Pozdrawiam . Podaje  opis  pewnego  sposobu  reanimacji  linki  hamulca, pod  warunkiem że nie  jest  urwana  a  tylko  zapieczona " na  amen". Zauważyłem  , po  lekturze  ,że strasznie  lecą   linki. Po  analizie  problemu tj, wyciągnięciu i  obejrzeniu  gałami wniosek  jeden- rdzewieje  w  pancerzu  , ponieważ  dochodzi  do  uszkodzeń  koszulki  z tworzywa. Sam  pancerz  jest  zrobiony  z  czegoś  na  kształt  węża metalowego  od  prysznica - nie  jest  do  końca  szczelny  i  to  powoduje  korozję.
1.Wyciągamy  linkę 
2.mierzymy i  zaznaczmy  w  którym  miejscu  są  gumowe  osłony - nacinamy  je  ostrym  nożem - odkładamy.
3.Nacinamy  "po  grzbiecie" plastikową  osłonę  ,tak  aby  nie  uszkodzić  metalowego  pancerza.
4.Wsadzamy  zrulowaną  linkę  do  słoika 2L itp , pancerz powinien  być  max. zrolowany  , aby  powstały   szczeliny  w  pancerzu.
5.Zalewamy  naftą , olejem  napędowym itp, z  dodatkiem  płynu  hamulcowego  , tak  aby  przykryło.
6.Czekamy ....2-3 dni. Powinna  ruszyć.
7. Jak ruszy -czyścimy , smarujemy 
8. Na wyczyszczoną  linkę  nakładamy  odpowiedni  kawałek  koszulki  termokurczliwej ( lub 2  warstwy ) , nakładamy  gumki , zabezpieczmy zapinkami  i  gotowe.  Wiadomo  ,nie  każdą  linkę  się  uratuje, ale  warto  spróbować  , koszty  prawie  żadne  ( Ile  zostanie  na browar!) 
Pozdrawiam.
		




