Też myślałem, że mnie to czeka, bo parapetów nie było chyba od nowości a ja Frotę topiłem przez kilka lat. Byłem pewien, że gwinty już dawno ruda zżarła a tu

wszystkie 24 śruby wkręciły się pięknie po przetkaniu i oczyszczeniu otworów.
Wyspawałem więc sobie solidne orurowanie progów, ale przy

jest problem. Otóż te fabryczne blachy przykręcane do ramy się wyginają! Minimalnie, ale to wystarczy, żeby wsporniki spotkały się z progiem

W progach i tak w tym miejscu wyciąłem wnęki na pracę budy po bodylifcie, ale to lewarowanie mnie trochę wkurzyło. Planowałem zrobić te mocowania sam z blachy #8, ale skoro dostałem fabryczne, to z nich skorzystałem, bo odpadł problem wywiercenia otworów z właściwym rozstawem. No i teraz jest zonk. Wy też tak macie? Blachy są dokręcone na maxa i dobrze dolegają do ramy, ale mają otwory chyba 12mm i do tego jeden jest rozcięty do krawędzi. No i blacha pod śrubami się przesuwa, bo ramię siły jest potężne. Planuję wspawać jakieś usztywnienie dolnej krawędzi blachy, może to pomoże

U mnie wsporniki idą na wprost do ramy a nie łukiem jak w fabrycznych parapetach. Są wspawane w dolnej części mocowań do ramy a od góry jest wspawany płaskownik usztywniający rury wsporników. Taka konstrukcja niekorzystnie zmienia rozkład sił w stosunku do fabryki, ale tam nikt nie planował lewarowania za parapety. Wygląda mi więc na to, że te blachy są po prostu za cienkie
