Rwanie na maxa najczęściej kończy się ukruszeniem okładzin, przerabiałem to parę razy

Ten samoregulator rzeczywiście się zapieka jak auto jest regularnie topione, ale wtedy to i okładziny szybko znikają a wraz z nimi ręczny. Dlatego w końcu zmotałem ręczny na zacisku (
viewtopic.php?f=102&t=17797) i w bębnie wożę teraz echo
Natomiast mój patent na montaż to samoregulator na zero, założyć bęben i wtedy przez otwór rozkręcić samoregulator tak, żeby ręczny łapał na pierwszym ząbku dźwigni.
PS. Uwaga na prawidłowy montaż "widelca" rozpierającego szczęki na górze. Odwrócenie (jest niesymetryczny ale pasuje) kończy się jego wypadnięciem i zmieleniem połowy gratów w bębnie.