Witamy !



[2.2] Zagotowałem frote.

[2.2] Zagotowałem frote.

Postprzez sledz » 13 lis 2008 20:16:45

Tak przez głupotę a raczej skleroze zagotowałem frote .Wyskoczył mi przewód z zacisku zauważyłem to,ale aby nie smrodzić sobie rąk poszłem na ryby .Ch,,,a wieczorem jak by nigdy nic wsiadłem odpaliłem i do domu .500 m przed domem para buch :shock: :?: :idea:Silnik pracował do końca normalnie ,nie słabł, nie kichał ,nie prychał ,ale co powie jutro lub za tydzień. :!:
Czego mogę sie spodziewać w najbliższym czasie? :?:
sledz
 

Re: Zagotowałem frote.

Postprzez brum » 13 lis 2008 20:59:35

W najlepszym wypadku nic nie bedzie w najgorszym to uszczelka, głowica....:roll:
3.0 V6... '97...Federal Couragia MT 32", przedni most sztywny, winda, zderzak a'la Calmini, Snorkel, AVM...
Obrazek
Avatar użytkownika
brum
Maruda
Maruda
 
Posty: 9336
Obrazki: 2
Dołączył(a): 05 lip 2007 23:47:16
Lokalizacja: Chechło
Pochwały: 59
Województwo: Małopolskie
Samochód: Niestety nie mam już Frontery :(

Re: Zagotowałem frote.

Postprzez flowers » 13 lis 2008 21:03:41

Dowiesz się jak go spowrotem zalejesz i pojeździsz. W najgorszym przypadku remon albo wymiana pierścieni tłokowych.Nie wiem ile frotą przejechałeś kilometrów i jakie obroty silnika. Narazie się nie martw i sprawdź.Mogą być przegżana pierścienie tłokowe i tu wtedy jest problem :killer:
flowers
 

Re: Zagotowałem frote.

Postprzez sledz » 13 lis 2008 21:14:43

Przeleciałem 7-8 km w lekkim terenie ,jak nigdy spokojnie .Pocieszam sie faktem że silnik był ostudzony ,a wyciek nastąpił między termostatem a chłodnicą ,więc płyn wyciekł w momencie otwarcia termostatu ,czyli po około 2 km.Jutro sie okaże :glaszcze:
sledz
 

Re: Zagotowałem frote.

Postprzez oposs » 13 lis 2008 21:17:47

Obstawiam ze nic nie bedzie
Avatar użytkownika
oposs
Moderator
Moderator
 
Posty: 2227
Dołączył(a): 03 sie 2008 20:56:45
Lokalizacja: Warszawa/Łomianki/Czosnów
Pochwały: 4
Województwo: Mazowieckie
Samochód: Niestety nie mam już Frontery :(

Re: Zagotowałem frote.

Postprzez sledz » 14 lis 2008 18:45:37

Na szczęście wszystko w porządku ale stracha to ja miałem ze łoj?????
Rano wszystko uszczelniłam,zalałam płynem ,zapalam,a ona gaśnie i nie wchodzi w obroty.Tak kilka razy Potem przestała nawet zapalać. :shock: :cry:
No pinknie? k,,, pinknie?pomyślałam :killer:
Jeszcze miałem ostatnią nadzieje--paliwo :?:
Sprawdzam na listwie wtrysków---jest powietrze :)
Po dolaniu zapaliła i wszystko gra.Narazie.
Nieszczęścia jednak chodzą parami :twisted:
sledz
 


Powrót do Układ chłodzenia i ogrzewania, klimatyzacja



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron