisałem, tylko odpisywałem na inne posty. Więc :wink:

[All] Malować czy poprawiać, wypełniacze do lakieru

PostNapisane: 24 maja 2009 07:55:51
przez treewood
Od czasu do czasu jeżdżę w teren głównie góry no i od czasu do czasu sobie auto porysuję o głównie gałęzie. Tych rys (nie głębokich) się już troszkę nazbierało i teraz mam pytanie do was.

Czy bawicie się w korekty kredką, "wypełniaczami" do rys czy po prostu od czasu do czasu malujecie auto czy może nic z tym nie robicie?

Mnie tam rysy nie przeszkadzają tylko wiem, że po czasie może się w niektóre głębsze wdać korozja. Jak to u was wygląda

Re: Malować czy poprawiać

PostNapisane: 24 maja 2009 10:50:24
przez szymon.ha
u mnie to wygląda tak że auto jest dość porysowane, po umyciu szczególnie widać pełno zarysowań, ale rdza się tego nie łapie.

Re: Malować czy poprawiać

PostNapisane: 24 maja 2009 12:58:39
przez brum
Rdza się nie chyci bo rysa musiała by być aż do metalu a zazwyczaj są na bezbarwnym a mocniejsze dochodzą do podkładu więc nie ma jak zardzewieć.

Jeśli chcesz się pozbyć rys kup sobie paste automax (8zł) lekkościerna i rysy napewno znikną.
Jeśli Ci nie przeszkadzają to nawet ich nie usuwaj bo wjedziesz w teren i znów będą. Ogólna zasada mówi niechcesz rys na aucie nie wjeżdzaj w teren.

Re: Malować czy poprawiać

PostNapisane: 25 maja 2009 21:18:56
przez Kogut
Więc i Ja wtrącę parę zdań.
Osobiście bardzo ubolewam nad rysami na mojej frotce, ale dopiero po Umyciu :wink: później poprawiam sobie humor że było warto.
Próbowałem pastę Tempo ale - rysy tak naprawdę Są! ale mniej widoczne, poza tym pasta pozostawia po sobie efekt "śliskości" co naprawdę poprawia kolejne zmagania z krzakami :)

A obecnie zamierzam spróbować pasty koloryzującej, poza tym mam pewien patent co na pewno jka większość Kiedyś zobaczy to mnie chyba śmiechem zabiją :pomidor:

Re: Malować czy poprawiać

PostNapisane: 25 maja 2009 21:21:39
przez oposs
Jaki to patent :roll:

Re: Malować czy poprawiać

PostNapisane: 25 maja 2009 21:32:23
przez Pawel
...oklejenie auta "specjalną" folią... :mrgreen:

Re: Malować czy poprawiać

PostNapisane: 25 maja 2009 21:37:52
przez oposs
Dobry pomysl jesli komus zalezy na lakierze

Re: Malować czy poprawiać

PostNapisane: 25 maja 2009 23:09:01
przez Ewa
Niezbyt dobry...
Jak okleili nową toyotę przed rajdem to nie dosyć, że folia nie chroniła jak w reklamie :mrgreen: ale przy ściąganiu okazało się że zbyt dobrze do lakieru przylega...

Re: Malować czy poprawiać

PostNapisane: 26 maja 2009 08:11:39
przez KOBZI
bo to nie może być zwykła folia reklamowa do oklejania tylko folia "transportowa"
służąca do klejenia reklam
ma dużo słabszy klej i da się bez problemu oderwać

pzdr
K

Re: Malować czy poprawiać

PostNapisane: 26 maja 2009 10:04:21
przez brum
Tylko po co.