Hej.
Szukałem na forum, nie znalazłem, więc zakładam temat.
Czy ktoś z Was może próbował odrestaurować fabrycznego kangura we Frocie B? Wiem, że w offroadzie jest o nim dość liche zdanie, ale jednak póki nie mam jeszcze metalowego zderzaka i bardziej terenowego orurowania, to chciałbym zająć się odratowaniem fabrycznego kangura. Z tego co szukałem po internecie, to wszystko co można kupić używane wygląda dokładnie jak mój - pęknięcia lakieru na całym kangurze. Myślę, że zdjęć nie muszę dawać, bo pewnie to dość znany problem. Wynika to zapewne z tego, że kangur jest gumowy, a wiadomo, jak twardy lakier na pracującej gumie się zachowuje. Pytanie czy ktoś z Was skutecznie poradził sobie z tym? Szlifować to do gołej gumy i malować? Może uzupełnić ubytki jakąś elastyczną szpachlą i pomalować? Może lakier w stylu Raptor czy Line-X rozwiąże sprawę? Gdzieś w sieci się natknąłem na to, że z kangura można zdrapać gumę i pod spodem jest stalowy rdzeń - tylko wydaje mi się, że kangur jest do tego za lekki, wydaje się jakby był z samej gumy, z rdzeniem tylko na dole, do mocowania - może wychodziło jedno i drugie rozwiązanie?
Ogólnie wszelkie sugestie mile widziane, jedynie prosiłbym o darowanie sobie komentarzy że nie warto inwestować w fabrycznego kangura, bo jest "beee"

Pzdr