Kilka dni temu wysłałem moją żonę na przegląd moją frotą...
Diagnosta sprawdzał wszystko na szarpakach ,hamulce,swiatła itd. i na koniec pan stwierdził, że!! to auto nie ma numerów nabitych na ramie

i wysłał żonę do domu z kwitkiem i mówiąć tak....
Jak mąż wyczyści ramę z tyłu na nadkolu to może przyjechać bo coś świecąc lampą nie wiem jaka??? jakies tam cyferki niby widać..
Żona wraca do domu oburzona i mnie opiernicza że co ja znowu kupiłem , zawsze jakiś problem a to cyferka zamieniona a to literówka zawsze coś...
Ale szybko necik forum i czytam hmmmm...
Patrz drzwi pasażer przód pod siedzeniem na ramie No i sprawdzam i są

jak nuffeczki nawet nie trzeba było wycierać..
Wsiadam w auto jadę na tą super stację diagnostyczną i mówię że chcę zrobić przegląd , a diagnosta

przed chwilą było to auto u nas i nie ma numerów na ramie....
A ja łaskawie odpowiadam, niech pan się przychyli pod przednimi drzwiami pasażera i sprawdzi co jest na ramie,facio nabrał kolorów tęczy sprawdził zabrał dowodzik strzelił pieczątkę i przeglądzik jest..
Taka to miałem przygodę..