OPEL FRONTERA FANKLUB

I to nie przy gwałtownym ruszaniu 21 (w tym aucie to niemożliwe 21 )

Ale chrzanić piszczenie kół. Najgorsza jest podsterowność. Auto z neutralnego lekko nadsterownego, zrobiło się podsterowne.
Niezależnie od prędkości i kąta skrętu auto piszczy kołami (jak jest sucho), albo przód mi wyjeżdza (na mokrym). Najbardziej ekstremalny przykład: cofam pod kątem 90 stopni, prędkość minimalna, i piszczy jakbym zasuwał 100kmh.

Moje przypuszczenia co jest:
-stare łyse opony, bagatela 8letnie;
-coś nie tak ze zbieżnością (kąty pochylenia kół raczej OK)
-luzów nie ma bo jeszcze tydzień temu były, ale sworznie wymienione, polibuszęta dokręcone.

Co myślicie, co sprawdzić?


Może ma ktoś pożyczyć na kwadrans zestaw kół terenowych do Frontery (sam wykonam całe przełożenie) i będę miał szybką odpowiedź co to:mrgreen:

pzdr

Witam

Stawiałbym na stare opony pewnie się wypracowały guma zmieniła swoje właściwości bardziej miękka sam nie wiem. Ja przy starych kapciach tez tak miałem po wymianie na BFG AT było lepiej ale jak mocniej skręciłem lub bardziej po gazie dałem też popiskiwały.

Pozdr.

Dodam ze przy obecnym samochodzie piszczą mi koła ale to już zupełnie z innych powodów.

Ja mam to samo, i raczej to problem opon jest, moje nie sa łyse, ale pewnie wiek już swój mają, i wystarczy prędkość nawet 10km i skręcać gdzieś, np na podjazd pod domem i koła piszczą jakbym drift robił przy 120

U mnie opony też piszczą w zakrętach, ale tylko przednie i tylko gdy próbuję przyspieszać w czasie jazdy po łuku. Przy przejeździe na luzie jest OK. Opony mocno styrane, rocznik nieznany (ale podobno idzie to gdzieś odczytać z opony). Może się mylę, ale wydaje mi się, że przy napędzie na tył to dość oczywisty objaw, że przód będzie spychany na zewnętrzną w łuku (oczywiście do momentu wystąpieniu poślizgu tylnych kół) i jeżeli opony na przodzie są słabe i nie są w stanie utrzymać przyczepności kierunku, to będą piszczeć.

-luzów nie ma bo jeszcze tydzień temu były, ale sworznie wymienione, polibuszęta dokręcone.

Wydaje mi się, że sam sobie odpowiedziałeś. Każda ingerencja w układzie kierowniczym (sworznie, końcówki drążków, łożyska, wahacze!!!) wymaga ustawienia zbieżności na specjalistycznym sprzęcie. Jeśli w warsztacie powiedzieli ci że nie musisz ustawiać zbieżności, bo oni nic nie robili tylko wymieniali sworznie, to jednym słowem zrobili cię w bambuko

carlooo napisał(a):

-luzów nie ma bo jeszcze tydzień temu były, ale sworznie wymienione, polibuszęta dokręcone.

Wydaje mi się, że sam sobie odpowiedziałeś. Każda ingerencja w układzie kierowniczym (sworznie, końcówki drążków, łożyska, wahacze!!!) wymaga ustawienia zbieżności na specjalistycznym sprzęcie. Jeśli w warsztacie powiedzieli ci że nie musisz ustawiać zbieżności, bo oni nic nie robili tylko wymieniali sworznie, to jednym słowem zrobili cię w bambuko

nie w tym aucie. Wymiana samych sworzni nie wymaga korekty geometrii. Geometrie robisz gdy zdejmujesz dolne wahacze=odkręcenie końcówek drążków do skręcania kołami=ustawiamy zbieżność kół. Albo gdy zdejmujesz górne wahacze i pomylisz przy składaniu kolejność podkładek. Wtedy zmienia się kąt pochylenia kół.

A żeby nie robili mnie w bambuko, to co jestem w stanie - robię sam, serwisy omijam szerokim łukiem (z piskiem opon oczywiście )

Jeżeli piszczą w zakrętach przy małych prędkościach to stawiam na zbierzność,miałem tak w jednym aucie.Z kolei w innym autku piszczały mi ze względu na opony(typ opon),wulkanizator jak zobaczył typ(były to jakieś Michelliny)to odrazu zapytał czy nie piszczą.

U mnie też piszczą, byłem na przeglądzie i nie wykryli żadnych luzów więc to chyba nie od tego. najgorzej jest na rondach.
Zjechałem raz z dość ostrej skarpy i zawiesiłem się przy okazji na mostach, samochód był tak przechylony że niewiele brakowało a przewrócił by się na bok. Szarpali mnie ciągnikiem. Czy mogło się coś wtedy popieprzyć z zawieszeniem i od tego koła piszczą?

goralHC napisał(a):U mnie też piszczą, byłem na przeglądzie i nie wykryli żadnych luzów więc to chyba nie od tego. najgorzej jest na rondach.
Zjechałem raz z dość ostrej skarpy i zawiesiłem się przy okazji na mostach, samochód był tak przechylony że niewiele brakowało a przewrócił by się na bok. Szarpali mnie ciągnikiem. Czy mogło się coś wtedy popieprzyć z zawieszeniem i od tego koła piszczą?

przy skrzywieniu drążka też nikt luzu nie wykryje a piski będą.
Jak ciągnęli Cię ciągnikiem to zastanów się za co łapali, gdzie była lina itd. Czasem wystarczy że lina przechodzi przez jakiś newralgiczny punkt i już się coś pieprzy.

Hej

Mam nadzieje ze to nie ty

http://www.smog.pl/wideo/27344/jak_nie_wyciagac_auta_z_blota_hardcore/

Pozdr.

Na szczęście to nie ja. Mnie wydzierali za kratę z przodu ale było dość grząsko i koła trochę ziemi przeorały

A amorki wymieniłeś?

Z tyłu tak, ale z przodu jeszcze są dobre

Od jakiegoś czasu przy skręcaniu na parkingu, tzn. przy kręceniu prawie w miejscu coś stuka w kole tak jak by przeskakiwało. Robi się tak jak mam koła skręcone maksymalnie i chcę je obrócić w przeciwną stronę to wtedy jest taki jak by przeskok

A sprzęgiełka masz wyłączone

Tak, mam wyłączone