OPEL FRONTERA FANKLUB

Witam wszystkich. Przeszukałem całe forum ale odnośnie frontery b jest bardzo mało informacji. Otóż po ostatnim utonięciu i potrzebie pociągnięcia zaczęły mnie zastanawiać ucha do holowania a w zasadzie ich brak z przodu ze względu na zamontowany kangur co zasłania te ucha. jest wprawdzie taki wygięty pręt na dole ale nie budzi on we mnie najmniejszego zaufania. Wprawdzie samochodu używam na codzień bez szaleństw ale ze względu na dojazd zimą do domu czasem zdarza się utknąć w głębokim śniegu. Czy ktoś to przerabiał? Dodam że nie chodzi mi o jakieś potężne ucha potrzebne do kinetyka. A z tyłu też niestety dupa bo ucho jest częściowo zasłonięte przez belkę haka holowniczego tak że najwyżej zakładam szekle 12mm. Jeżeli ktoś z kolegów może coś podpowiedzieć z góry dziękuje.

było już wiele razy wystarczy poszukać

Zdemontowac ten niepotrzebny kangur, będziesz miał dwa zaczepy które powinny i kinetyka obsłużyć

Zdejmować kangura niekoniecznie chce. Niema innej opcji ażeby korzystać normalnie z tych zaczepów bez konieczności demontażu kangura? A co z tym tyłem, czy dobra kuta szekla 12mm. bo większa jak pisałem się niemieści wystarczy na normalne holowania i jakiekolwiek szarpnięcia?

-- Dodano 17 wrz 2013 14:10:11 --

Zdejmować kangura niekoniecznie chce. Niema innej opcji ażeby korzystać normalnie z tych zaczepów bez konieczności demontażu kangura? A co z tym tyłem, czy dobra kuta szekla 12mm. bo większa jak pisałem się niemieści wystarczy na normalne holowania i jakiekolwiek szarpnięcia?

Kangur i tak się "zweryfikuje" w terenie a ten tylny zaczep tez jest niczego sobie, po warunkiem że zobaczysz czy ruda ich za bardzo nie nadwyręzyła.

tylko z tym tylnym jak pisałem belka haka holowniczego zasłania otwór ucha na tyle że więcej niż szekla 12mm nie przechodzi.

sławomir rygiel napisał(a):tylko z tym tylnym jak pisałem belka haka holowniczego zasłania otwór ucha na tyle że więcej niż szekla 12mm nie przechodzi.

To wybacz, nie wiedziałem ja nie mam ani kangura ani haka więc wszystkie zaczepy sa na wierzchu.

Ja z tyłu przy belce miałem hak i nic nie zasłaniało, a ciągałem też, za sam hak i nie ściągałem go nigdy. Z przodu wystarczy grubsza blacha nawet może być
8-10 mm ładny kształt nadać i dwa otwory na śrubę co trzyma kangur i na szeklę i porządna śruba, którą połączysz mocowanie kangura z tą blachą i powinno być.

W mocowaniu kangura są w sumie 3 otworu centralny większy i dwa po przekątnej mniejsze i tą blachę można dodatkowo zabezpieczyć i już.

duża szekla przez tył nie wejdzie ale ta do 3t wchodzi śmiało i nic się nie dzieje nawet pod kinetykiem

Hej.
Szukałem na forum, nie znalazłem, więc zakładam temat.
Czy ktoś z Was może próbował odrestaurować fabrycznego kangura we Frocie B? Wiem, że w offroadzie jest o nim dość liche zdanie, ale jednak póki nie mam jeszcze metalowego zderzaka i bardziej terenowego orurowania, to chciałbym zająć się odratowaniem fabrycznego kangura. Z tego co szukałem po internecie, to wszystko co można kupić używane wygląda dokładnie jak mój - pęknięcia lakieru na całym kangurze. Myślę, że zdjęć nie muszę dawać, bo pewnie to dość znany problem. Wynika to zapewne z tego, że kangur jest gumowy, a wiadomo, jak twardy lakier na pracującej gumie się zachowuje. Pytanie czy ktoś z Was skutecznie poradził sobie z tym? Szlifować to do gołej gumy i malować? Może uzupełnić ubytki jakąś elastyczną szpachlą i pomalować? Może lakier w stylu Raptor czy Line-X rozwiąże sprawę? Gdzieś w sieci się natknąłem na to, że z kangura można zdrapać gumę i pod spodem jest stalowy rdzeń - tylko wydaje mi się, że kangur jest do tego za lekki, wydaje się jakby był z samej gumy, z rdzeniem tylko na dole, do mocowania - może wychodziło jedno i drugie rozwiązanie?
Ogólnie wszelkie sugestie mile widziane, jedynie prosiłbym o darowanie sobie komentarzy że nie warto inwestować w fabrycznego kangura, bo jest "beee"
Pzdr

Nie warto inwestowac w fabrycznego kangura bo jest beee.
To jest dekoracja plastikowa a nie uzyteczny w offroadzie element.
Zdemontuj, zamow w jakims warsztacie ladnie wygiety i pomalowany proszkowo kawalek rury, bedzie ladniej, taniej, praktycznie.
Cenowo wyjdzie pewnie to samo albo i taniej niz renowacja tej lakierowanej gabki.

mazurkas007, ale tak jak nie pisałem nie pytałem o zasadność tego działania, tylko o to jak to zrobić Zdaję sobie sprawę, że to element czysto wizualny, ale póki nie mam porządnego orurowania, to chciałbym zadbać o obecne, bo wizualnie psuje mi auto. Porządne orurowanie chcę wrzucać razem z porządnymi zderzakami - a to już jest jakiś wydatek.

Jackass napisał(a):mazurkas007, ale tak jak nie pisałem nie pytałem o zasadność tego działania, tylko o to jak to zrobić Zdaję sobie sprawę, że to element czysto wizualny, ale póki nie mam porządnego orurowania, to chciałbym zadbać o obecne, bo wizualnie psuje mi auto. Porządne orurowanie chcę wrzucać razem z porządnymi zderzakami - a to już jest jakiś wydatek.

Bez przesady, mozna prosto i estetycznie.

https://www.google.co.th/url?sa=i&rct=j ... 8219768898

Nie pamiętam czy na tym forum czy na jakimś innym, ale czytałem że mocowania kangura z froty a i b są zupełnie inne i trzeba mocno przerabiać - więc chyba już lepiej od podstaw robić nowe orurowanie Chyba że jest inaczej, to proszę wprowadźcie z błędu

Ja zakładałem kangur A do B i wiele przeróbek nie ma.
Trzeba zrobić dystans trochę powiercic i skręcić.

A masz może kolego jakieś foty samego mocowania i jak to wygląda na frocie?

Fotek brak.
Choć na forum mogą jakieś być ale nie moje.

a) odcinasz flexem to, co nie pasuje
b) przyspawujesz do kangura gruby płaskownik tak, żeby pasował
c) wiercisz dziury w płaskowniku, żeby go przykręcić
d) oblewasz sukces

Nie namawiam aby do B zakladac kangur od A.
Zdjecie umieszczone pogladowo aby pokazac, ze wykonanie kangura to nie jest 'rocket science'.
Kazdy ogarniety warsztat spawalniczy posiadajacy profesjonalna gietarke do rur zrobi takiego kangura 'na wymiar' w jeden dzien.
Jeszcze podziekuja bo sie chlopaki oderwa od wyginania rurek pod kaloryfery

Spoko, ja sobie zdaję sprawę, że produkcja kangura to nie jakaś kosmiczna technologia Z robieniem kangura chcę się wstrzymać do czasu robienia zderzaków - pewnie przyszły sezon - chodzi mi tylko o to żeby nie robić teraz kangura, a potem się okaże, że do koncepcji z innym zderzakiem pasuje jak pięść do nosa i i tak trzeba strugać nowy.

Ogólnie widzę, że chyba nic się nie dowiem o odnawianiu fabrycznego gumowego/piankowego kangura, tak więc chyba pomyślę po prostu o adaptacji z czegoś innego - dostęp do spawarki mam, kwestia tylko znaleźć coś o zbliżonych wymiarach